Fryzjer jak psycholog: wysłucha, doradzi i pomoże ofiarom przemocy domowej

Fryzjer jak psycholog: wysłucha, doradzi i pomoże ofiarom przemocy domowej

Fryzjer jak psycholog: wysłucha, doradzi i pomoże ofiarom przemocy domowej
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Aleksandra Kisiel
14.11.2016 10:39, aktualizacja: 24.11.2016 11:19

Siadasz na fotelu fryzjerskim, przed tobą godzina lub dwie „nicnierobienia”. Jeśli od lat chodzisz do tego samego stylisty, zamiast przerzucania stron kolorowych magazynów, wybierasz pogawędkę. O tym co w pracy, jak dzieci, jak wyglądała Melania Trump na wieczorze wyborczym. Gdzieś między zdaniami może przemknąć informacja, że ostatnio w twoim związku nie dzieje się najlepiej, ale że to nic takiego. Albo na twojej głowie pojawiły się siniaki czy strupy. Od 2017 roku fryzjerzy w amerykańskim stanie Illinois będą wyczuleni zwłaszcza na te ostatnie sygnały. Bo to one najczęściej informują o przemocy domowej. Przeszkoleni styliści będą mogli zawiadomić odpowiednie służby, aby umożliwić ofiarom przemocy domowej wyrwanie się z miejsca zagrożenia.

Fryzjerskie obowiązki będą wynikały z nowego stanowego prawa, które wejdzie w życie 1 stycznia 2017 r. I nie chodzi o to, aby fryzjerzy bez wiedzy i zgody potencjalnych poszkodowanych składali policji raporty. Celem nowego prawa jest stworzenie miejsca, które nie budzi podejrzeń, jest bezpieczne a jednocześnie daje ofiarom możliwość zgłoszenia, że doświadczają przemocy. Dlaczego akurat salony fryzjerskie? Przede wszystkim dlatego, że to miejsce dyskretne. Wiele ofiar przemocy domowej nie zgłasza sprawy na policję, bo obawiają się, że gdy tylko postawią nogę za progiem komisariatu, ich prześladowca natychmiast się o tym dowie, a konsekwencje będą srogie.
Pomysłodawcy nowych przepisów, które zakładają, że każdy fryzjer co dwa lata będzie odbywał szkolenie z rozpoznawania i raportowania przemocy domowej, chcą wykorzystać fakt iż salon fryzjerski to miejsce, w którym kobiety chętnie się otwierają. Styliści, trochę jak psychologowie, są świetnymi słuchaczami, skupionymi na klientce. Ponadto, salon fryzjerski to jedno z niewielu miejsc, do których prześladowana kobieta może pójść sama.

A co stanie się gdy klientka przyzna, że jest ofiarą przemocy? Fryzjer będzie miał możliwość złożyć zawiadomienie na policję. Będzie zwolniony z obowiązku zeznawania. A jeśli kobieta nie powie wprost, że potrzebuje pomocy? Wówczas również styliście przysługuje prawo zgłoszenia sprawy na policję, choć nie będzie miał takiego obowiązku.

Akcja została zapoczątkowana, aby zachęcić kobiety, do mówienia o swojej sytuacji. Jak pokazują statystyki, w USA 4,7 miliona kobiet rocznie pada ofiarami przemocy domowej. Tylko 25 proc. z nich zawiadamia o tym policję. W Polsce te wartości są jeszcze gorsze. Na milion ofiar, zaledwie 100 tys. decyduje się na wizytę na komisariacie czy telefon do Błękitnej linii. Jak sądzicie, czy taka inicjatywa przydałaby się również w polskich salonach fryzjerskich?

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także