ModaDlaczego Kate i William nie trzymają się za ręce?

Dlaczego Kate i William nie trzymają się za ręce?

Dlaczego Kate i William nie trzymają się za ręce?
Źródło zdjęć: © Getty Images
Paulina Ermel

Księżna Cathrine i książę William to jedna z najbardziej medialnych par na świecie. Gdziekolwiek się pojawią, wzbudzają ogromne zainteresowanie. Nie chodzi tylko o doskonale dobrane stylizacje księżnej, ale również o gesty, zachowania i spojrzenia, jakimi się obdarzają. Zauważyliście, że brytyjska para książęca szczędzi sobie czułości? Udało wam się uchwycić jeden z nielicznych momentów, kiedy Kate i William trzymają się za ręce? Na oficjalnych uroczystościach unikają takich gestów. Dlaczego?

1 / 7

Dobre wychowanie, etykieta czy coś innego?

Obraz
© Getty Images

Jest to rezultat stosowania się do królewskiej etykiety, ale również dobrego wychowania. Kate i William pamiętają, że reprezentują brytyjską monarchię. Starają się więc trzymać emocje na wodzy.

– To nie jest tak, że książę William i jego małżonka nie trzymają się za ręce podczas wystąpień publicznych – mówi Janusz Sibora, badacz dziejów dyplomacji, protokołu dyplomatycznego i ceremoniału państwowego. – Dziennikarzom, a dokładnie fotoreporterom, udało się kilkakrotnie uwiecznić ich serdeczne zachowania. Najczęściej można je wychwycić, kiedy książęca para udaje się z wizytą za granicę – tak było chociażby w Australii, Nowej Zelandii czy Kanadzie. Temat ten interesuje media i ludzi na całym świecie. Powściągliwość w okazywaniu uczuć tłumaczono wielokrotnie tym, że etykieta na to nie pozwala. I tak, i nie. Dlaczego? Odpowiedź wcale nie należy do najłatwiejszych. Trzeba cofnąć się do historii etykiety dworskiej – wtedy zrozumiemy, dlaczego Kate i Williamowi nie wypada chodzić za rękę tak często, jakbyśmy tego oczekiwali – dodaje Sibora.

2 / 7

Dobre wychowanie, etykieta czy coś innego?

Obraz
© Getty Images

Pamiętacie zdjęcie amerykańskiego koszykarza, który zrobił sobie zdjęcie z parą książęcą, kładąc dłoń na ramieniu małżonki następcy brytyjskiego tronu? Specjaliści zgodnie twierdzili, że naruszył on etykietę. Dlaczego? W obecności rodziny królewskiej nie należy wychodzić z inicjatywą kontaktu, a co dopiero mówić o dotykaniu.

– Etykieta i ceremoniał królewski kształtowały się w późnym średniowieczu. Równolegle na dworze hiszpańskim i burgundzkim. Wówczas ceremoniał zabraniał dotykania królowej – dotknięcie groziło dworzaninowi karą śmierci – wyjaśnia Sibora. – Był taki przypadek, że królowa spadła z konia, trzeba było jej pomóc, dworzanin uratował jej życie, ale niestety musiał później uciekać z dworu. Królowa z chwilą namaszczenia staje się osobą z pierwiastkiem świętości. Zasada o niedotykaniu monarchów ewoluowała przez stulecia, ale do dzisiaj obowiązuje – dodaje.

– I tu mamy przykład słynnej wpadki Michelle Obamy, która niechcący objęła królową Elżbietę. Monarchini natychmiast zrewanżowała się tym samym gestem, aby zrównoważyć tę sytuację. Po tym incydencie Buckingham Palace nie wydał jednak żadnego oświadczenia – tłumaczy badacz protokołu i dyplomacji. – Ceremoniały królewskie przez lata ewoluowały, ale następców tronu wychowywano właśnie w taki sposób. W kodeksach życia towarzyskiego, pisanych najczęściej przez arystokratów, a kierowanych do bogatego mieszczaństwa, sugerowano, że rzeczą nieelegancką i niestosowną jest okazywanie uczuć na zewnątrz. Oczywiście nie jest to zakazane, ale nie wypada tego robić – podsumowuje Janusz Sibora.

3 / 7

Dobre wychowanie, etykieta czy coś innego?

Obraz
© Getty Images

Księżna Cambridge doskonale radzi sobie z dbaniem o wizerunek brytyjskiej monarchii – cieszy się ogromną popularnością społeczeństwa. Media jednak wyolbrzymiają, że królowa Elżbieta jest wobec niej zdystansowana i traktuje ją „chłodno”.

– Po śmierci Diany media też zarzucały królowej Elżbiecie, że zachowuje się wobec całej sytuacji chłodno. A ona robiła to, co wymagała od niej etykieta. Obejmowanie, płakanie, wzruszanie jest niestosowne. W tym klimacie był wychowywany również książę Karol, a William i Harry trochę się wobec tego buntowali – komentuje Sibora. – Prawdą jest jednak, że królowa Elżbieta lubi księżną Cambridge. Być może wyciągnęła nawet wnioski z niechlubnego okresu z księżną Dianą. Potrafi pożyczyć księżnej Cambridge na podróż własną broszkę – dodaje.

4 / 7

Dobre wychowanie, etykieta czy coś innego?

Obraz
© Getty Images

Odwrotną sytuację zauważamy w przypadku Baracka Obamy i jego żony, Michelle. Amerykańska para prezydencka nie szczędzi sobie czułości – na wielu zdjęciach widzimy, jak trzymają się za ręce czy nawet serdecznie ściskają. Jak etykieta ma się do pary prezydenckiej?

– Barack i Michelle Obama ukształtowali nowoczesny styl prezydentury. I z tego zostaną zapamiętani – mówi badacz protokołu dyplomatycznego Janusz Sibora. – Głową rodziny jest Barack, ale szyją kręcącą tą głową jest Michelle. Jej przebojowość utorowała mu drogę do prezydentury i to właśnie Michelle w dużej mierze wpłynęła na ciepły wizerunek prezydenta. W tę charakterystykę wpisują się również serdeczne gesty, jakich sobie nie szczędzą – dodaje.

5 / 7

Dobre wychowanie, etykieta czy coś innego?

Obraz
© Getty Images

Pojawia się pytanie, jak mocno nad wizerunkiem amerykańskiej pary prezydenckiej pracuje zespół specjalistów i czy takie gesty są wystudiowane, czy wynikają ze szczerej relacji Michelle i Baracka.

– To połączenie tych dwóch elementów. Osobowości nie da się kupić za żadne pieniądze i nie da się jej nauczyć. Osobowość i siła Michelle, charyzma Baracka i łatwość komunikowania się tej dwójki ze społeczeństwem działają. Ale gdyby te wszystkie aspekty przenieść na inną osobę czy do innego kraju – nie sprawdziłoby się to – podsumowuje Sibora.

6 / 7

Dobre wychowanie, etykieta czy coś innego?

Obraz
© Getty Images

Nie jest tak, że Michelle Obama nigdy nie popełniała błędów. Na początku prezydentury zdarzały jej się zarówno modowe, jak i kulturowe wpadki. Potrafiła założyć niebieski płaszcz na uroczystość ku czci poległych żołnierzy czy zaprezentować się w szortach na stopniach Air Force One. Nie była doskonała, ale potrafiła ukształtować swój wizerunek tak, aby trafić do milionów ludzi. Państwo Obama nigdy nie szczędzili sobie czułości i nigdy też nie bali się gestów, na które inne głowy państw by się nie zdecydowały. – Zapraszanie gwiazd popkultury do Białego Domu czy też organizowanie wieczorków tanecznych – to wszystko starannie zaplanowana polityka kreowania wizerunku – dodaje Janusz Sibora.

7 / 7

Dobre wychowanie, etykieta czy coś innego?

Obraz
© ONS.pl

A jak jest w Polsce? – Warto odszukać zdjęcia prezydenta i jego rodziny z okresu sprzed kampanii prezydenckiej. Wówczas wizerunek pary prezydenckiej był zupełnie inny. To uległo całkowitej zmianie w trakcie kampanii. W przypadku polskiej pierwszej damy oglądamy pewną stylizację – raczej trudno mówić o stylu. Hillary Clinton, kiedy zajmowała się problemem niewolniczej pracy i traktowania kobiet w Azji, mówiła: „,milczenie nie jest naszym językiem”. Nowoczesne, otwarte społeczeństwo oczekuje od pierwszej damy zabierania głosu w sprawach publicznych, społecznych, również w sprawach kobiet. Kiedy zadaje się jakiekolwiek pytanie dotyczące polskiej pary prezydenckiej albo samej pierwszej damy, to tak naprawdę niewiele można powiedzieć. Taki styl komunikacji wybrano – podsumowuje ekspert.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (134)