"Historie wielkiej wagi". Nie żyje transpłciowa gwiazda programu
Destinee LaShaee pojawiła się w jednym z sezonów amerykańskiego programu, który przedstawia historie osób z kliniczną nadwagą. Śmierć celebrytki potwierdził jej brat.
10.02.2022 | aktual.: 10.02.2022 13:28
"Historie wielkiej wagi" mają na celu pokazanie, z czym mierzą się osoby, których waga przekroczyła normę. Walka z nadwagą o zdrowie i powrót do normalnego życia często jest niełatwym zadaniem. Jedną z osób, które pragnęły zmierzyć się z problemem była Destinee LaShaee, która pojawiła się w siódmym sezonie dokumentu. Dziś świat obiegła informacja o nagłej śmierci kobiety.
Zobacz też: Choroba zniekształciła jej ciało. Ledwo chodzi, ale nie kwalifikuje się na refundowaną operację
Destinee LaShaee w trakcie programu wykazała się ogromną determinacją
Uczestniczka "Historii..." nie kryła się z tym, że ma wiele problemów nie tylko z samą wagą, lecz także swoim zdrowiem psychicznym.
"Czuję, że wszystko, co ciągle robię, to próba ucieczki od depresji oraz bólu. Jedzenie jest jedyną rzeczą, która pomaga. Ale czuję też, że mnie to zabija. Nie ma mowy, żebym żyła dłużej w ten sposób" - wyznała w jednym z pierwszych odcinków.
Przychodząc do programu Destinee ważyła ponad 317 kilogramów. W czasie kiedy widzowie poznawali jej historię, LaShaee udało się zrzucić aż 225 kilogramów. Przypadek transpłciowej uczestniczki bardzo poruszył widzów, która zyskała w ten sposób sporą popularność w sieci.
Przed śmiercią na Facebooku Destinee pojawił się niepokojący wpis
Destinee LaShaee jako osoba transpłciowa mierzyła się również ze sporym niezrozumieniem oraz hejtem. Niska samoocena pogłębiała się przez kąśliwe uwagi ze strony innych osób.
"Do wszystkich, którzy naprawdę mnie kochają i wspierają: kocham was i jestem wdzięczna, że miałam wpływ na miliony istnień na całym świecie (...) Żyjąc z takim bólem przez tak długi czas, zdałam sobie sprawę, że Bóg nie popełnia błędów. Jestem wdzięczna za moją podróż, za wszystko. Przeszłam przez to i nie żałuję ani chwili. Kocham was wszystkich" - można było przeczytać na profilu Destinee.
Nikt nie spodziewał się jednak, że będzie to ostatni wpis celebrytki. Niestety krążące informacje o jej odejściu okazały się prawdziwe.
"Nie, nie, nie, przepraszam bracie, akceptuję cię takim, jakim jesteś, akceptuję każdą wadę, która jest z tobą, przepraszam, że czułeś się samotny (...). Przepraszam, że czułeś, że nie masz innej opcji" - napisał brat LaShaee.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!