Edging powinien znać każdy. Przyjemność z seksu będzie większa

Sporo z nas praktykuje pewną technikę seksualną, czasem nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Edging, inaczej nazywany "balansowaniem na granicy orgazmu", to technika, która zasługuje na bliższe poznanie. Może znacznie ona zwiększyć przyjemność z seksu.

Edging to jedna z technik seksualnych
Edging to jedna z technik seksualnych
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

12.11.2023 | aktual.: 12.11.2023 17:21

W dzisiejszych czasach mamy do dyspozycji wiele różnych technik seksualnych, ale edging jest jedną z tych, które cieszą się szczególną popularnością w sypialniach Polaków. Jest to technika, która jest dobrze znana i ceniona za to, że pozwala na osiągnięcie jeszcze większej przyjemności z seksu.

Jak to działa? Chodzi o "balansowanie na granicy orgazmu", tak aby ciało stało się jednym, wielkim, pulsującym nerwem, który w punkcie kulminacyjnym stosunku poczuje niewyobrażalną przyjemność.

Czym jest edging?

Edging, ale także peaking czy surfing - pod tymi trzema nazwami kryje się ta sama, wyjątkowa technika seksualna. Dzięki niej możliwe jest osiągnięcie niezwykle intensywnych orgazmów. Jak to działa? Chodzi o odsuwanie w czasie szczytowania - doprowadzanie na skraj orgazmu, przerwanie tuż przed tzw. punktem kulminacyjnym i rozpoczynanie od nowa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Możecie zastanawiać się, dlaczego warto praktykować edging? To proste - dla jeszcze większej przyjemności. Technika pozwala na utrzymanie ciała w stanie ekscytacji i pobudzenia, a przez ekspertów określana jest mianem "drogi na szczyt", która kończy się niczym innym, jak wyjątkową rozkoszą.

Edging nie jest dla każdego. Ekspertka wyjaśnia

Katarzyna Koczułap, psycholożka, na swoim profilu na Instagramie pisze: "Edging jest techniką pozwalającą nauczyć się rozpoznawać i kontrolować orgazmy, co może być szczególnie ważne dla osób, które uważają, że dochodzą za szybko i chciałyby to zmienić".

Dodaje również, że edging można włączyć do aktywności seksualnej zarówno podczas masturbacji, jak i w czasie seksu partnerskiego. "Ważne jest, by do tej aktywności podejść świadomie i być w odpowiednim nastroju, dogadać się z partnerem, jeśli chcecie wypróbować to wspólnie. Edging nie jest też dla każdego. Jeśli zamiast dreszczy podniecenia z wydłużającego się oczekiwania na przyjemność, odczuwacie jedynie frustrację, to nie ma się co zmuszać i męczyć" - radzi psycholożka.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta