Dagny Juel Przybyszewska - tragiczne losy muzy artystów
„O rudawych jej włosach mówiono, że trzeszczały przy dotknięciu jak kłosy dojrzałe przed burzą, (…) o ustach, że kryją uśmiech tajemnicy” - tak opisywano kobietę, dla której głowę tracili wielcy artyści: Edward Munch, August Strindberg czy Stanisław Przybyszewski. Jednak Dagny Przybyszewska nie zaznała zbyt wiele szczęścia, a jej życie brutalnie przerwał strzał z pistoletu oddany przez ostatniego kochanka.
08.06.2016 | aktual.: 08.06.2016 14:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dagny Juell (gdy dorosła, zmieniła nazwisko na Juel) urodziła się 8 czerwca 1867 roku w norweskim miasteczku Kongsvinger. Jej ojciec był znanym lekarzem, dlatego dziewczynka wychowywała się w dobrobycie. Dzieciństwo spędziła w okazałej willi Rolighed, stojącej u podnóża miejscowego zamku.
W 1995 roku norweska królowa Sonja otworzyła w tym budynku Muzeum Kobiet. Miejsce zostało wybrane nieprzypadkowo, ponieważ zdaniem wielu biografów Dagny (w tym Mary Kay Norseng, autorki książki „Dagny Juel Przybyszewska: The Woman And The Myth”), bez niej w ogóle nie byłoby współczesnych ruchów kobiecych.
Dagny już od wczesnych lat życia wyróżniała się niezależnością i samodzielnością. Jako 15-latka wyjechała na pensję do niemieckiego miasta Erfurt, gdzie spędziła dwa lata. Po powrocie do domu została guwernantką dzieci wuja, Ottona Blehra, przyszłego premiera Norwegii. Wtedy po raz pierwszy straciła głowę dla mężczyzny - studenta i początkującego pisarza Hjalmara Christensena, z którym podobno nawet się zaręczyła. Jednak z czasem uczucie wygasło. Krótkotrwałe, płomienne związki stały się później normą w życiu Dagny.
Młoda kobieta długo nie mogła zdecydować się, co chce robić w życiu. Była utalentowana w różnych dziedzinach. Pisała wiersze i dramaty, a także wykazywała się dużą muzykalnością, podobnie jak pozostałe siostry (najmłodsza z nich, Ragnhild, została w Norwegii znaną śpiewaczką).
Dagny, marząc o karierze pianistki, w 1892 roku rozpoczęła naukę w berlińskim konserwatorium. Jednak to nie nauka gry na fortepianie, ale zawiązane w stolicy Niemiec znajomości miały wpływ na jej późniejsze życie.
Nowoczesny styl bycia
W Berlinie Dagny stała się regularną bywalczynią legendarnej winiarni „Pod Czarnym Prosiakiem”. Gospoda Gustava Türke była wówczas ulubionym miejscem spotkań artystów i mecenasów sztuki. Piękna kobieta wyróżniała się nowoczesnym stylem bycia. Opisywano ją tak: „z zupełnym brakiem skrępowania opierała ręce na ramionach chłopców albo zmieniała przy nich pończochy (…), jednak zachowując przy tym nienaganne maniery, trochę chłodne, pełne rezerwy”. Zawróciła w głowie wielu przesiadującym tam mężczyznom.
Dagny romansowała m.in. z wybitnym malarzem Edwardem Munchem, któremu pozowała do obrazu „Zazdrość”, choć także na innych płótnach norweskiego mistrza, przedstawiających nagie kobiece postaci, można dopatrzeć się podobieństw do jego ówczesnej miłości. To właśnie on wprowadził Dagny do „Czarnego Prosiaka”, czego miał później żałować, ponieważ Juel wpadła tam w oko Augustowi Strindbergowi, uznanemu już szwedzkiemu pisarzowi, prekursorowi ekspresjonizmu. Odtrącony Munch z zemsty rozsyłał po Berlinie listy z pornograficznymi karykaturami Dagny i Augusta, ale po pijanemu przyrzekał ukochanej miłość do śmierci.
Romans Dagny ze Strindbergiem też okazał się krótkotrwały, ale znany literat zupełnie stracił głowę dla urodziwej Norweżki i nie mógł znieść, że ta niebawem rzuciła go dla początkującego polskiego pisarza, dramaturga i dziennikarza wydawanej w Berlinie „Gazety Robotniczej”, Stanisława Przybyszewskiego.
„Moimi wrogami są tylko ci, których Dagny ceni, a oni ulegają tej dzi..e, gadowi i ścierwu” - pisał zdesperowany Strindberg. Jednak nic nie mógł wskórać, ponieważ dla jego ukochanej Przybyszewski stał się całym światem.
Podwójne życie Przybyszewskiego
„Kocham ją jak wielkie dzieło mej przez nią narodzonej duszy” - twierdził polski pisarz. Choć Dagny początkowo nie planowała małżeństwa, dała się przekonać Przybyszewskiemu. Ubogi artysta z dalekiego kraju zauroczył też rodziców Juel, zwłaszcza gdy podczas zaręczynowego przyjęcia w Rolighed zasiadł za fortepianem i zaczął z wrodzoną sobie charyzmą wykonywać utwory Chopina.
18 sierpnia 1893 roku odbył się ich ślub, a niedługo później Dagny dowiedziała się, że Stanisław ma już rodzinę. W Berlinie mieszkała Marta Foerder, która urodziła Przybyszewskiemu dwoje dzieci, a z trzecim była w ciąży. Dagny zaakceptowała fakt, że jej mąż prowadzi podwójne życie. Dwa lata później urodziła syna Zenona, a w 1897 roku córkę Ivi. W 1896 roku Marta Foerder popełniła samobójstwo, po raz czwarty spodziewając się dziecka, którego ojcem miał być Przybyszewski. Pisarz został wówczas aresztowany, ponieważ policja podejrzewała, że namawiał kobietę do aborcji. Niczego mu jednak nie udowodniono i po dwóch tygodniach wyszedł na wolność.
Mimo takich doświadczeń Dagny trwała przy mężu, podróżując między Norwegią a Berlinem. Bez wahania zdecydowała się także wyjechać do Polski, gdy w1898 roku Przybyszewski otrzymał propozycję objęcia redakcji krakowskiego pisma „Życie”.
Pod Wawelem małżonkowie szybko stali się centralnymi postaciami światka tamtejszej bohemy. W ich mieszkaniu przy ul. Karmelickiej odbywały się niekończące się imprezy, na których bywali znani artyści, m.in. Tadeusz Boy-Żeleński, Wojciech Weiss, Jan Nalborczyk czy bracia Stanisław i Wincenty Korab-Brzozowscy.
Samobójstwo poety
Przybyszewscy nigdy nie byli zbyt udanym małżeństwem, ale w Krakowie nastąpiło apogeum kryzysu. Stanisław większość pieniędzy przepijał, a w dodatku nie stronił od towarzystwa innych kobiet. Ogromny skandal wywołał jego romans z Marią, żoną słynnego poety Jana Kasprowicza, który postanowił opuścić małżonkę, zabierając dzieci. W tym czasie Przybyszewski uwodził już malarkę Anielę Pająkówną. Niedługo później kobieta zaszła z nim w ciążę.
A Dagny? Dorabiała lekcjami muzyki, przekładała na norweski utwory męża i sama tworzyła - była autorką czterech dramatów. Nie pozostawała też dłużna niewiernemu partnerowi, dając się pocieszać innym mężczyznom. Jednym z nich był Boy-Żeleński, nie tylko poświęcający czas Przybyszewskiej, ale także spłacający długi, których jej wiecznie pijany mąż nie potrafił uregulować.
W 1900 roku wyjechała w roczną podróż po Europie, w towarzystwie poety Wincentego Brzozowskiego. Dagny zauroczyła też jego brata, Stanisława, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli nurtu dekadenckiego w poezji młodopolskiej, który po odtrąceniu przez Przybyszewską popełnił samobójstwo.
Wiosną 1901 roku kobieta wyjechała z mężem do Warszawy, by „dać małżeństwu jeszcze jedną szansę”. Nawiązał z nimi kontakt 21-letni student i związany z krakowską bohemą poeta, Władysław Emeryk. Młody mężczyzna, zafascynowany Dagny, zaproponował Przybyszewskim wyjazd na Kaukaz, do Tyflisu (dzisiejsze Tbilisi).
Strzały w hotelu
Dagny wyruszyła do Gruzji pierwsza, wraz z Emerykiem i synkiem Zenonem, natomiast Stanisław z Ivi mieli dojechać później (choć jak się okazało, wcale nie miał takiego zamiaru).
6 czerwca 1901 roku gazeta „Kaukaz” poinformowała: „W Grand Hotelu rozegrał się dramat. W hotelu tym od dawna mieszkał szlachcic guberni warszawskiej Władysław Emeryk. Przed miesiącem wyjechał on do Warszawy, skąd przed dwoma tygodniami powrócił razem z pewną panią i jej pięcioletnim synkiem. Przedstawił ją jako swoją siostrę i umieścił w sąsiednim pokoju, nie okazując paszportu. Dnia 23 maja, a według kalendarza gregoriańskiego 5 czerwca, Emeryk wyprowadził chłopczyka z pokoju matki, pocałował go i zaprowadził do sąsiedniego pomieszczenia, zajętego przez znajomego. Po czym powrócił do tej kobiety imieniem Dagny i zamknął drzwi pokoju na klucz. Wkrótce potem o godzinie 00.20 rozległy się dwa strzały. Zawezwana policja po wyłamaniu drzwi taki oto ujrzała obraz: na łóżku, brocząc krwią, leżała Dagny Przybyszewska w ubraniu, ranna w głowę; obok na dywaniku przed łóżkiem – Emeryk, martwy już. Z ust jego sączyła się krew”.
Dlaczego mężczyzna zdecydował się na tak dramatyczny krok, zabijając ukochaną i popełniając samobójstwo? W napisanym tuż przed tragedią liście do Przybyszewskiego tłumaczył: „Chciała do Ciebie pisać, że wie, iż ja Ją zabiję, że uważa to za konieczność i jedyne wyjście i że Cię kochała i zawsze kocha. Bo tylko Ciebie przez całe życie kochała”.
Pogrzeb Dagny odbył się w dniu jej 34. urodzin, 8 czerwca 1901 roku, na cmentarzu na Kukach w Tbilisi.
Zobacz także: Ten plakat zszokował cenzurę