Jada Pinkett Smith o nadużywaniu alkoholu i narkotyków. "Poszłam do pracy na haju"

Jada Pinkett Smith była u szczytu kariery aktorskiej w latach 90., a obecnie znana jest jako prowadząca program "The Red Table", do którego zaprasza osobistości ze świata show-biznesu.

Jada stara się namówić ich na szczere wyznania, ale jednocześnie sama chętnie mówi o przeszłości.

Ostatnio razem z Kelly Osbourne poruszyła temat uzależnień. Osbourne przyznała, że długo żyła w trzeźwości, ale wystarczył widok szczęśliwej pary pijącej szampana, żeby znowu chwyciła za kieliszek.

Jada Pinkett Smith doskonale wie, jak czuła się w takich chwilach jej rozmówczyni. Ona sama zmagała się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Trzy butelki czerwonego wina dziennie to była dla niej norma.

Jada do dziś pamięta okres, gdy pracowała nad filmem "Gruby i Chudszy". Projekt był dla niej stresującym wyzwaniem, więc rozładowywała emocje używkami.

"Poszłam do pracy totalnie na haju po ecstasy. Wszystkim powiedziałam, że musiałam mieć przeterminowane leki w buteleczkach na witaminy. Wiecie, co zrobiłam później? Pozbierałam się i weszłam na plan. To była ostatnia taka sytuacja w moim życiu" - wyznała.

Gwiazda nie chce już nigdy wrócić do tamtych nawyków. W chwilach zwątpienia myśli o swojej mamie, która przez kilkanaście lat była uzależniona od heroiny. "Kiedy przypominam sobie moje życie sprzed lat, to - bez wątpienia - myślę sobie, że jestem chodzącym cudem. Teraz trudno w to uwierzyć, ale było naprawdę źle" - dodała.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.