Grzmi na antenie. Powiedział o przekroczeniu świętości

Grzmi na antenie. Powiedział o przekroczeniu świętości

Adam Bodnar skomentował interwencję ws. posłanki Kingi Gajewskiej
Adam Bodnar skomentował interwencję ws. posłanki Kingi Gajewskiej
Źródło zdjęć: © AKPA
21.09.2023 10:22, aktualizacja: 21.09.2023 11:24

- Doszło do przekroczenia świętości - tak o interwencji policji wobec posłanki Kingi Gajewskiej mówił kandydat na senatora, były RPO Adam Bodnar. Na nagraniach udostępnionych w sieci widać, jak funkcjonariusze wzięli posłankę za ręce i siłą przenieśli ją do radiowozu.

Posłanka Koalicji Obywatelskiej Kinga Gajewska została siłą doprowadzona do radiowozu przez policjantów i do niego wciągnięta. Wcześniej przez megafon powiedziała, że rząd wpuścił do Polski 250 tys. migrantów, a nasze wizy były sprzedawane na straganach w Afryce.

Adam Bodnar mówi o przekroczeniu świętości

Głos w sprawie wtorkowej interwencji policji zabrał Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich, a obecnie kandydat Koalicji Obywatelskiej na senatora. W czwartkowej "Rozmowie Piaseckiego" nie krył oburzenia całą sytuacją.

Nie może być tak, że immunitet poselski jest w tak radykalny sposób naruszany. Policja nie miała absolutnie prawa zatrzymywać pani posłanki bez możliwości, bez dania jej szansy wylegitymowania się - podkreślał.

Dodał, że "już bywało w polskiej rzeczywistości, że policja zachowywała się w sposób niegodny i zatrzymywała zazwyczaj osoby, które gdzieś są związane albo z opozycją, albo ze środowiskami demokratycznymi".

Podkreślił, że doszło do "naruszenia świętości".

To, co jest szczególne w tej sprawie, to to, że doszło do przekroczenia świętości, bo dla mnie zatrzymanie parlamentarzysty jest świętością. To jest pierwszy przypadek w historii po 2015 roku, czy nawet być może po 1989 roku, żeby w ten sposób zatrzymać parlamentarzystów - mówił Bodnar na antenie TVN24.

Interwencja policji wobec posłanki

Podczas wtorkowego wiecu premiera Mateusza Morawieckiego w Otwocku policja zatrzymała posłankę KO Kingę Gajewską, która przez megafon wykrzykiwała informacje dotyczące afery wizowej. Na nagraniach udostępnionych w sieci widać, jak funkcjonariusze wzięli posłankę za ręce i siłą przenieśli ją do radiowozu.

Liczni świadkowie, jak i sama Kinga Gajewska przekonywali mundurowych, że zatrzymana jest posłanką, ma immunitet i funkcjonariusze nie powinni jej tknąć.

- Proszę mnie nie szarpać. Jestem posłem, oświadczyłam to - mówiła do mundurowych Gajewska. Policjanci nie reagowali jednak na informacje, że jest parlamentarzystką. Odpychali też postronne osoby, które próbowały interweniować na miejscu. Po chwili posłanka została wypuszczona.

- Przez megafon powiedziałam, że rząd wpuścił do Polski 250 tys. migrantów, a nasze wizy były sprzedawane na straganach w Afryce. Chciałam, by otwocczanie dowiedzieli się o tym, co się stało. Jesteśmy zdeterminowani, by Polacy się o tym dowiedzieli - relacjonowała po incydencie Gajewska w rozmowie z TVN24.

Komunikat wydała już także policja. "Policjanci, podejmując interwencje w Otwocku, wobec jednej z osób nie mieli świadomości, że mają do czynienia z Panią Poseł. Niezwłocznie po okazaniu legitymacji poselskiej czynności legitymowania zaprzestano" - czytamy w komunikacie Komendy Stołecznej Policji.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta