Czy jesteś "zakupoholikiem"?
Coraz bardziej kolorowe i doskonale wyposażone sklepy zachęcają klientów do pozostawiania w nich gotówki. Często wchodząc do “samu” obiecujemy sobie, że poprzestaniemy na produktach najpotrzebniejszych. Jak to się jednak dzieje, że przy kasie mamy kosz pełny nieprzewidzianych wydatków?
06.12.2006 | aktual.: 28.05.2010 16:43
Coraz bardziej kolorowe i doskonale wyposażone sklepy zachęcają klientów do pozostawiania w nich gotówki. Często wchodząc do “samu” obiecujemy sobie, że poprzestaniemy na produktach najpotrzebniejszych. Jak to się jednak dzieje, że przy kasie mamy kosz pełny nieprzewidzianych wydatków?
Wyjaśnienie na to pytanie znaleźli psycholodzy – coraz więcej osób cierpi na manię robienia zakupów. Staje się to dla nich prawdziwym nałogiem. I to nałogiem podobnie szkodliwym jak picie alkoholu, palenie papierosów czy narkotyzowanie się. Ta pozornie niewinna czynność może niespodziewanie wymknąć się spod kontroli, zdezorganizować życie, stać się źródłem domowych konfliktów. W pewnym momencie odkrywa się (lub uświadamiają nam to inni), że kupujemy rzeczy zbędne, dla przyjemności, którą czerpie się z samego faktu kupowania.
Jak kontrolować wydatki?
Co zrobić, gdy pewnego dnia zorientujesz się, że jesteś nałogowym “zakupoholikiem”? Na początku dobrze jest rozplanować swój budżet. Gdy zauważysz, że pieniędzy nie wystarcza do następnej wypłaty, a w domu pojawia się coraz więcej kupowanych przez ciebie niepotrzebnych drobiazgów, racjonalnie zaplanuj budżet. Po otrzymaniu wypłaty przeznacz kwotę na stałe opłaty oraz osobną pulę, którą możesz wydać na tzw. życie. Tą część możesz z kolei rozdzielić na wydatki bieżące i spożywcze. Aby i te nie wymknęły się spod kontroli załóż specjalny zeszyt, do którego wpisuj codzienne wydatki oraz kwotę, którą na nie możesz przeznaczyć. W ten sposób na bieżąco będziesz kontrolować, czy możesz sobie pozwolić na dodatkowe zakupy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Unikaj marketów
Staraj się chodzić po zakupy do małych sklepów, gdzie towar podaje sprzedawca. Krążąc po supermarkecie trudniej oprzeć się pokusie. Noś przy sobie tylko tyle pieniędzy, ile masz zamiar w wydać w danym dniu. Warto również porównywać ceny tych samych artykułów w różnych sklepach. Być może uda ci się kupować daną rzecz taniej.
Skąd ten nałóg?
Jak postępować w sytuacji, kiedy okaże się, że mimo wszystko nie jesteś w stanie zapanować nad wydawaniem pieniędzy? Przede wszystkim trzeba zdać sobie sprawę, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Za nałogowym robieniem zakupów też kryje się jakiś poważny powód. Zastanów się więc, przed czym uciekasz pomiędzy sklepowe półki. Czy chodzi o niezaspokojoną potrzebę miłości, akceptacji, sukcesów? A może usiłujesz zatrzeć w ten sposób przykre wspomnienia z ubogiego, pełnego wyrzeczeń dzieciństwa?
Często jest tak, że na niepotrzebne sprawunki decydujemy się po poniesionej porażce. Dla poprawienia sobie humoru kupujemy więc kolejną zbędną apaszkę, pomadkę, krawat. Choć prawdę mówiąc na manię robienia nieużytecznych zakupów cierpią najczęściej kobiety. Jeżeli jesteś w złym nastroju, zrezygnuj z odwiedzania sklepów. Gdy czujesz, że nie zdołasz się powstrzymać, zabierz ze sobą najbardziej rozsądną i oszczędną z twoich koleżanek. Być może jej rady pomogą ci zrezygnować z nabywania zbędnych, czy zbyt drogich przedmiotów. Warto również nauczyć się odmawiania namawiającym do zakupu sprzedawczyniom.
Jest jeszcze jedna podstawowa zasada, której warto się trzymać – nie wchodźmy do sklepu, gdy jesteśmy głodni. Wtedy chętniej sięgamy po różne rodzaje serków, ciasteczek, wędlin, pieczywa, słodyczy. Potem okazuje się, że zakupiony produkt wcale nie jest smaczny lub nie mamy już siły go zjeść i trzeba go wyrzucić.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Ćwicz silną wolę
Zakupowe szaleństwo możesz przełamać wybierając jakiś cel oszczędzania. Może to być na przykład nowa, elegancka torebka, czy bluzka. Zamiast kupować byle co, poniesiona chwilowym kaprysem, pomyśl, że oszczędzając tydzień lub dwa zdobędziesz pieniądze na zakup czegoś bardziej wartościowego.
Duży wpływ na naszą psychikę mają też reklamy i promocje. Pamiętaj, że prezentują one dany produkt bardzo jednostronnie, ukazując w możliwie najbardziej kuszącej formie same jego zalety, nie są więc obiektywne. Przed sięgnięciem po reklamowany w telewizji super-hiper lekki i smakowity batonik (reklamodawca nie dodaje, że kosztuje on o wiele więcej niż “zwykły” batonik) zastanów się, czy naprawdę masz na niego ochotę. Podobnie jest z promocjami, które zachęcają do kupna produktu, którego załóżmy 20 procent dostaniemy gratis. Po pierwsze, czy tak naprawdę gratis? Poza tym, czy wykorzystamy to “więcej”...
Pomoc specjalisty
Może się zdarzyć, że dojdziesz do wniosku, iż sama nie zdołasz sobie poradzić z tym, co kryje się za rozrzutnością. Gdy uznasz, że powstające na tym tle rodzinne niesnaski zaczynają stawać się poważnymi problemami, nie wahaj się skorzystać z pomocy psychologa. Nie należy bagatelizować uzależnień, nawet tak pozornie niewinnych.