Jeffrey Epstein i Ghislaine Maxwell. To ona miała werbować dziewczyny dla miliardera-pedofila
Jeffrey Epstein był potworem, który latami molestował i gwałcił niepełnoletnie dziewczęta. Uważał się za nietykalnego. I w tym przekonaniu utwierdzała go przyjaciółka i była partnerka Ghislaine Maxwell. Dzisiaj to ją próbują dopaść ofiary Epsteina. "Te dziewczyny. One są nikim" – powiedziała. Kim jest ona?
02.06.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najnowszy dokument Netflixa "Jeffrey Epstein. Obrzydliwie bogaty" to wstrząsająca, niezbyt miła w odbiorze opowieść o człowieku zepsutym do szpiku kości. Przeraża nie tylko to, czego się dopuszczał, ale również fakt, że miał na swe występki przyzwolenie. Epstein byłby nikim bez cichej aprobaty środowiska, w którym się obracał. Mowa o co najmniej kilku pomagierach. Pierwsze miejsce na tej liście zajmowała Ghislaine Maxwell.
Kobieta kobiecie
– Z tego, co wiemy, Ghislaine była czynnym uczestnikiem działań Epsteina aż do jego śmierci. Świadczyła ważne usługi administracyjne w zakresie rekrutacji dziewcząt, zarządzania nimi, umawiania spotkań i terminów interakcji między panem Epsteinem a nieletnimi dziewczętami, które świadczyły mu usługi seksualne. Utrzymywała to, zastraszając je – tak w 2019 r. w rozmowie z "Guardianem" rolę Maxwell określił Dan Kaiser, prawnik Jennifer Araoz, którą miał zgwałcić Epstein. Kobieta pozwała Ghislaine i trzy inne osoby z kręgu pedofila.
58-latka oczywiście utrzymuje, że jest niewinna. Odmówiła jednak rozmowy z autorami wstrząsającego dokumentu. I powinna żałować, bo czy da się przekonać milczeniem? Milczeć nie zamierzają ofiary. Określały ją mianem "madam". W końcu to prawdziwa brytyjska dama, panna z bogatego domu, po Oxfordzie. Nikomu nie przyszłoby do głowy, że gdy po tajemniczej śmierci ojca defraudującego pieniądze wpadnie na Epsteina, stanie się oprawcą młodych kobiet.
– Jeffrey nie robiłby tego, co robił tak długo, bez pomocy takich osób jak ona. Moim zdaniem jest tak samo winna, jak sam Epstein – przekonywał wspomniany wcześniej Keiser.
Jeffrey i Ghislaine – para, jakich mało
"Była zawsze najciekawszą, najbardziej żywą, najbardziej niezwykłą osobą wszędzie, gdzie się pojawiła" – mówiła Vicky Ward.
Zobacz także
– Każda interesująca, ładna panna, która przyjeżdżała do Nowego Jorku, wpadała na herbatkę do Ghislaine. Później witał się z nią Jeffrey i jeśli ją zaakceptowali, przechodziła do rąk jakiegoś miliardera – wspominała w wywiadzie dla "Taltera" Euan Rellie, przyjaciółka Maxwell.
"Niebezpieczna kobieta"
Maria Farmer, jedna z bohaterek dokumentu Netflixa, przyznała, że przy Maxwell czuła się bezpieczna. Wierzyła jej, bo przecież jest kobietą. – Urabiała nas wszystkie tak, że jej ufałyśmy. Byłam pewna, że się nami zajmie. Typ popularnej dziewczyny z liceum, która zna wszystkich – opowiadała łamiącym się głosem. – Ale była bardzo niebezpieczna. Dostawała to, czego chciała – skwitowała Farmer.
Ona i Epstein bawili się w złego i dobrego policjanta. Ghislaine stosowała przemoc słowną wobec pracownic, w tym Marii. Pamiętała sytuację, gdy posiadłość odwiedziła Ivana Trump. Szczebiotała przy niej i była niezwykle miła dla jednej z dziewczyn, ale gdy tylko zostały same, krzyczała na nią i jej groziła.
Ofiary traktowała jak swoją własność. Virginia Guffrie, która była wykorzystywana przez kilka lat, raz usłyszała, że "ma być dla księcia Andrzeja tym, kim jest dla Jeffreya".
Zobacz także
Dziewczyna, przyjaciółka, gwałcicielka
Choć jedni twierdzili, że opowiadała im, jak to go kocha i chce za niego wyjść. Pisano, że nie była zbyt pewna siebie i szukała w nim potwierdzenia swojej wartości. Maria Farmer wyjawiła, w którym momencie poprosiła ją, by urodziła im dziecko. Chciała płacić jej za to 200 tys. dolarów miesięcznie aż do rozwiązania. Podobną ofertę otrzymała Giuffrie.
Sarah Ransome, którą para przetrzymywała siłą na prywatnej wyspie i kilka razy dziennie gwałciła, nie postrzegała ich jako partnerów.
– Jeffrey i Ghislaine byli jak brat i siostra. Nigdy nie trzymali się za ręce i nie całowali – opowiadała ich ofiara. Jej udało się od nich uciec, ale innym nie. Maria Farmer dostawała groźby śmierci od Ghislaine. – Dowiedziała się, gdzie mieszkam i zaczęła pisać, że mnie dopadnie. "Lepiej oglądaj się przez ramię, bo ktoś po ciebie przyjdzie. Spalę wszystkie twoje prace, zniszczę ci karierę" – cytowała wiadomości kobieta.
Od 2008 r. Maxwell nie pokazuje się publicznie. Jedna z jej przyjaciółek, modelka Paola Tholstrup, miała jednak okazję spotkać ją na pogrzebie znajomego. – Nie zmieniła się specjalnie i chciała rozmawiać wyłącznie o ratowaniu oceanu i swoich projektach charytatywnych – opowiadała. Zmiana wizerunku miała pomóc jej odciąć się od Epsteina. Do dziś nie postawiono jej zarzutów. Głównie dlatego, że nikt nie wie, gdzie jest, a może być wszędzie. Prawnik ofiar Dan Kaiser podejrzewa jednak, że FBI dawno ją namierzyło. Pytanie, co dalej?
Może w jakiś sposób Ghislaine też jest ofiarą. Kimś, kto dał się omamić bogatemu, potężnemu mężczyźnie podobnemu do jej ojca. Tak nie patrzą jednak osoby przez nią skrzywdzone. Jeśli nigdy nie stanie przed sądem, jaka będzie sprawiedliwość? Może wystarczającą karą na ten moment jest to, że Maxwell musi ze sobą żyć.
Korzystałam z artykułu "The Guardian" i dokumentu Netflixa