Jak smog wpływa na naszą skórę?
13.01.2017 | aktual.: 04.10.2018 11:36
Od tygodnia panuje w Polsce alarm smogowy. Media staszą powikłaniami zdrowotnymi, gorszym samopoczuciem spowodowanym kilkukrotnie przekraczającym normy zanieczyszczenia powietrzem, a eksperci ostrzegają, aby najlepiej nie wychodzić z domów w czasie najwyższego stężenia pyłów. Podobno godzina spędzona w tak zatrutym powietrzu, oznacza takie obciążenie dla płuc, co wypalenie 16 papierosów. Ale nie tylko płuca cierpią z powodu smogu. Co na to skóra?
Pomimo że o smogu mówi się w Polsce od kilku tygodni, ten zapach, a raczej smród spalenizny w powietrzu - przynajmniej w Warszawie - czuć już od dawna. Mało tego, są miejsca, w których pomimo, że nie jestem astmatykiem się duszę od niemal zawsze. Jak chociażby w pobliżu Ronda de Gaulle’a, zwanego "rondem z palmą". Wystarczy, że stanę tam na przystanku, poczekam na tramwaj i zaczyna się kasłanie. Zastanawiam się więc, czy w dużych miastach problem istnieje od dłuższego czasu, natomiast dopiero od niedawna zaczęto prowadzić konkretne pomiary zanieczyszczenia powietrza i to nagłaśniać? Czy rzeczywiście jest znacznie gorzej niż było…
Co właściwie znajduje się w smogu? Pyły nisko cząsteczkowe (PM10, PM2,5), dwutlenek siarki, tlenki azotu, metale ciężkie (rtęć, ołów, kadm, chrom, mangan), WWA (między innymi benzopiren) powodujące nowotwory i ciężkie zatrucia oraz dioksyny, substancje kancerogenne. Słowem: chemiczny koktajl Mołotowa, który jest bardzo niebezpieczny dla całego organizmu. Rozumiem więc, że musi mieć również wpływ na kondycję i wygląd skóry. – Jak pokazują badania, osoby, które żyją na obszarach z wysokim poziomem zanieczyszczenia, mają skórę w gorszym stanie niż te, które mieszkają na mniej zanieczyszczonych terenach, przy stosowaniu podobnej pielęgnacji. A to oznacza, że skóra, która żyje w smogu, szybciej się starzeje – mówi dr Joanna Suseł specjalista dermatolog i ekspert medycyny estetycznej z Centrum WellDerm.
I jak wyjaśnia pani doktor - jeżeli zmarszczki nie robią na niektórych wrażenia - te zanieczyszczenia zwiększają również występowanie: trądziku, egzemy, wyprysków czy alergii skórnych. Przyglądam się moim stukającym w klawiaturę atopowym dłoniom i potwierdzenie mam na nich drastycznie widoczne. Od listopada niekończące się zmiany atopowe, czyli czerwona, pokryta wysypką i popękana skóra. Może by jednak przeprowadzić się w Bieszczady i zostawić to zatrute powietrze?
Zastanawiam się jednak czy ten smogowy tydzień miał dla skóry znaczenie czy tak naprawdę siedzimy w tym dymie, sadzy i pyłach od tak dawna, że kilka dni nie zrobiło na niej wrażenia. A jeśli zrobiło, to kiedy realnie zobaczymy skutki uboczne smogu na skórze i czym się będą objawiać?
– Mainstreamowe media rzeczywiście mówią o temacie od niedawna, ale ten czas, kiedy dopuszczalne stężenia zanieczyszczeń powietrza w Polsce są przekroczone, wbrew pozorom nie jest taki krótki! W Krakowie liczba dni, podczas których poziom zanieczyszczeń był znacznie wyższy niż powinien, to 200! To naprawdę wystarczający czas, żeby skóra zaczęła się „dusić” i gorzej funkcjonować. Fakty są takie, że poziom zanieczyszczenia powietrza w Polsce od miesięcy jest powyżej normy. Z drugiej strony: jeśli stężenie zanieczyszczeń jest tak wysokie, a mieliśmy do czynienia z przekroczeniem norm o 3000%, wystarczy kilkanaście godzin, żeby odczuć to na swoim zdrowiu i skórze. Można to porównać do sytuacji, gdy osoba niepaląca przebywa w pomieszczeniu z palącymi np. na imprezie, wówczas już po jednym takim wieczorze zwykle zauważa, że skóra odchorowuje tę „przyjemność”. Oczywiście to nie jest tak, że po tygodniu pojawią się zmarszczki, ale prawdopodobnie zauważymy po kilku dniach przebywania w zanieczyszczonym środowisku, że skóra będzie poszarzała, szorstka, bardziej wrażliwa na czynniki, na które do tej pory nie reagowała swędzeniem czy pieczeniem. Są to objawy stresu oksydacyjnego – wyjaśnia dr Joanna Suseł z WellDerm.
Stres dla skóry
Za głównego winowajcę powstawania zmarszczek uważa się wolne rodniki. Uszkadzają one skórę na poziomie komórkowym i pogarszają jej kondycję i wygląd. Najczęściej z pojęciem wolnych rodników pojawia się nazwa: stres oksydacyjny. Wywołuje go właśnie zanieczyszczenie powietrza, które zaburza równowagę pomiędzy wolnymi rodnikami, a czynnikami, które je zwalczają czyli antyoksydantami (przeciwuteniaczami). Ale stres oksydacyjny wywołuje również m.in. palenie papierosów, na które sami się narażamy, więc na pocieszenie powiem, że może być gorzej. I nie tylko smog należy obwiniać za poszarzały koloryt skóry, szorstkość, wypryski, przebarwienia czy swędzenie, pieczenie i zaczerwienienie (nadwrażliwość skóry).
Do tych wszystkich rzeczy dochodzą jeszcze mróz czy zimny wiatr. Wywołują one lub potęgują przesuszenie naskórka, odwodnienie i podrażnienie. Co boleśnie odczuwają szczególnie osoby o skórze z AZS (Atopowe Zapalenie Skóry), reaktywnej lub wrażliwej. A w dodatku, kiedy zimą ma ona tendencję do pękania, złuszczania się i przesuszenia (uszkodzony jest jej zewnętrzny płaszcz hydrolipidowy), jest bardziej otwarta na wnikanie szkodliwych substancji rodem ze smogu.
Płuca i układ oddechowy można chronić filtrami HEPA (w maskach), natomiast czy da się w jakikolwiek sposób pomóc i zabezpieczyć skórę przed szkodliwymi zanieczyszczeniami? Eksperci dermatolodzy i kosmetolodzy polecają kurację łączącą prewencję z ochroną i wzmocnieniem. Co to oznacza w praktyce? Codziennie, niezależnie od natężenia zanieczyszczeń w powietrzu (swoją drogą ciekawe ile metali ciężkich i innych substancji przenika do naszej wody…), warto na skórę nakładać porcję antyoksydantów, aby zwalczać wolne rodniki i chronić skórę przed nadmiernym stresem oksydacyjnym. Następnie zadbać o uszczelnienie płaszcza hydrolipidowego i ochronie skóry przed bezpośrednim kontaktem z zatrutym powietrzem.
– Ratunkiem są antyoksydanty i dbanie o to, żeby dostarczać ich skórze konsekwentnie i długofalowo. Antyoksydanty, czyli przeciwutleniacze, neutralizują wolne rodniki, których produkcja podczas kontaktu ze smogiem jest zwiększona. Dlaczego wolne rodniki są niebezpieczne? Ponieważ niszczą struktury skóry na wszystkich jej poziomach. Zalecam także zwiększenie dawki antyoksydantów w codziennej diecie. Wolne rodniki nie działają destrukcyjnie tylko na naszą skórę, ale na cały organizm i poszczególne narządy, musimy więc wzmocnić cały organizm w tej walce – tłumaczy specjalista dermatolog, dr Joanna Suseł.
Maska przeciwsmogowa dla skóry
Jak powinna wyglądać prawidłowa pielęgnacja antysmogowa? – Na oczyszczoną skórę nakładamy serum z antyoksydantami np. witaminą C, E, kwasem ferulowym, floretyną (do wyboru do koloru w zależności od potrzeb skóry, przyp.red.). Następnie sięgamy po krem typu cold cream (obecny w składzie każdego kremu na zimę, przyp.red.), który odbuduje i wzmocni barierę ochronną skóry, a przy okazji zapobiegnie parowaniu wody z naskórka – mówi Justyna Szostak, kosmetolog z Centrum WellDerm.
A co z pielęgnacją anti-aging? Zmarszczki na zabezpieczonej antyoksydantami i chronionej lipidami skórze raczej się nie pogłębią, bo taka terapia działa na starzenie prewencyjnie, więc nie musisz sobie kremem przeciwzmarszczkowym zawracać głowy (kiedy stosujesz serum z antyoksydantami i do tego cold cream). A co warto nakładać na noc? Oprócz oczywistego dokładnego demakijażu skóry (usuwamy z niej również zanieczyszczenia, które się w ciągu dnia przykleiły do powierzchni cery), niezbędnym punktem dobrej pielęgnacji jest kolejna porcja antyoksydantów, jak witaminy C i E, resweratrol (obecny w winogronach i czerwonym winie), bioflawonoidy (obecne m.in. w wyciągu z zielonej herbaty), a także czynniki nawilżające jak kwas hialuronowy i regenerujące naskórek, jak peptydy.
Czy zmiany wywołane działaniem zanieczyszczonego powietrza są odwracalne? – Jeśli szybko wprowadzimy do naszej codziennej pielęgnacji i diety zmiany, czyli dostarczymy odpowiednich dawek antyoksydantów, jeśli poddamy się zabiegom gabinetowym, które dostarczą skórze składników poprawiających i regulujących jej funkcjonowanie, to mamy szanse zatrzymać procesy destrukcyjne w skórze, a nawet zadziałać naprawczo – wyjaśnia dermatolog. W praktyce oznacza to nie tylko nakładanie na twarz serum z witaminą C, ale i picie świeżych koktajli z porcją owoców lub warzyw. I wprowadzenie jak największej ilości tak zwanej superżywności do diety (czyli bogatych w witaminy i przeciwutleniacze produktów roślinnych, m.in. jagody acai, goji, acerola, liście jarmużu, woda kokosowa, etc.)
Pomoc z gabinetu
Jeśli pomimo wprowadzenia antyoksydantów i odbudowujących płaszcz hydro-lipidowy kremów, nie widzisz większej poprawy w jakości skóry, warto pomyśleć o konsultacji kosmetologa lub dermatologa. Być może twojej cerze przyda się „coś mocniejszego” niż tylko kremy i sera. Wszystkie zabiegi profesjonalne działają na głębsze warstwy skóry, więc i efekty są bardziej namacalne.
– Istotne jest, żeby taką zmęczoną, źle funkcjonującą skórę głęboko oczyścić i złuszczyć np. za pomocą peelingów chemicznych, dostosowanych do jej typu. Po serii peelingów należałoby dostarczyć cerze składników, które wzmocnią ją i pobudzą do regeneracji, tak, żeby zminimalizować dotychczasowe zniszczenia. Mówię tu o antyoksydantach (witaminie C, E, A, polifenolach, resweratrolu, kwasie ferulowym, floretynie) i kwasie hialuronowym, ponieważ odpowiednio nawilżona skóra lepiej radzi sobie z niekorzystnymi warunkami zewnętrznymi, lepiej się regeneruje. Warto też poddać skórę kilkuetapowym zabiegom kosmetologicznym, podczas których jest ona na początku delikatnie oczyszczana bezdotykowo (hydroabrazja), następnie aplikowane są na nią antyoksydanty, które wtłaczane są do głębszych warstw za pomocą masażu mechanicznego Endermolift. Na zakończenie nakładana jest maska nawilżająca z kolejną dawką antyoksydantów – taki zabieg możemy uznać za SOS dla skóry po kontakcie ze smogiem – tłumaczy dr Joanna Suseł z WellDerm.