Jej mąż ma 84 lata. Bez skrępowania mówią, jak wygląda ich seks
Iwona Mazurkiewicz obecnego męża poznała w programie "Sanatorium miłości". Niedawno minęło pół roku odkąd 66-latka i 84-latek stanęli na ślubnym kobiercu. Ich uczucie nie zawsze spotyka się z uznaniem, a temat seksu dojrzałych małżonków wywołuje lawinę hejtu.
28.02.2024 | aktual.: 28.02.2024 18:10
5 sierpnia 2023 roku uczestnicy drugiej edycji programu "Sanatorium miłości" postanowili wziąć ślub. Iwona i Gerard pobrali się na dziedzińcu niepołomickiego zamku - to właśnie w tym miejscu mężczyzna oświadczył się ukochanej w swoje 81. urodziny.
Ich miłość nie zawsze spotyka się z uznaniem. Mimo że wiele osób gratulowało im decyzji o ślubie, Iwona i Gerard musieli zmierzyć się z internetowym hejtem. W mediach społecznościowych wypisywano, że "dziadziusiowi" i "babuni" w takim wieku nie wypada. Z jeszcze większą krytyką spotkała się ich wypowiedź dotycząca seksu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Otwarcie opowiedzieli o życiu intymnym
Iwona nie ukrywa, że wcześniej dwukrotnie brała ślub. Od jednego męża odeszła, drugi zmarł. Teraz na nowo odkrywa, co oznacza miłość. Jednak jej obecny związek i zachowanie nie podoba się internautom.
- Jak tylko na swój profil w mediach społecznościowych wrzuciłam zdjęcie w rolkach i krótkich spodenkach, ktoś napisał, że "w tym wieku" już nie wypada tak się ubierać i tak zachowywać. Poprosiłam o argumenty. Dlaczego nie? Bo co? - powiedziała Iwona w rozmowie z "Newsweekiem".
Kwestia ubrań czy sportu to nie jedyne rzeczy krytykowane w sieci. Iwona i Gerard jakiś czas temu w programie śniadaniowym szczerze powiedzieli o życiu erotycznym. Zakochani wyznali, że wciąż czują się jakby byli w "okresie godowym", a ich organizmy wręcz domagają się seksu. Senior dodał nawet, że w łóżku nie "odwalają pańszczyzny", a po stosunku tulą się i cieszą swoją bliskością. Internauci byli jednak bezlitośni.
- Jedni musieli okazać zdziwienie tym, że w ogóle uprawiamy seks, inni w komentarzach pisali, że nam w łóżku pewnie szczęki wypadają. A my przecież mamy stałe zęby - wyznała Iwona.
Jeszcze nie zdecydowali, gdzie zamieszkają
Zarówno Iwona, jak i Gerard mają swoje własne domy. Ona swoje lokum stworzyła pod Radomskiem, on zaś w Zabrzu. Mimo że są po ślubie, nie potrafią się rozstać z tym, co stworzyli przed małżeństwem.
- Mój dom jest nowszy, położony pod lasem. Ale on w swoim ma saunę, basen, mnóstwo pamiątek z podróży. Żadne z nas nie ma serca, żeby temu drugiemu powiedzieć: skasuj wszystko, spakuj się i przeprowadź do mnie - dodała seniorka.
Chociaż od jednego domu do drugiego jest 130 km, para postanowiła, że chwilowo będą pomieszkiwać raz w Zabrzu, a raz w domu Iwony.
- Będziemy tak kursować, dopóki wystarczy nam ochoty i sił - wytłumaczyła Iwona w "Newsweeku".
Zakochani lubią podróżować i tworzyć wspólne wspomnienia. Na co dzień starają się nie przejmować złośliwymi komentarzami.
- Staramy się nie czytać hejtu na swój temat, ostatnio jednak wpadło mi w oczy coś takiego: "Już niedługo się pobawicie, zaraz będziesz musiała mu zmieniać pampersy". Miałam ochotę odpisać: "Gdy przyjdzie taki czas, będę to robić z miłością" - podsumowała 66-latka.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl