Dziewczynki dziewczynkom. Mają po kilka lat, a swoją odwagą zawstydzają dorosłe kobiety
Oddanie włosów nic nie kosztuje, a może wywołać uśmiech na twarzach zmęczonych chorobą dzieci. A do tego pomóc im odzyskać pewność siebie. Zuzia, Ingrid, Natalia, Alicja… w kilka minut zostały prawdziwymi bohaterkami.
09.06.2017 | aktual.: 09.06.2017 14:00
- Jestem Zuzia, mam 10 lat. Ścięłam swoje piękne, długie włosy, by uszczęśliwić chore dziecko. Niech mój gest przywróci uśmiech na twarzy jakiegoś dziecka - czytamy w jednym z ostatnich postów opublikowanych na fanpage’u Fundacji Przyjaźni WeGirls. Od kilku lat udowadniają, że pomagać może każdy i to w bardzo prosty sposób - oddając włosy tym, którzy ich najbardziej potrzebują.
- Ali nie schodził uśmiech z twarzy przez cały czas i nie było sekundy zawahania. Bardzo chciała pomóc, wie jak ważne są włosy dla dziewczynki, bo sama nie rozstawała się ze swoimi przez 10 lat. Jeden z ważniejszych dni i dla niej i dla mnie jako mamy. Jestem z niej dumna - pisze mama dziewczynki i publikuje najnowsze zdjęcia z wizyty u fryzjera.
- Ingrid, nasza bohaterka, dla której inspiracją była jej mama! Bo #Gestprzyjazni jest w DNA! Pozdrawiamy wszystkie mamy i córki i całą Bydgoszcz! Dziękujemy Ingrid - teraz Ty jesteś inspiracją dla innych! - piszą działacze fundacji przy zdjęciach innej małej bohaterki.
Ostatnio Fundacja Przyjaźni WeGirls dostała dodatkowe wsparcie. W akcję zaangażował się Filip Chajzer, który zorganizował wydarzenie "Oddaj Czuprynkę". Zainspirowała go do tego Zosia - mała Warszawianka, która jako pierwsza oddała włosy chorym rówieśniczkom.
Wśród osób wspierających potrzebujących są więc i dzieci, które same doświadczyły choroby, osoby po przejściach, albo takie, które mają w rodzinie chorego. Są też i tacy, którzy zwyczajnie nie chcą siedzieć z założonymi rękami. - Pamiętam historię Michała, który, gdy zapuszczał dla nas włosy, był wyśmiewany przez kolegów w szkole. Pamiętam też historię Marceliny, która cierpi na stwardnienie rozsiane, a pomogła innym dzieciom. Są też historie zabawne - rodzice wykorzystują sytuację i pozbywają się w ten sposób za długich włosów u dzieci - mówi Anna.
- Każdy chce pomagać, ale nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić finansowo. Zgłasza się do nas jednak coraz więcej osób, co nas ogromnie cieszy - opowiada nam Anna Rutkowska z Fundacji Przyjaźni WeGirls.
Lawina dobra
Do tej pory kilka tysięcy małych i dużych, dziewczynek oraz chłopców oddało swoje włosy innym dzieciom. Łatwo nie było - bo która dziewczynka nie marzy o pięknych, długich włosach? Taka decyzja to wyraz wielkiej wrażliwości i dojrzałości. Dzieci, które włączając się w działanie Fundacji Przyjaźni WeGirls, obcinają włosy, mają czasami łzy w oczach, a jednak są z siebie dumne.
To jeden z pierwszy takich programów w Polsce. Dotąd dzieci, które straciły włosy w wyniku choroby, musiały zmagać się także ze wstydem. Teraz dowiadują się, że mają wspaniałych przyjaciół w całej Polsce. Fundacji udało się już stworzyć blisko 100 peruk. Wszystkie zebrane włosy przekazywane są do perukarni Rokoko, skąd trafiają do dzieci.
- Na razie nikomu nie odmówiliśmy. Trzymajmy kciuki, żeby było tak dalej. Kryterium mamy jedno - pomagamy dzieciom do 18. roku życia. Są to osoby z permanentną lub czasową utratą włosów. To nie tylko chemioterapia. Są przypadki radioterapii, łysienia plackowatego i inne - dodaje Anna.
I przyznaje: - Dla dziewczynek to zawsze jest przeżycie. Na końcu są szczęśliwe, że zrobiły coś dobrego. Wiedzą, że nam, zdrowym włosy odrosną. Działamy 3 lata i mamy osoby, które oddały włosy już dwa razy. To niesamowite i godne podziwu.
Do małych bohaterek dołączyć można w prosty sposób. Na stronie fundacji opublikowana jest lista salonów fryzjerskich, które wspomagają akcję. Można też zrobić to w domu. Minimalna długość włosów, które można przekazać fundacji to 25 cm. Włosy należy przed ścięciem umyć, bez korzystania odżywki, nie wolno pomieszać końca włosów z nasadą.
Instrukcja Gestu Przyjaźni
- Umyte i dokładnie wysuszone włosy dzielimy na kilka pasm
- Każde pasmo pleciemy w warkocz lub zawiązujemy w kucyk, po czym wiążemy gumką (najlepiej recepturką), dla bezpieczeństwa w 2-3 miejscach.
- Ucinamy około 2 cm powyżej utrzymującej ich gumki (od strony głowy), nie należy włosów wyrównywać.
- Ścięte włosy zawijamy w papier (np. ręcznik papierowy)
- Oznaczamy nasadę włosa - wkładamy pod gumkę karteczkę z napisem "nasada"
- Następnie tak przygotowane włosy umieszczamy w foliowej torebce, wkładamy do koperty i wrzucamy do skrzynki pocztowej.
Obcięte włosy można przesłać na adres:
Fundacja Przyjaźni WeGirls
ul. Grochowska 341/89
03-822 Warszawa