Gorzkie słowa Agnieszki Pilaszewskiej. "Aktorsko bezużyteczna"
Pandemia mocno uderzyła w branżę kulturalną. Aktorzy, którzy na co dzień grali w teatrze, na wiele miesięcy musieli zapomnieć o występowaniu przed publicznością. Prace wstrzymano również na planach filmowych. W patowej sytuacji znalazła się m.in. Agnieszka Pilaszewska, która nie kryje swojego żalu.
18.02.2021 07:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aktorka znana z serialu "Miodowe lata" dość mocno odczuła skutki pandemii na własnej skórze. "No cóż... aktorsko bezużyteczna, w poczuciu nieustannego zagrożenia (zaszczepię się w jakimś... 2027?), zanim zgolę się na łyso i nauczę tańczyć na rurze" – napisała ironicznie na Instagramie Pilaszewska. "Zarzucę tę ośnieżoną krainę swoimi mniej lub bardziej udanymi opowieściami. Przykryję was nimi, dotulę tak, że kolejnej zimy obejdziecie się bez śniegu" – dodała.
Uwagę zwróciła również fryzura Pilaszewskiej. Artystka przyzwyczaiła nas do krótkich, ciemnych włosów, teraz ma blond loki. Nie każdy wie, że Agnieszka Pilaszewska od wielu lat zajmuje się pisaniem scenariuszy.
Agnieszka Pilaszewska – co u niej słychać?
– Będąc na etacie w teatrze, można zdechnąć z głodu. Co zrobić za średnio 1,5 tysiąca złotych? Jak nie grać w serialu? Nie brać się do prowadzenia bankietu? - mówiła w "Gali". – W takiej sytuacji niczego, co daje chleb, nie można nazwać szmirą, choć jak wspomniałam, to nie napawa dumą. Sama tego doświadczyłam. Byliśmy z mężem w takiej sytuacji, że mieliśmy tylko pieniądze na cztery plasterki szynki do kanapek dla naszej córki, która miała wtedy 4–5 lat. Ani złotówki więcej.
Dlatego znalazła inną drogą. Aktorstwo nadal pozostaje jednak jej wielką miłością i nigdy do końca z niego nie zrezygnowała. Trudno więc się dziwić, że przechodzi teraz trudne chwile. Pozostaje wierzyć, że teraz gdy branża powoli się podnosi, Pilaszewska znajdzie zajęcie.