Handel na Vinted kwitnie. "Dziennie jestem w stanie zarobić nawet 500 zł"

Kupują za grosze w lumpeksach, po czym sprzedają za pośrednictwem aplikacji nawet o kilkadziesiąt złotych drożej. Jak wygląda sprzedaż ubrań na Vinted od kuchni?

Przebitki cenowe to nawet kilkaset procentPrzebitki cenowe to nawet kilkaset procent
Źródło zdjęć: © Getty Images | lechatnoir
Zuzanna Sierzputowska


Vinted ma być świetną opcją dla osób, które chcą pozbyć się z szafy zalegających ubrań. Sprzedaż poprzez aplikację nam zapewni parę groszy, a zapomnianym spodniom drugie życie. Okazuje się jednak, że dla wielu osób jest to znakomity sposób na dorobienie się całkiem sporej sumy. Wystarczy kupić kilka koszul w tanim lumpeksie, później zrobić dobre zdjęcia i wystawić produkt z ogromną przebitką.

"Kupiłam za cztery złote, sprzedam za 60"

Rozmówczynią Gazety Wyborczej była jedna z użytkowniczek Vinted, która potrafi dziennie zarobić na sprzedaży nawet 500 złotych. Jej praca zaczyna się od odwiedzenia jednego z największych sklepów z odzieżą używaną w Lublinie. Z lumpeksu wychodzi z dwiema torbami zapełnionymi odzieżą po brzegi, najbardziej jednak cieszą je dwie zdobycze.

- Kupiłam je za 4 zł od sztuki i jestem pewna, że każdą z nich sprzedam za 60 zł. Nawet jeśli będę musiała zejść do 50 zł, to i tak nieźle zarobię – twierdzi Vintedzianka.

Dla kobiety jest to dodatkowe źródło dochodu, które jednak wymaga też całkiem sporo pracy.

Wystawione przedmioty są nawet o kilkaset procent droższe, niż ich cena w lumpeksie

Aby jednak sprzedać po nowej cenie, trzeba się całkiem sporo napracować. Wprawne oko do szukania perełek, czas spędzony na przeglądaniu towaru w ciucholandach, odpowiednie zdjęcia, a często też porządne wypranie i drobne poprawki - to wszystko musi zrobić użytkowniczka aplikacji, aby sprzedaż wybranej rzeczy zakończyła się powodzeniem.

- Kto sprawdzi, że to z lumpeksu? Dziś każdy siedzi non stop w telefonie, więc te rzeczy idą jak woda. Dziennie jestem w stanie zarobić nawet 500 zł - zauważa rozmówczyni "Wyborczej".

Choć jest to nielegalna praktyka, stosuje ją coraz więcej osób

O Vinted słyszymy coraz więcej - reklamy aplikacji pojawiają się zarówno na billboardach, jak i w telewizji. Ubrania w ten sposób możemy kupić lub sprzedać w wielu krajach Europy, ale również w Stanach Zjednoczonych. Choć początkowo miała służyć jedynie do pozbywania się niepotrzebnych ubrań z szaf, dziś to sposób na niezły, choć nie do końca legalny biznes. Jej rosnącą popularność wzmacnia fakt, iż za wystawianie rzeczy na sprzedaż nie jest pobierana żadna opłata.

Zgodnie z naszym regulaminem profesjonalna (tj. komercyjna) sprzedaż rzeczy na Vinted jest zabroniona. Każdy, kto narusza te warunki, otrzyma ostrzeżenie, a w przypadku powtarzających się naruszeń może zostać zablokowany. Dysponujemy szeregiem narzędzi do monitorowania tego zjawiska, a także zachęcamy członków naszej platformy do zgłaszania nam wszelkich nieprawidłowości – mówi Gazecie Wyborczej Lisa-Marie Berns; PR menedżer Vinted na Niemcy, Europę Południową i Wschodnią.

Wokół aplikacji rośnie coraz więcej kontrowersji. Jak informuje wspomniany portal, we wrześniu 2021 roku wobec aplikacji wszczął postępowanie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Powodem miało być m.in. nieinformowanie użytkowników o istotnych kwestiach jak np. możliwość niewypłacenia środków za sprzedane przedmioty, w momencie gdy nie przekażemy zdjęcia dowodu osobistego lub paszportu.

Coraz mniej lumpeksów w Polsce

Z badań, na które zdecydowała się "Rzeczpospolita", jasno wynika, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat, sklepów z odzieżą używaną w Polsce jest coraz mniej. Ma to wynikać m.in. z faktu, że sprzedaż ubrań z drugiej ręki przenosi się do przestrzeni internetowej.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Sklepy z używaną odzieżą

Wybrane dla Ciebie
Wsyp do pojemnika na proszek. Skończy się problem fetorku
Wsyp do pojemnika na proszek. Skończy się problem fetorku
Cechy, które zdradzają psychopatę. "Są mistrzami manipulacji"
Cechy, które zdradzają psychopatę. "Są mistrzami manipulacji"
Niezwykły list na komendzie. "Ona zaczęła się dusić"
Niezwykły list na komendzie. "Ona zaczęła się dusić"
Ukraiński manicure robi furorę. Lepszy niż tradycyjny french
Ukraiński manicure robi furorę. Lepszy niż tradycyjny french
Można jeść surowe parówki? Eksperci nie mają wątpliwości
Można jeść surowe parówki? Eksperci nie mają wątpliwości
Grażyna Wolszczak została wdową z synkiem. "Moje dziecko mi znalazło chłopaka"
Grażyna Wolszczak została wdową z synkiem. "Moje dziecko mi znalazło chłopaka"
Koszyczki z PRL-u wracają do łask. Dziś są warte krocie
Koszyczki z PRL-u wracają do łask. Dziś są warte krocie
Po rumuńsku imię oznacza "pijaną". Nosi je wiele Polek
Po rumuńsku imię oznacza "pijaną". Nosi je wiele Polek
Prosty trik na usunięcie pnia bez koparki. Działa szybko i kosztuje grosze
Prosty trik na usunięcie pnia bez koparki. Działa szybko i kosztuje grosze
Damięcki przeszedł spektakularną metamorfozę. "Należy się Oscar"
Damięcki przeszedł spektakularną metamorfozę. "Należy się Oscar"
Wrzuć jedną tabletkę do odpływu. "Wyżre" cały brud
Wrzuć jedną tabletkę do odpływu. "Wyżre" cały brud
Anna Wendzikowska mówi o wstydzie. "Nawet w samotności nie podziwiamy swojego ciała"
Anna Wendzikowska mówi o wstydzie. "Nawet w samotności nie podziwiamy swojego ciała"