Żyć lepiejPo 19 latach uciekła od amiszów. Teraz ujawnia ich tajemnice

Po 19 latach uciekła od amiszów. Teraz ujawnia ich tajemnice

Lizzie Ens wychowała się w odciętej od świata wiosce amiszów. Jako nastolatka żyła w środowisku pełnym obostrzeń i zakazów. Po odejściu ujawnia mało znane fakty na temat tej społeczności.

Lizzie Ens wychowywała się wśród amiszów
Lizzie Ens wychowywała się wśród amiszów
Źródło zdjęć: © Instagram | lizzieens_wellness

38-letnia Lizzie Ens to była amiszka, która prowadzi popularny profil na TikToku. Za pośrednictwem mediów społecznościowych wyjawia sekrety życia w zamkniętej społeczności. Nie miała dostępu m.in. do bieżącej wody, elektryczności czy nawet papieru toaletowego. Kobieta zdecydowała się opuścić swoją rodzinę, mając 19 lat.

Bycie amiszem to wyzwanie

W najnowszym wideo Lizzie Ens spytała swoich widzów, czy byliby w stanie przez tydzień żyć jako amisze. Z jakimi trudnościami życia codziennego musieliby się zmagać? Warunki życia znacznie odbiegają od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lizzie Ens wymieniła, które obowiązują w zamkniętej społeczności amiszów.

1) Musisz ubierać się tak, jak oni.

2) Musisz zajmować się domem, m.in. szyć i gotować.

3) Musisz żyć bez elektryczności: używać lamp naftowych i spać bez klimatyzatora.

4) Musisz przemieszczać się zaprzęgiem konnym.

5) Musisz żyć w domu, w którym nie ma kanalizacji.

6) Musisz pracować na farmie: codziennie doić krowy i zbierać jajka.

"Czy odważyłabyś się żyć tak przez tydzień?" - zapytała? Na odpowiedzi nie musiała długo czekać. Komentujący zareagowali wyjątkowo entuzjastycznie.

"Absolutnie! Bez dwóch zdań, TAK!" - napisała jedna z kobiet. "Oczywiście" - stwierdziła inna.

"Czy mogę zapisać tam moje dzieci? Są wspaniałe, ale miło byłoby pokazać im inne życie, aby doceniły, jakie mają szczęście i zobaczyły, że nie wszyscy mają rzeczy, które one traktują jako coś normalnego" - oznajmiła internautka.

Przez 19 lat żyła w wiosce Amiszów

Lizzie Ens nie pierwszy raz otwarcie opowiada o życiu w zamkniętej społeczności. Otwarcie przyznaje, że w jej rodzinnym domu nie było elektryczności ani bieżącej wody. Nie miała dostępu do prysznica, a załatwianie potrzeb fizjologicznych musiało odbywać się na zewnątrz.

- Nasze łazienki tak naprawdę nie były łazienkami. Nie mieliśmy bieżącej wody ani kanalizacji, dlatego korzystaliśmy z wychodków - mówiła Lizzie.

Najwięcej emocji wśród internautów wzbudziło wyznanie, że w jej społeczności nie można było używać papieru toaletowego, ponieważ uważany był on za "dobro luksusowe".

- W zamian za to braliśmy dowolny rodzaj gazety albo czasopisma i dzieliliśmy na małe kwadraty - wyjaśniła.

Lizzie nie mogła też obcinać swoich włosów. Samodzielnie nauczyła się szyć, aby robić dla siebie sukienki. Zawsze musiały być one wystarczająco długie i sięgać kostek.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (42)