Blisko ludziDostała pierwszą dawkę szczepionki na koronawirusa. Kilka dni później zachorowała na COVID-19

Dostała pierwszą dawkę szczepionki na koronawirusa. Kilka dni później zachorowała na COVID-19

92-letnia Brytyjka, Mary Green, zmarła pięć dni po podaniu jej pierwszej dawki szczepionki na koronawirusa. U pacjentki stwierdzono pozytywny wynik testu. Przypadek kobiety jest pretekstem do zaciętych dyskusji na temat skuteczności szczepionek, zasad ich działania, a także długości przerwy między dawkami.

Brytyjczycy postulują, by wydłużyć przerwę między dawkami szczepionki
Brytyjczycy postulują, by wydłużyć przerwę między dawkami szczepionki
Źródło zdjęć: © Getty Images | David Greedy
Katarzyna Pawlicka

25.01.2021 19:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mary Green była podopieczną domu opieki w North Tyneside. Nie jest tajemnicą, że to właśnie te placówki przez cały czas trwania pandemii są jednymi z największych ognisk koronawirusa w całej Europie. Niestety, COVID-19 jest szczególnie groźny dla osób starszych i schorowanych, choroba zbiera więc w tych miejscach śmiertelne żniwo.

Szczepionka przyszła za późno

92-latka otrzymała pierwszą dawkę szczepionki, niestety przed jej podaniem lub tuż po przyjęciu dawki, zaraziła się koronawirusem. Naukowcy informują, że potrzeba mniej więcej dwóch tygodni, by szczepionka podniosła odporność na chorobę. Uczulają, by w tym okresie po szczepieniu nadal przestrzegać wszelkich zaleceń i, o ile to tylko możliwe, unikać kontaktu z ludźmi. Przy okazji przypominają, że po przerwie przyjąć należy drugą dawkę szczepionki – pierwsza chroni bowiem tylko w ok. 50 proc.

Niestety, Mary nie mogła zostać przeniesiona do szpitala, bo była zbyt słaba, by poddać ją inwazyjnemu leczeniu. Bezpośrednią przyczyną jej śmierci była sepsa wywołana przez koronawirusa. Kobieta zmarła 12 dni po otrzymaniu pozytywnego wyniku testu.

Tymczasem w Wielkiej Brytanii dyskutuje się o tym, ile powinna trwać przerwa między dawkami szczepionki. Profesor Adam Finn postuluje, by było to aż 12 tygodni. Lekarz twierdzi, że odporność nie ma plateau i nie spada w ciągu 12 tygodni po pierwszej dawce, ale prawdopodobnie będzie się utrzymywać, a nawet "wzrastać". Co więcej, Finn uważa, że przerwa tej długości chroni największą liczbę osób zagrożonych w najkrótszym możliwym czasie.

Przedstawiciele Brytyjskiego Stowarzyszenia Medycznego (BMA) są jednak innego zdania. Wezwali do zmniejszenia luki do nie więcej niż sześciu tygodni, mówiąc, że opóźnienie między dawkami może zmniejszyć skuteczność szczepionki.

Ale kiedy zapytano profesora Finna o apel BMA, ten oskarżył stowarzyszenie o brak "zrozumienia problemów" z wydłużeniem przerwy między dawkami.

- Faktem jest, że inne kraje patrzą na to, co robi Wielka Brytania z ogromnym zainteresowaniem. To może być kolejny przykład długiej tradycji w byciu innowacyjnym, kreatywnym i proponującym znacznie lepszy sposób korzystania ze szczepionek – podsumował Finn.

Bliscy Mary Green nie mogli spotykać się z nią w normalnych warunkach od marca ubiegłego roku.

- Nie byliśmy w domu opieki od marca, mogliśmy zobaczyć ją tylko na zewnątrz, pod altaną i za parawanem – przyznają.

Na COVID-19 zmarły do tej pory ponad 2 mln ludzi na całym świecie.

**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (74)