Popularna praktyka seksualna Polaków. Eksperci biją na alarm
Część par decyduje się na rozładowanie napięcia po kłótni w sypialni. Tylko czy rzeczywiście ten sposób na załagodzenie sytuacji jest dobrym wyjściem? "To nie jest rozwiązanie naszego problemu" - stwierdziła psychoterapeutka Jessica Kmieć.
23.02.2024 | aktual.: 24.02.2024 16:02
Na kanapach "Dzień Dobry TVN" zasiedli psycholodzy oraz psychoterapeuci, aby porozmawiać o tym, czy zbliżenie z partnerem po kłótni jest dobrym sposobem na to, by załagodzić konflikt. Choć intymność w związku jest niezwykle ważna, eksperci zwrócili uwagę, że seks po kłótni nie zawsze jest najlepszym wyjściem z sytuacji.
Zamiast rozmowy, idą do łóżka. "Boimy się"
Psycholożka i psychoterapeutka Jessica Kmieć podkreśliła, że wiele par, kiedy pojawiają się negatywne emocje, nie potrafi, a wręcz obawia się przeprowadzenia trudniejszej rozmowy. "Boimy się kłótni w związku, natomiast one są naturalnym i nieodzownym elementem relacji" - wyjaśniła ekspertka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontynuując, Kmieć zaznaczyła, że omawianie tego, co wydarzyło się wcześniej, wypracowanie wspólnego stanowiska i wyjaśnienie wszystkich nieścisłości jest kluczowe, aby rozwiązywać napotkane w związku problemy.
"Wtedy seks może być taką wisienką na torcie, przypieczętowaniem tej zgody. Najpierw mówimy o tym, co nas boli, drażni, co nas zraniło, a później możemy w taki przyjemny sposób zakończyć tę przykrą sytuację" - podsumowała.
Do wypowiedzi Jessici Kmieć nawiązała psycholożka Karolina Flacht, która wspomniała, że nierzadko sam proces godzenia się par jest długotrwały.
"Konia z rzędem temu, kto chociaż raz z poduchą pod pachą nie poszedł spać na kanapę. Kto chociaż raz w relacji nie unikał wzroku partnera. Kto chociaż raz w relacji nie miał cichych dni. To są takie purchawki, które powodują, że napiętrzają nam się kłopoty, robi nam się kumulacja tego stresu, no i potem trzeba go w jakiś sposób rozładować" - mówiła ekspertka.
Najpierw szczerość, potem pożądanie
Psycholog Bartosz Śląski podsumował, że najpierw powinniśmy rozwiązać zaistniały konflikt, a potem zdecydować się na intymne chwile.
"Seks na pewno będzie powodował, że ludziom będzie bliżej do siebie. Natomiast jeżeli chodzi o poziom szczęścia, to ludzie deklarują, że bardziej łączy ich to, kiedy są w stanie rozwiązywać problemy" - napomknął.
Śląski wyjaśnił, że choć napięcie po "seksie na zgodzie" może spaść, i tak z pewnych powodów doświadczymy w związku cichych dni. "Ta druga osoba cały czas będzie w tym lęku. Nie będzie to powodowało tego, że przywiązanie w parze będzie rosło" - kontynuował psycholog. Warto też pamiętać, że tzw. seks na zgodę może mieć negatywny wpływ na nasz związek.
"Jeżeli przenosimy do łóżka takie trudne emocje jak złość, smutek, uraza, żal czy gniew, faktycznie to nie jest rozwiązanie naszego problemu. Może tak być, że my z tego lęku przed konfliktem myślimy, żeby załagodzić jakoś tę sytuację. To wciąż jest zamiatanie problemu pod dywan" - tłumaczyła Jessica Kmieć.
Psychoterapeutka po raz kolejny podkreśliła, że w przypadku konfliktów kluczowe jest rozwiązywanie problemów na bieżąco, a także wykazanie się umiejętnością komunikacji.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl