Janusz Korwin-Mikke o kobietach. "W ich interesie leży, by nie miały czynnego prawa wyborczego"

Janusz Korwin-Mikke o kobietach. "W ich interesie leży, by nie miały czynnego prawa wyborczego"

Janusz Korwin-Mikke o kobietach
Janusz Korwin-Mikke o kobietach
Źródło zdjęć: © ONS.pl
nie
01.07.2020 07:46

Janusz Korwin-Mikke znów szokuje swoimi wypowiedziami na temat kobiet. Tym razem opublikował w swoich mediach społecznościowych post, w którym ocenił, że cywilizacja upada, a przyczyną tego upadku jest wprowadzenie demokracji, a następnie rozszerzenie jej na kobiety.

Janusz Korwin-Mikke nie raz zadziwiał swoimi wypowiedziami na temat kobiet. – Są mniejsze, słabsze i mniej inteligentne od mężczyzn, dlatego zarabiają mniej – mówił na początku marca 2017 roku w Parlamencie Europejskim. Teraz lider Konfederacji pisze, że jego zdaniem mądre kobiety to takie, które doskonale wiedzą, że w ich interesie leży, by nie miały czynnego prawa wyborczego.

"Bo co z tego, że ona sobie zagłosuje – skoro prawo głosu otrzymają również wyznawczynie pani prof. Magdaleny Środy, pani Anny Sobeckiej czy pani Marceliny Zawiszy? W demokracji jej jeden głos nie ma znaczenia. Te miliony głosów – mają" – pisze Janusz Korwin-Mikke na Facebooku i publikuje zdjęcia wyżej wymienionych kobiet.

Dodaje, że jego zdaniem partie lewicowe celowo rozszerzają polityczne prawa kobiet, bo to one w dużej mierze głosują za "państwem opiekuńczym". "Bo taka jest ich natura i tak być powinno. Mądre kobiety – te 5 proc. – i tak mamy za sobą. By przekonać pozostałe, trzeba zacząć bredzić, o bezpieczeństwie socjalnym, o równouprawnieniu, o nierównościach płacowych. Tylko czym wtedy różnilibyśmy się od Lewicy?" – zastanawiać poseł.

"Rządzić muszą mężczyźni, a kobiety muszą ich słuchać"

"Powtarzam po raz kolejny: potrzebna jest kontrrewolucja kulturalna. Zanegowanie wartości, dzięki którym oni trzymają władzę. I choć więcej głosów uzyska się, głosząc hasło równości – trzeba otwarcie mówić, że równość jest złem. Być może więcej głosów uzyska się, schlebiając kobietom – ale głosić trzeba, że rządzić muszą mężczyźni, a kobiety muszą ich słuchać" – twierdzi Janusz Korwin-Mikke.

Dodaje, że jest to w interesie kobiet, "jeśli nie chcą skończyć w haremach, rzecz jasna". Pisze jeszcze, że "lepiej słuchać męża, którego się sobie samej wybrało, niż pani Sobeckiej, Środowej i Zawiszy. A to one rządzą w demokracji".

Janusz Korwin-Mikke: kobiety powinny słuchać się mężczyzn

Janusz Korwin-Mikke tłumaczy jednocześnie, że tego typu wpisy nie odbierają mu poparcia. "Reasumując: wydałem 40 lat temu "pod ziemią" broszurę śp. Aleksandra Sołżenicyna pt.: "Żyć bez kłamstwa" - i staram się to robić (nie zawsze mi się to udaje – ale naprawdę się staram). Nawet gdybym miał czasowo stracić część głosów" – stwierdza.

"Ale: czy koniecznie tracić? Twierdząc, że 'Kobiety powinny słuchać się mężczyzn' ogranicza się poparcie kobiet do tych 5 proc. mądrych – ale można zyskać i 60 proc. wśród mężczyzn!" – analizuje poseł.

"Do zrozumienia tego hasła facet wcale nie musi być Mistrzem Intelektu – nieprawdaż? Trzeba je tylko uparcie, do znudzenia, powtarzać. To elementarz propagandy" – podsumowuje Janusz Korwin-Mikke.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (681)
Zobacz także