Fast fashion — ile ubrań wyrzucamy rocznie?
Kilka ubrań za 50 zł? To możliwe właśnie dzięki fast fashion. Moda, która nie liczy się z prawami pracowniczymi, środowiskiem naturalnym czy napędzaniem konsumpcyjnych nawyków, ma się coraz lepiej. Przemysł odzieżowy, który odpowiada za 10 proc. światowej emisji CO2, jest drugim co do wielkości źródłem zanieczyszczenia wody i produkuje ogromne ilości śmieci. Czym jest fast fashion i jak wpływa na środowisko?
30.12.2022 11:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czym jest fast fashion?
Fast fashion oznacza dostarczanie klientom tanio oraz szybko najnowszych trendów, zgodnie z koncepcją zapewnienia im tego, by wyglądali dobrze za niewielkie pieniądze. Fast fashion zakłada wprowadzanie na rynek wielu modeli nowo wyprodukowanych ubrań w ciągu roku. W przypadku sieciówek są to zazwyczaj setki lub tysiące modeli. Ultra fast fashion, którego flagowym przykładem jest firma Shein, to nawet kilkaset tysięcy. Szybkie tempo produkcji i niska cena to także wyznaczniki fast fashion. Przedsiębiorstwa z tej branży mają także problem z transparentnością.
Fast fashion to zjawisko stosunkowo nowe. Dzięki zmianom technologicznym, które opierały się na usprawnieniu logistyki, procesu projektowania i produkcji, a także lepszym możliwościom systemów dostaw, rynek zalały tanie ubrania. Mniej więcej od 2000 roku, kiedy Chiny stały się częścią Światowej Organizacji Handlu, głównym źródłem produkcji fast fashion stało się właśnie Państwo Środka.
Popularne sieciówki przeniosły swoje fabryki z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych do Chin i innych krajów Azji, zamykając setki tysięcy miejsc pracy. Tam mogły produkować odzież o wiele taniej, m.in. dlatego, że nie obowiązywały je regulacje prawne dotyczące praw pracowników. Zlecały produkcję podwykonawcom, umywając ręce od odpowiedzialności w kwestii zapewnienia minimalnych pensji i uczciwych warunków pracy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzeba jednak pamiętać, że fast fashion to także sprytne zarządzanie klientami. Firmy takie jak Shein to idealny przykład szybkiej mody. Na stronie można dostać niemal wszystko i to w bardzo niskich cenach. W dodatku system promocji działa w ten sposób, by szybko zdecydować się na zakup, a do koszyka włożyć jeszcze kilka niepotrzebnych produktów. Kuszą darmową dostawą, kuponami i zniżkami. Produkty powstają masowo z materiałów o bardzo słabej jakości. To głównie poliester i inne syntetyczne materiały, przy których produkcji używa się wielu substancji szkodliwych dla środowiska.
Zobacz także
Fast fashion w liczbach
Statystyki ONZ pokazują, że w ciągu 14 lat (od 2000 do 2014 r.) produkcja odzieży na świecie zwiększyła się dwukrotnie. Dzięki temu, że marki odzieżowe postawiły właśnie na tanią i szybką produkcję, świat zalewa fala ubrań niskiej jakości, które lądują w śmieciach tylko dlatego, że są tanie i niepotrzebne.
Rocznie na całym świecie kupujemy aż 56 ton ubrań, a do 2050 roku ta liczba może wzrosnąć aż do 160 mln ton. A im więcej kupujemy, tym więcej wyrzucamy. Co roku w Polsce wyrzucanych jest ok. 2,5 mln ton odpadów tekstylnych, z czego tylko połowa nadaje się do recyclingu. Jednak w perspektywie globalnej wygląda to o wiele gorzej. Z 90 mln ton produkowanej odzieży na wysypiska lub do spalarni trafia aż 20 mln ton.
Firmom bardzo często nie opłaca się przyjmować zwrotów, co jest efektem polityki darmowych zwrotów. Koszt transportu z powrotem do centrów logistycznych i magazynowania często przekracza cenę samego produktu, dlatego wiele marek wyrzuca i pali swoje nowe ubrania.
Aby mieć perspektywę tego, jak wiele ubrań powstaje w branży fast fashion, warto wiedzieć, że do popularnych sieciówek nowe ubrania trafiają średnio raz lub dwa razy w tygodniu. Shein codziennie dodaje ponad 6 tysięcy nowych rzeczy dla swoich klientów.
Jak fast fahion wpływa na środowisko?
Branża mody stanowi drugie co do wielkości źródło zanieczyszczeń wody na świecie. Do produkcji tekstyliów używa się różnego typu środków chemicznych, w tym toksycznych barwników, a do wytworzenia niektórych syntetycznych materiałów, niezbędne jest wykorzystanie substancji szkodliwych dla środowiska.
Według danych Parlamentu Europejskiego przemysł tekstylny odpowiada średnio za około 10 proc. światowych emisji CO2. Zużycie wody także jest ogromne. Na każdą tonę produkowanych ubrań zużywa się około 200 ton wody.
Pomimo tego, że moda to nie tylko fast fashion, ale także marki, które z większą troską podchodzą do kwestii środowiskowych, recyklinguje się jedynie 12 proc. materiałów używanych podczas produkcji ubrań. Większość niechcianych i wyrzucanych ubrań trafia na śmietnik. Wiele organizacji się temu sprzeciwia. Extinction Rebellion, czyli ruch wspierający walkę z kryzysem klimatycznym organizuje manifestacje i happeningi, by zwrócić uwagę na problem:
Fast fashion emituje ogromne ilości CO2 do atmosfery, zużywa bardzo dużo wody, a mimo to, co sekundę na wysypisko trafia kontener nienoszonych ubrań - przyznają aktywistki Extinction Rebellion.
Shein i pozostałe sklepy fast fashion korzystają głównie z tkanin syntetycznych, które nigdy nie rozłożą się na wysypisku. W Shein aż 95 proc. ubrań stanowią te na bazie plastiku. Świadomie wybierając tę markę, przyzwalamy na degradację środowiska. Właśnie składowanie odpadów przemysłu odzieżowego to jeden z największych problemów. Symbolem stała się pustynia Atakama w Chile, na którą co roku trafia 60 tys. ton ubrań. Trafiają tu głównie produkty branży fast fashion z Europy, USA i Azji.