Kiedy w związku się nie układa, rzadko winimy siebie o kłopoty i problemy. Zwykle winien jest ktoś inny, podczas gdy my same ustawiamy się w pozycji ofiary, której rzuca się kłody pod nogi. Okazuje się, że my same mamy w zwyczaju sabotować własne związki, popełniając zupełnie podstawowe błędy. Punktuje je, za pomocą amerykańskich psychologów, magazyn „Cosmopolitan”.
Kiedy w związku się nie układa, rzadko winimy siebie o kłopoty i problemy. Zwykle winien jest ktoś inny, podczas gdy my same ustawiamy się w pozycji ofiary, której rzuca się kłody pod nogi. Okazuje się, że my same mamy w zwyczaju sabotować własne związki, popełniając zupełnie podstawowe błędy. Punktuje je, za pomocą amerykańskich psychologów, magazyn „Cosmopolitan”.
Okazuje się, że dla szczęścia własnego związku dobrze być od czasu do czasu egoistką. Rachunek proporcji w zdrowej relacji powinien się zgadzać: dajesz i bierzesz tyle samo.
Bądź egoistką
Psycholog i doradca związkowy, dr Randi Gunther, jako przestrogę dla kobiet, które inwestują całe swoje życie w związek, przytacza opowieść o pewnej dziewczynie. Po trzech latach narzeczeństwa usłyszała od swojego partnera, że ten nie jest gotowy do małżeństwa. Po trzech miesiącach od rozstania, dostała zaproszenie na ślub swego byłego narzeczonego. Ona – została sama. Bez planów, marzeń, bez przyjaciół.
Dr Gunther, autor poradnika „Związkowi sabotażyści” przestrzega – Cieszmy się związkiem, ale nie zapominajmy o sobie i swoich potrzebach. Kobiety mają wrodzoną potrzebę troski i opieki nad partnerem, lecz odrobina egoizmu pozwoli utrzymać zdrowe relacje.
Odrobina tajemnicy na co dzień
Psychologowie i socjologowie już od pewnego czasu biją na alarm. Dzięki postępowi techniki: telefonom komórkowym, smsom, internetowi, serwisom społecznościowym, coraz łatwiej komunikować się nam z resztą świata. Paradoksalnie coraz trudniej nam ze sobą rozmawiać. Ian Kerner, terapeuta i seksuolog, autor książki „Panie przodem” zaznacza też, że fakt, iż wszyscy we współczesnym świecie wiedzą wszystko o wszystkich, sprawia, iż zanika romantyczna otoczka i zmysłowa tajemnica, konieczna w związkach. Dr Kerner zaznacza, iż fajnie, jest poinformować na komunikatorze najbliższe przyjaciółki o wynikach badań lekarskich czy zachwytach nad nowym kremem ujędrniającym, ale czy musi wiedzieć tym twój nowy chłopak?
Granice przyjaźni
Nie ma nic lepszego od babskiego wieczoru, podczas którego obmówisz wszystkie wady swojego chłopaka, wszystkie felery swojego narzeczonego i irytujące nawyki męża. Jednak wbrew pozorom, kiedy po wysłuchaniu narzekań koleżanek wrócisz do domu, wcale nie będziesz naładowana pozytywną energią...
Granice przyjaźni
Dr Randi Gunther chwali siłę damskiej przyjaźni, ale podkreśla też, że panie, spotykające się w większej grupie, bardziej skłonne są do narzekań niż szukania konstruktywnych rozwiązań. – Przyjaciele wspierają, podtrzymują na duchu, lecz często nie są w stanie podsunąć konstruktywnych rozwiązań. Pamiętaj, że tylko ty odpowiadasz za problemy miedzy tobą, a partnerem i tylko ty, a nie przyjaciółki i koleżanki, jesteś w stanie je rozwiązać.
Nie lubisz swojego ciała
Wzdrygasz się, kiedy słyszysz komplementy na temat swojego wyglądy? Panikujesz, kiedy musisz przejść w samej bieliźnie przed swoim chłopakiem, a podczas intymnych zbliżeń zawsze gasisz światło. Nie pozwalasz dotknąć swojego brzucha i ustawiasz się zawsze tak, aby trudno było oszacować rozmiar twojej pupy lub bioder? Nic nie wypływa równie destrukcyjnie na życie intymne jak zaburzona samoocena własnego wyglądu.
Poczuj się seksowna
Dr Kerner tłumaczy prostą zasadę: – Nie czujesz się seksowna, więc nie masz ochoty uprawiać seksu. Seks jest ważną częścią każdego związku, a problemy w łóżku często przenoszą się na inne aspekty życia. Psycholog podkreśla też, iż ciągle narzekanie na swój wygląd nie usprawnia relacji w związku. Działa tu efekt samospełniającej się przepowiedni: w końcu twój chłopak zacznie myśleć tak jak ty: że jesteś gruba, brzydka i nieatrakcyjna.
Nierealne oczekiwania
Psycholog dr Gunther, uważa, że dobrze mieć fantazje, ale nie wolno nimi żyć. Okazuje się, że większość ludzi wchodzi w nowe związki z określonymi oczekiwaniam, jaka ma być druga połówka. Kiedy nadzieje pryskają, jesteśmy zawiedzeni. Kiedy partner nie wypełnia naszych oczekiwań - staramy się go zmienić za wszelką siłę albo manifestujemy swojąi złość.
Efekt Polyanny
– Nie wszyscy jesteśmy optymistami, nie zawsze widzimy życie w kolorach tęczy, ale czasem, nawet na przekór i dla dobra związku, warto zastosować znany w psychologii 'efekt Polyanny'. Dla tej książkowej bohaterki szklanka zawsze była połowie pełna, nigdy pusta. – Spróbujmy zauważać w partnerze także dobre cechy, doceniajmy jego starania – to zaprocentuje.
Tekst: Zuzanna Menkes, na podst. „Cosmopolitan”