"Długo będę się leczyć". Monika Richardson o rozstaniu z Zamachowskim
Monika Richardson, mimo że spotyka się już z kimś nowym, to ciągle nie pozbierała się po rozstaniu ze Zbigniewem Zamachowskim. Dziennikarka zamieściła na Instagramie bardzo osobisty post.
12.06.2021 09:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Małżeństwo Moniki Richardson i Zbigniewa Zamachowskiego stało się przeszłością. Dziennikarka w kwietniu, w jednym z wywiadów wyznała, że mąż ją zdradził, co było powodem rozstania. Gwiazda jednak długo nie była sama. Pod koniec maja wyszło na jaw, że prezenterka spotyka się z Konradem Wojterkowskim.
Zobacz także: "Rozwód był dla mnie jak jątrzenie niezagojonej rany". A może jednak rozwód może być bezbolesny?
"Świeże uczucie"
-To bardzo świeże uczucie. Nic jeszcze nie umiem powiedzieć. Dopiero się poznajemy... Tak, serce zabiło mocniej. Ale nie chcę mówić więcej- tak Monika w rozmowie z "Super Expressem" skomentowała nową relację.
Od czasu ujawnienia informacji o nowym związku na profilu Moniki Richardson na Instagramie nie brakuje wspólnych zdjęć z nowym adoratorem.
Okazuje się jednak, że Monika nadal przeżywa rozstanie z trzecim mężem.
Ostatnio na instagramowym profilu dziennikarki pojawiło się zdjęcie strony z książki Jakuba Zająca "Halt. Zapiski z domu trzeźwienia". Monika Richardson w zamieszczonym poście przyznała, że wypad z nowym partnerem do Hiszpanii bardzo jej pomógł.
- Miałam cudowne wakacje, przypomniałam sobie, jak pięknie jest na Costa Blanca i mam nadzieję, zachęciłam was również do opuszczenia czterech ścian w tym przedziwnym, okolopandemicznym czasie" – napisała Richardson.
Zobacz także: Kwiaty, bon prezentowy, a może wycieczka za granicę? Wiemy, jakie prezenty dla nauczycieli szykują rodzice
"Długo będę się leczyć"
Prezenterka napisała, że udostępniony fragment oddaję grozę samotności, nie tylko alkoholika. Gwiazda odniosła się do pytań na temat nowego związku.
- Pytacie, czy nie za szybko zamknęłam poprzedni rozdział życia. Otóż ja jeszcze niczego nie zamknęłam. Długo będę się leczyć z mojego dziesięcioletniego związku, w którym byłam złodziejką męża, złą macochą i osobą współuzależnioną jednocześnie. Może nigdy nie dojdę do siebie w pełni – wyznała w poście i dodała: - Na razie po prostu staram się nie pozwolić na to, żeby w tej żałobie emocji życie przepłynęło mi między palcami. Zanim ocenicie, pamiętajcie, że sama jestem dla siebie najsurowszym sędzią.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl