Dieta pracusia – co zabrać do pracy?

Komponowanie porcji jedzenia do pracy może być dobrą zabawą. Jeśli dysponujecie odpowiednimi pojemnikami do transportowania i przechowywania żywności, możecie zaczynać. Pamiętajcie tylko o kilku zasadach, które warto stosować przygotowując tego rodzaju posiłki.

Zawartość lunchboxów musi być wygodna do zjedzenia, a do tego powinna dobrze znosić transport. Świetnie sprawdzają się tutaj różne proste dania obiadowe i sałatki. Pomysłów jest wiele, bardzo dobrą bazą jest np. makaron pełnoziarnisty, ugotowany na sypko brązowy ryż czy ulubiona kasza – uzupełniając je o różne dodatki, co dzień możemy stworzyć niepowtarzalną kompozycję smakową. Do każdej potrawy dodajcie co najmniej dwie porcje warzyw (w sezonie najlepiej spożywać świeże, zimą warto sięgnąć po przygotowane na parze) i orzechy lub pestki słonecznika albo dyni. Idealnym składnikiem dań na ciepło i zimno jest ryba – np. kawałek lekkiego tuńczyka czy wędzona makrela. Te dodatki sprawią, że Wasz mózg będzie pracował jeszcze wydajniej. Sos do naszej potrawy warto umieścić w odrębnym pojemniku lub małym słoiczku i wymieszać go z nią tuż przed podaniem.

Do lunchboxu warto zapakować tortillę z warzywami albo rozmaite dipy, które możemy zajadać z pokrojoną w paseczki pszenną tortillą albo chrupkim pieczywem. Pasuje tu hummus (w wersji bez czosnku), czyli pasta z ciecierzycy (zwanej również cieciorką), baba ghanoush (pasta z pieczonego bakłażana), pasta z bobu, słonecznika i wiele innych. Ciecierzycę stanowiącą podstawę humusu, można też wrzucić oddzielnie do pudełka, lekko osolić i traktować jako zdrową przekąskę do pochrupania podczas pracy.

Obok głównego posiłku musimy pamiętać, by wyposażyć się również w przekąski. Zakładając bowiem, że dziennie należy zjeść pięć posiłków, dwa-trzy z nich spożywamy w pracy. Za przekąskę może służyć nam banan, gruszka. Doskonale sprawdzą się tutaj również rozmaite sałatki. To lepsze niż kupowanie kolejnego batona, którego głównym składnikiem są cukier lub jego substytuty.

Tradycjonaliści, którzy nie mogą żyć bez kanapki w pracy, powinni zrezygnować z usług firm dostarczających jedzenie i skomponować własnego sandwicza. Wystarczy zmienić proporcje produktów, by kanapka nabrała walorów zdrowotnych. Zamiast wielkiej pszennej bułki można użyć cienkich kromek razowego pieczywa, sztuczną szynkę zastąpić tuńczykiem albo lekką wędliną ze sprawdzonego źródła i uzupełnić to o hojną porcję warzyw... Jeszcze tylko rezygnacja z ciężkich sosów i kanapka zdrowia gotowa!

Posiłek, który zabieramy do pracy, powinien być lekkostrawny, by nie obciążać nim nadmiernie układu pokarmowego. Nie polecamy używania ostrych sosów, zjadania dużej ilości grzybów lub serów. Jeśli nie zastosujemy się do tej zasady cała energia organizmu skupi się na trawieniu, poczujecie senność i zmęczenie. Lunch w pracy musi dodać energii, a nie ją z nas wyssać!

I jeszcze jedna uwaga na koniec: w trosce o dobro kolegów z pracy należy też unikać potraw intensywnych zapachowo. Czosnek, choć jest niezwykle zdrowy, warto jeść w domu w gronie najbliższych, podobnie jak surową cebulę...

Anna Włodarczyk, autorka bloga Strawberries from Poland