Dziennikarz zrobił zdjęcie prozaicznej czynności. Spotkało się z zachwytem internautów
"On - przyjechał rowerem, ona - przyniosła herbatę w termosie i poduszkę, na której siedzi. Grają w karty, mają po około 70-80 lat"- to opis zwykłej codzienności uchwyconej na zdjęciu, które wykonał dziennikarz Marcin Dobski. Z jednego powodu ta fotografia zrobiła wrażenie na wielu osobach.
19.01.2020 | aktual.: 19.01.2020 17:30
– Spacerowałem po Ogrodzie Krasińskich i przypadkiem natknąłem się na tę parę i to mnie zainteresowało, zafascynowało nawet – mówi w rozmowie z WP Kobieta Marcin Dobski. Podkreśla, że obrazek dwójki starszych ludzi, którzy grają zimą w karty w park, zamiast na przykład oglądać serial w telewizji, wydał mu się niebanalny.
Dziennikarz podkreślił, że w Polsce starsze osoby nie kojarzą się raczej z takim spędzaniem czasu. Jednak internautów urzekło w tym zdjęciu coś jeszcze.
Zobacz także
Relacje międzyludzkie w dobie smartfonów
Marcin Dobski od kilku lat zajmuje się polityką i podkreśla, że często powstają podziały po publikacji postów w mediach społecznościowych. Tym razem było inaczej. – To zdjęcie wszystkich połączyło. Gdy opublikowałem je na Twitterze, to zarówno lewa, jak i prawa strona, i centrum zachwycały się nim – podkreśla.
A byli pod wrażeniem głównie tego, że można jeszcze spędzać w ten sposób czas - bez smartfona w ręku i patrząc sobie w oczy. Zdjęcie polubiło ponad 3 tys. osób na Twitterze. Wielu z nich udostępniło je także na swoich profilach w mediach społecznościowych.
"Tak prozaiczne sceny wzbudzają taką sensację i zachwyt, że ukazuje to dzisiejszy nędzny obraz relacji międzyludzkich i komunikacji. Takie spotkania, organizowanie gier, rozmów, spożywanie wspólnych posiłków chyba powinno być czymś naturalnym. A skoro nie jest i wzbudza sensację, to znaczy, że nie jest dobrze ze społeczeństwem" - czytamy w jednym z komentarzy pod zdjęciem.
"Starsze pokolenie nie dało się w to wciągnąć"
Dobski podkreśla, że gdyby na miejscu starszych osób byli młodzi ludzie, to zdjęcie wyglądałoby zupełnie inaczej. – Na pewno wszyscy siedzieliby z nosami w smartfonach – mówi. 37-letni dziennikarz dodaje, że gdy był dzieckiem, nie było jeszcze internetu i telefonów komórkowych. – Spędzało się czas na podwórku, grając w piłkę czy na drabinkach – wspomina.
– Teraz mimo wszystko też się wciągnąłem w internet, telefon komórkowy, więc mam to porównanie. A starsze pokolenie nie dało się w to wciągnąć. Może chodzi o wychowanie, może obsługa jest trudna, a może po prostu to jest przywiązanie do tradycji, żeby spędzać ten czas z drugim człowiekiem - rozmawiać z nim, a nie na przykład pisać do niego – zaznacza dziennikarz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl