Izabella Krzan płacze na wizji. Wszystko przez pytanie o rodzinę
Izabela Krzan udzieliła szczerego, pełnego łez wywiadu, w którym wyznała, że jej dzieciństwo nie było łatwe: - Były różnego rodzaju rzeczy, które były chyba w większości domów, szczególnie w Polsce, ale ponaprawialiśmy to trochę i jest lepiej.
03.12.2021 08:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Izabella Krzan zastąpiła Marzenę Rogalską i jest prowadzącą w programie "Pytanie na śniadanie" u boku Tomasza Kammela. Wszystko wskazuje na to, że 26-latka czuje się u boku doświadczonego dziennikarza bardzo dobrze. Na antenie dużo żartują i wydają się być niemalże przyjaciółmi. "Praca na wizji to spełnienie marzeń" - przyznaje bez ogródek Krzan.
O życiu prywatnym prezenterki nie wiadomo zbyt wiele. Dopiero w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem, prowadzącym program "Taka jak Ty", zdecydowała się opowiedzieć o swoich najbliższych. Podczas intymnej wymiany zdań Krzan dosłownie nie mogła się powstrzymać od łez.
- Moja mama zawsze była bardzo poukładana w swoim życiu, ale wiedziała i wie, jakie ma cele, czyli dzieci. I nam to wszystko przekazywała. Wiedziała, że jeżeli będzie z nami rozmawiała o wszystkim i nie będzie robić żadnego tematu tabu, to i my wyrośniemy na fajnych ludzi. I chyba tak jest - wyznała poruszona prezenterka.
Krzan przyznaje, że o ile z mamą odczuwa bardzo silną więź, to nie może powiedzieć tego samego o ojcu:
- Tata jest oczywiście w moim życiu cały czas, jest z nami. Może tylko dlatego, że nie udało mi się nawiązać aż tak bliskiej relacji, jak z moją mamą i z moim bratem, bo czasami go nie było. Często pracował, miał różnego rodzaju wyjazdy, więc nie zbudowaliśmy tak mocnej więzi.
Była modelka przyznaje, że dzięki problemom, których doświadczyła w przeszłości, jest dziś silniejsza. W procesie zmiany pomogła jej psychoterapia. Zaznacza, że z dzieciństwa pamięta bardzo trudne i burzliwe chwile w swojej rodzinie, jednak o przeszłości pragnie już zapomnieć.
- Teraz jako 26-latka przez rok byłam pod opieką, po prostu rozmawiałam z psychoterapeutą po to, by sobie pewne sprawy poukładać, ale nasi rodzice jeszcze nie mieli tej możliwości i były różnego rodzaju rzeczy, które były chyba w większości domów, szczególnie w Polsce, ale ponaprawialiśmy to trochę i jest lepiej (...), a to, co było kiedyś, co było może nie do końca super, zostawiamy w przeszłości - wyznała na na antenie stacji TVP.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.