Separatyści więzili Ukrainkę przez 6 lat. Opis tortur przeraża

Ołena Piech od 9 sierpnia 2018 roku była nielegalnie przetrzymywana w więzieniu przez okupujących część obwodu donieckiego separatystów. Jak poinformowała dziennikarka Monika Andruszewska - po sześciu latach tortur kobieta wyszła na wolność.

Ołena Piech była przetrzymywana w więzieniach prorosyjskich separatystów od 2018 roku
Ołena Piech była przetrzymywana w więzieniach prorosyjskich separatystów od 2018 roku
Źródło zdjęć: © Facebook | Monika Andruszewska

29.06.2024 | aktual.: 29.06.2024 11:19

W 2018 roku Ołena Piech, muzealniczka z Gorłówki, została zatrzymana przez prorosyjskich separatystów okupujących część obwodu donieckiego. Choć deklarowała, że jest Ukrainką, została oskarżona o "zdradę" i "szpiegostwo" i skazana w pokazowym procesie na 13 lat kolonii.

W nocy z 28 na 29 czerwca 2024 r. korespondentka wojenna Monika Andruszewska poinformowała na Facebooku, że po sześciu latach starań m.in. córki Ołeny, kobieta w końcu wyszła na wolność. "Niezliczona ilość akcji, spotkań, wywiadów, próśb o wsparcie wszędzie, gdzie tylko można - i wreszcie nam się udało" - przekazała Andruszewska.

Ołena Piech wychodzi na wolność po sześciu latach tortur

Monika Andruszewska przypomniała, co Ołena Piech przeżyła przez ostatnie sześć lat więzienia. "Była torturowana i doprowadzana przez rosyjskich katów do prób samobójczych" - napisała. Dodatkowo, Piech była też prześladowana przez Rosjan za żydowskie pochodzenie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przez cały ten czas o jej uwolnienie walczyła m.in. córka Izabella, która w rozmowie z PAP relacjonowała, co przez ten czas działo się z jej mamą. - Była poddana bardzo okrutnym torturom, które doprowadziły ją do próby samobójstwa. Podcięła sobie żyły - relacjonowała Izabella. Przekazała też, że ślady na nogach jej matki świadczą o tym, że była rażona prądem. Ołenie wkręcano też śruby w kolanach, przez co kobieta musiała chodzić o lasce.

Raport dokumentujący zbrodnie Rosjan na okupowanych terenach

Dramatyczna historia Ołeny Piech została zawarta w raporcie "Podoba ci się, nie podoba, cierp, moja piękna – nieukarane zbrodnie. Przemoc seksualna rosyjskich wojsk okupacyjnych wobec ukraińskich kobiet", który przygotował działający przy Instytucie Pileckiego zespół Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina.

Jak mówiła w rozmowie z Wirtualną Polską Monika Andruszewska, we wspomnianym raporcie zebrano świadectwa 10 lat rosyjskiej agresji na okupowanych terenach. Przekazała też, że po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji w lutym 2022 roku, liczba osób objętych regularną przemocą wzrosła ze względu na zwiększenie liczby terenów przejętych przez Rosję.

W najnowszym wpisie dziennikarka przekazała, że historia Ołeny Piech pokazuje, że nigdy nie warto tracić nadziei. "Presja międzynarodowa, nagłaśnianie losów jeńców -mają sens. Do uwolnienia Ołeny przyczynił się każdy wpis, tekst, konferencja, spotkanie, absolutnie wszystko, co dotyczyło jej losów. Dziękujemy wszystkim ludziom dobrej woli, którzy się zaangażowali przez te lata. Cieszymy się z Izabellą i jej Mamą - walczymy o wolność dla kolejnych osób" - podkreśliła Andruszewska.

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i potrzebujesz rozmowy z psychologiem, zadzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski