Ginekolog z Niemiec o wyniku wyborów. Mówi, co stanie się teraz
Janusz Rudziński mówi otwarcie, że wstępne wyniki wyborów parlamentarnych odbiera pozytywnie. Tłumaczy, co oznaczają dla Polek. Zwraca jednak przy tym uwagę, że ma pewne obawy.
16.10.2023 | aktual.: 16.10.2023 13:39
Według sondażu IPSOS z godz. 8:00 z 16 października 2023 roku Prawo i Sprawiedliwość uzyskało 198 mandatów. Oznacza to, że dotychczas rządząca w Polsce partia nie ma większości, a tym samym nie jest w stanie samodzielnie sprawować rządów. - Wyniki oceniam bardzo pozytywnie. Jest duża nadzieja, że Polska wróci na drogę demokracji - stwierdza ginekolog Janusz Rudziński. Specjalista podkreśla jednak, że wciąż ma pewne obawy co do ostatecznych wyników.
Ginekolog o tym, co oznaczają dla Polek wstępne wyniki wyborów
Dane IPSOS z godziny 8:00 z 16 października 2023 roku wskazują, że PiS zyskał 198 mandatów. KO - 161, Trzecia Droga 57, Lewica - 30, a Konfederacja - 14. Ginekolog Tomasz Rudziński stwierdził, że na obecny moment wyniki dają nadzieję na to, że Polska znów wejdzie na drogę demokracji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert nie kryje, że ma pewne obawy, dotyczące tego, jak wyniki wyborów będą się prezentować, kiedy wszystkie głosy zostaną przeliczone.
- Myślę, że to jest bardzo pozytywny wynik, tylko problem polega na tym, że to nie jest jeszcze ostateczny. Jestem głęboko przekonany, że PiS zrobi wszystko, żeby ten wynik w ten, czy inny sposób zmienić, unieważnić - komentuje dla Wirtualnej Polski.
Co dokładnie dla Polek, zdaniem ginekologa, oznacza wynik opozycji? W tym przypadku Rudziński również do sondaży podchodzi z lekkim dystansem.
- Jeżeli chodzi o kobiety, to tu myślę, że żadna z tych partii (KO, Lewica - przyp. red.) nie wymiga się od swoich obietnic. Problem może być z Trzecią Drogą. Oni nie tęsknią tak bardzo za tą aborcją - dodaje Rudziński.
Legalna aborcja w Polsce. Co się może zmienić?
Tomasz Rudziński podkreśla, że liczy na opozycję, która obiecała zająć się prawem aborcyjnym w Polsce. Mówi, co dokładnie powinno się zmienić w przepisach, które obowiązują na dzień dzisiejszy.
- Myślę, że to będzie jeszcze trochę trwało. Trzeba będzie to wszystko prawnie ubrać. Być może Hołownia będzie chciał referendum, tak jak to mówił wcześniej. Jestem głęboko przekonany, że potwierdzi ono założenie, aby kobiety w Polsce miały prawo do przerywania ciąży do 12. tygodnia. Nie chodzi o kompromis, który został złamany przez Julię Przyłębską. To nie jest żadne rozwiązanie. Aborcja powinna być dozwolona tabletkami i z pomocą zabiegów operacyjnych po 7-8 tygodniu ciąży - przekonuje specjalista.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl