Doda o rozstaniu i rozwodzie. "Każdy dzień to był nowy szok"
Doda w ostatnim czasie nie miała lekko. Rozstanie z Emilem Stępniem, a następnie kontrowersje wokół ich wspólnego filmu sprawiły, że musiała odpierać ataki z różnych stron. Teraz jest już po rozwodzie i podsumowuje tamten trudny okres. "Czas przełamać stereotypy, że rozwód to porażka" - napisała.
Dorota Rabczewska odniosła w Polsce wiele sukcesów jako artystka i niewątpliwie może nazywać siebie jedną z najbardziej popularnych postaci w show-biznesie.
W życiu prywatnym bywało różnie. Piosenkarka ma za sobą kilka emocjonalnych związków oraz małżeństwo z Emilem Stępniem, który jeszcze trzy lata temu wydawał się być idealnym kandydatem dla niej.
Para pobrała się i zaczęła wspólnie robić interesy. Film "Dziewczyny z Dubaju" był zapowiadany jako przełomowe dzieło w polskiej kinematografii.
Niestety sielanka z mężem nie trwała długo. Kilka miesięcy temu Doda ogłosiła, że złożyła papiery rozwodowe w sądzie, a chwilę później wyszły na jaw liczne kontrowersje związane z filmem.
"Ostatni rok to był prawdziwy emocjonalny roller coaster. Depresja, stany lękowe, podjęcie decyzji o rozstaniu, złożony pozew, "lizanie ran" w tajemnicy w Meksyku, gdzie przez miesiąc ratowały mnie koleżanki, które zjechały się z różnych stron świata. Terapia, leczenie" - napisała na Instagramie.
Czarne chmury
Gdy artystka poczuła, że staje na nogi, w mediach pojawiły się informacje związane z podejrzanymi działaniami spółki, do której należała Doda. "Nagle BUM! Prokurator, policja rano przeszukuje mój dom w poszukiwaniu dokumentów ex męża. [...] Każdy dzień to był nowy szok, nowe złe informacje, które otwierały mi oczy, w co ja się wpakowałam" - wspomina.
Rabczewskiej było bardzo ciężko uporać się ze wszystkim, ale dzisiaj ma już tamten rozdział życia za sobą, ukończyła film, jest po rozwodzie, a nawet hucznej imprezie rozwodowej i cieszy się, że pokonała przeciwności losu.
"Czas przełamać stereotypy, że rozwód to porażka. Porażką jest brak walki o siebie i swoje szczęście i szacunek. Stojąc na tej limuzynie w welonie, cieszyłam się, że list pożegnalny do fanów nigdy do nich nie trafił" - napisała. Brawo Doda!
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!