Jennifer Love Hewitt - ocalona przez psa
Jennifer Love Hewitt przyznaje, że jej pies Duke pomógł jej uporać się z depresją po nagłej śmierci mamy.
Jennifer Love Hewitt przyznaje, że jej pies Duke pomógł jej uporać się z depresją po nagłej śmierci mamy. Aktorka przygarnęła bezdomnego owczarka niemieckiego w kilka miesięcy po tym, jak jej mama zmarła w wyniku choroby nowotworowej.
- Ten rok był dla mnie trudny. Dość niespodziewanie zmarła moja mama, moja najlepsza przyjaciółka - powiedziała w wywiadzie dla pisma "Modern dog".
- Czułam się bardzo zagubiona. Tak jakby porzucił mnie cały wszechświat. Pewnie tak czują się te bezdomne psy. Miałam milion momentów, w których czułam, że potrzebuję aby ktoś mnie ocalił. Zaadaptowałam tego psa, bo chciałam zrobić coś dla siebie. To mnie uzdrowiło. Poczułam się, jakbym wydostała się z mgły. On pomógł mi stanąć na nogi.
(ma)