Dziwna praktyka na lekcji religii. Do szkoły wezwano kuratora
W IV Liceum Ogólnokształcącym w Ostrowie Wielkopolskim uczy się 743 uczniów, z czego na religię nie uczęszcza 36,6 proc. Wszyscy jednak muszą przebywać na katechezie. Choć sytuacja wydaje się kuriozalna, uczniowie bronią decyzji dyrektorki.
"Nikt nie proponuje im praktyk religijnych, mogą mieć słuchawki na uszach i słuchać muzyki, mogą siedzieć tyłem do katechety, przygotowywać się do następnych zajęć itp." - napisała dyrektor IV LO w Ostrowie Wielkopolskim, odpowiadając na zarzuty Fundacji "Wolność od religii", która zauważyła, że w placówce dochodzi do naruszenia art. 53 Konstytucji. Przytoczony dokument traktuje o tym, że nikt nie może być zmuszany do uczestnictwa w praktykach religijnych.
Na sytuację uwagę zwrócili również rodzice - w liceum 7 października 2024 roku pojawił się nawet wielkopolski wicekurator oświaty Wojciech Szulc. - To nie była kontrola, tylko wizyta w celu wspomagania pracy szkoły - napomknęła "Gazecie Wyborczej" Karolina Adamska, pracownica poznańskiego kuratorium oświaty. Podczas wizyty odbyła się też konferencja prasowa, w trakcie której głos zabrali uczniowie, którzy zaczęli bronić swojej dyrektorki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wykorzystuję ten czas"
Kiedy wokół IV LO w Ostrowie Wielkopolskim narosło tyle emocji, sami uczniowie nie widzą problemu w tym, że muszą przebywać w klasie, podczas gdy część kolegów aktywnie uczestniczy w lekcji religii.
- Religia to przyjemna przerwa w ciągu dnia nauki. Nie trzeba myśleć. Wykorzystuję ten czas na czytanie książki czy przeglądanie mediów społecznościowych - powiedziała w trakcie konferencji prasowej uczennica Olga Jeziorek.
Jej słowa poparła koleżanka. - Nie przeszkadza mi, że przebywam na lekcji religii, mimo że się jej nie uczę - stwierdziła Zuzanna Łukasiewicz. Wypowiedzi obu uczennic przytoczył portal Ostrow24.tv.
Joanna Sroka-Haniewicz, matka jednej z licealistek, dodała, że dla córki "nigdy nie było problemem przebywanie w sali, w której nauczana była religia". - Mogła słuchać muzyki przez słuchawki czy przygotowywać się do kolejnej lekcji.
- Wiem od dziecka, że nikt nie jest indoktrynowany na lekcjach religii - zapewniała.
Głos w sprawie zabrała też Aneta Zielezińska, przewodnicząca samorządu uczniowskiego, która również stanęła po stronie dyrekcji szkoły i podkreśliła, że nikt nie zgłasza problemów z katechezami. Dodała, że podczas lekcji religii "rozmawia się dużo o funkcjonowaniu człowieka", a osoby, które nie są zapisane na katechezę, jeżeli tylko mają taką chęć, mogą normalnie uczestniczyć w toczących się dyskusjach.
Zapowiadane zmiany
Dyrektorka szkoły, tłumacząc obecność wszystkich uczniów na katechezie, wspomniała też o tym, jak wygląda sytuacja kadrowa oraz lokalowa szkoły. Placówka nie ma zbyt wielu pomieszczeń, a także pedagogów, którzy zajęliby się uczniami, którzy w trakcie religii mają "okienko". Jednak po wizycie wicekuratora, jak przekazała Karolina Adamska, dyrektorka zapowiedziała zmiany.
- Pani dyrektor zobowiązała się do dokonania zmian w planie lekcji, w tym do rozdzielenia uczniów uczestniczących i nieuczestniczących w lekcjach religii. (...) Nowy plan lekcji ma być gotowy do końca bieżącego tygodnia - powiedziała Adamska, cytowana przez "Gazetę Wyborczą".
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl