Franciszek Przybylski grał pierwszego Łukasza w "M jak miłość". Dziś świętuje 28. urodziny.
W "M jak miłość" debiutował w 2000 roku, gdy miał zaledwie 7 lat. Serial dopiero pojawił się w telewizji i długo bił rekordy popularności, a postać Łukasza Mostowiaka znał chyba każdy, kto choć sporadycznie oglądał hit TVP. Na ekranie pojawiał się przez sześć lat, decyzję o odejściu podjął sam. Dziś Franciszek Przybylski kończy 28 lat.
Franciszek Przybylski obchodzi dziś urodziny. To on grał pierwszego Łukasza w "M jak miłość"
Serialowy syn Marty Mostowiak (Dominika Ostałowska) pojawiał się w produkcji już od pierwszego odcinka, a Franciszek Przybylski dorastał na oczach widzów. Okazuje się, że z czasem rola w "M jak miłość" stała się powodem do wstydu.
— Moi najbliżsi wiedzą, ile tak naprawdę kosztowała mnie cała ta przygoda. Bycie dzieciakiem, którego ok. dwa razy w tygodniu ogląda w tv przez kilka lat średnio 10 mln Polaków to. jest. konkret. Wstydziłem i do dziś wciąż trochę wstydzę się tego serialu. Od pewnego momentu, granie w nim wydawało mi się być po prostu "siarą". M.in. dlatego zwiałem. Dzisiaj patrzę na to wszystko ze sporym dystansem — pisał rok temu na Instagramie.
Gra w jednym z ulubionych seriali Polaków miała też jednak dobre strony. W końcu nie każdy nastolatek ma okazję występować razem z kultowymi aktorami i podpatrywać, jak działa cała produkcyjna machina.
— Miałem okazję obserwować przy pracy takich wspaniałych ludzi jak nie będący już z nami Witold Pyrkosz czy cudowny Mariusz Sabiniewicz. Tak dużo zawdzięczam Dominice Ostałowskiej, tak wiele nauczyła mnie o ludziach, o świecie i o poczuciu humoru.
Franciszek Przybylski. Czym się dziś zajmuje?
Mimo że Franciszek nie został aktorem, praca w serialu pozwoliła mu poznać wiele innych zawodów. Być może właśnie dzięki przygodzie z "M jak miłość" wybrał swój kierunek i studiował na Wydziale Operatorskim i Realizacji Telewizyjnej PWSFTViT w Łodzi.
Czy wróciłby do "M jak miłość"? Prawdopodobnie nie. Jakiś czas temu Przybylski ostro skrytykował TVP i opublikował logo serialu na tęczowym tle.
— Jest to wyjątkowy paradoks, że telewizja odpowiedzialna za ten fenomen jakim jest M-ka dzisiaj reprezentuje sobą wszystko, co rzekomej Miłości przeczy — stwierdził.