Dziennikarka pokazała łupy Rosjan. "Wielki, pazerny, prostacki szaber"
Doniesienia o łupach wojennych, które rosyjscy najeźdźcy kradną Ukraińcom i wysyłają do swoich domów, pojawiają się w mediach od kilku dni. Tym razem wymowne zdjęcia pokazała na swoim instagramowym profilu dziennikarka "Faktów" TVN, Katarzyna Górniak.
06.04.2022 | aktual.: 06.04.2022 19:49
Katarzyna Górniak jest korespondentką "Faktów" TVN we Lwowie. Dziennikarka prowadzi profil na Instagramie, gdzie przedstawia kulisy swojej pracy. Ostatnio pokazała także poruszającą relację, w której opublikowała zdjęcia rzeczy skradzionych przez rosyjskich żołnierzy z ukraińskich domów. Cały, haniebny proceder opisała w poście.
Dziennikarka pokazała łupy wojenne. "Z uszu gwałconych kobiet wyrywają kolczyki"
"Z uszu gwałconych kobiet wyrywają kolczyki, ze ścian ich mieszkań zrywają klimatyzatory" - pisze Górniak na Instagramie. I dodaje: "Gdzie mieszkacie, w tej wielkiej Rosji, dumni żołnierze drugiej armii świata, że Ukraińcom kradniecie krzesła i sztućce? Jak macie w swoich domach, w tym wspaniałym kraju, że ślecie do swoich stoły i telewizory?"
Plądrowanie ukraińskich domów przez Rosjan nazywa "wielkim, pazernym, prostackim szabrem". Podkreśla jednak, że skradzione rzeczy nie będą należały tylko do żołnierzy. "Jak będzie się nosić rosyjskiej matce zrabowana na wojnie sukienka? Czy kolczyki zgwałconej Ukrainki będą ciążyć na uszach rosyjskiej żony?" - pyta retorycznie dziennikarka.
Górniak pokazała także na swoim InstaStories zdjęcia rzeczy, które znaleziono przy rosyjskich żołnierzach. Były wśród nich pieniądze, telefony, błyszczyki czy biżuteria. Pokazała także kurtkę reprezentacji Ukrainy, która została wystawiona na rosyjskim portalu aukcyjnym z opisem: "Absolutnie nowa. Wzięta pod Browarami jako trofeum".
Grabież mienia z okupowanych terenów jest niedozwolona
W mediach pojawia się coraz więcej doniesień o rabowaniu ukraińskich domów przez rosyjskich żołnierzy. Ujawniono m. in. nagranie żołnierzy z 56. Pułku Szturmowego Gwardii Powietrznej pochodzących z Rubcowska w Kraju Ałtajskim w Rosji. Żołnierze nadawali paczki ze skradzionymi rzeczami w punkcie kurierskim w Mozyrzu, w Białorusi. Wysyłali meble, sprzęty elektroniczne, instrumenty muzyczne czy ubrania.
Według prawa międzynarodowego grabież mienia z okupowanych terenów jest zabroniona. Może być ścigana jako przestępstwo wojenne.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!