Gwałcili całe rodziny w Ukrainie. "Czasami po kilka razy"
"Ludzie nie rozumieją" – mówi mieszkająca w Irpieniu Halina. Kobieta była świadkiem wielu ludzkich tragedii, do których doszło, gdy Rosja zaatakowała jej ojczyznę, Ukrainę. Przemoc seksualna jest niestety nieodłączną częścią agresji ze strony wojennych oprawców.
20.11.2024 | aktual.: 21.11.2024 07:12
Niszczycielstwo, gwałt, tortury, śmierć. To codzienność mieszkańców Ukrainy na terenach, gdzie toczy się wojna. W Irpieniu, miejscowości niedaleko Kijowa, mieszka Halina, która mówi, że ofiarami rosyjskich żołnierzy są nie tylko kobiety, lecz także dzieci i mężczyźni. Nieraz tortury zadawane były na oczach bliskich.
Miejsce dowodzenia i okrutnych zbrodni
Jak opowiedziała dla welt.de Halina, rosyjscy żołnierze zaczęli wchodzić do domów, w których doszło do niewyobrażalnych dramatów. W 2022 roku, kiedy wyzwolono miasto, ukazała się skala okrucieństwa: zniszczone domy, piwnice tortur, masowe groby, w tym zgwałconych i zamordowanych kobiet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sama Halina również przeszła przez piekło. Jednego dnia dwóch Rosjan kazało się jej rozebrać do naga. Jeden z mężczyzn uciekł, drugi - wepchnął ją do domu, do jednego z pokoi, i położył na kanapie, nad którą wisiały zdjęcia jej wnuczki. Halina została zgwałcona. Po wszystkim dostała drgawek i gorączki. Złożyła skargę i dokładnie opisała, co jej się stało. Została później przesłuchana w taki sposób, "jakby sprawa dotyczyła kradzieży kurcząt".
Jak wynika z raportu Niezależnej Międzynarodowej Komisji Śledczej ONZ ds. Ukrainy, Rosjanie regularnie stosują swe wojenne praktyki, do których należą przemoc seksualna oraz tortury. Trudno oszacować liczbę ich ofiar.
"Gdzie jest okupacja, tam jest przemoc seksualna"
Oksana Korolowych opiekuje się ofiarami przemocy na tle seksualnym. Jest też w stałym kontakcie z lekarzami, którzy znajdują się na terenach pod rosyjską okupacją.
"Gdzie jest okupacja, tam jest przemoc seksualna. To jedna z metod, nad którą się zastanawiamy. To stało się codziennością" - mówi Oksana w rozmowie z "Welt".
Jak dodaje, nadszedł moment, gdy pracujący w szpitalach lekarze zaczęli jedynie leczyć fizyczne skutki gwałtu, ponieważ ofiar było tak wiele. Oksana osobiście zna rodziny, które żyły pod rosyjską okupacją.
"Wszystkie te rodziny mają za sobą to doświadczenie: widziały gwałcone kobiety w rodzinie lub całą rodzinę, w tym mężów i dzieci. I to czasami po kilka razy" - wyjawia kobieta.
Ofiarom gwałtu jest też potrzebna pomoc prawna, którą zapewnia m.in. pozarządowa organizacja Wschodnioukraińskie Centrum Inicjatyw Obywatelskich (EUCCI).
"Chodzi o przekształcenie ofiar takich przestępstw w podmioty, a nie przedmioty" - podkreśla Nadia Nesterenko z wymienionej wyżej organizacji.
Taka pomoc praktyczna jest również niezwykle ważna. Osoby po traumatycznych przejściach mają prawo do ubiegania się o odszkodowanie. Bardzo często wymagają też drogiego leczenia.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl