Poszła do łóżka z eks. Nie ukrywa, na co naprawdę liczyła
Po rozstaniu często całkowicie zrywa się kontakt z byłym partnerem. Są jednak i tacy, którzy nie chcą tracić tej znajomości. - Czekałam ciągle na kontakt z jego strony, na każde spotkanie się stroiłam. Udawałam, że jest mi obojętny, że tylko go lubię, a tak naprawdę potem analizowałam każdy jego gest - wspomina Lena.
07.12.2023 | aktual.: 10.12.2023 15:25
Czy po rozstaniu warto utrzymywać kontakt z eks, przyjaźnić się z nim? To oczywiście, jak w wielu przypadkach, zależy od sytuacji.
– Jeśli jest to zakończona relacja, która trwała krótko, każdy poszedł swoją drogą: nie, nie warto utrzymywać kontaktu z eks – mówi psycholożka Anna Filipowicz. – Jeśli mówimy natomiast o wieloletniej relacji, z której są dzieci, wspólny majątek, zobowiązania, to oczywiście, że warto, a nawet trzeba. Odpowiadając na pytanie: trzeba się dobrze zastanowić, co taki kontakt z byłym partnerem mi da lub zabierze oraz co da lub zabierze jemu? Jeśli bilans zysków i strat jest na korzyść pozostania w kontakcie, to znak dojrzałości i inteligencji emocjonalnej byłych partnerów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Miłość wygasła, sympatia pozostała"
Kasia ma 33 lata i cztery "poważne" związki na koncie. Jak sama mówi, z każdym z byłych partnerów do tej pory utrzymuje kontakt.
– Nie wyobrażam sobie innej sytuacji – twierdzi. – W końcu spędziliśmy razem mnóstwo czasu. Może gdyby rozstania nastąpiły z powodu zdrady, gdyby byli przemocowi, to oczywiście nie chciałabym mieć z nimi nic wspólnego. Nam po prostu drogi się rozeszły, miłość wygasła, ale sympatia pozostała.
Piszą do siebie regularnie (ale nie codziennie), spotykają się co jakiś czas. Chodzą na piwo, do kina. Ale nigdzie razem nie wyjeżdżają, bo to "byłoby już za dużo". Obecny partner Kasi nie ma nic przeciwko, że jego dziewczyna spotyka się z "eksami", choć akurat ich partnerki nie zawsze są równie wyrozumiałe.
– Dziewczyna jednego z moich byłych dostawała białej gorączki, kiedy o mnie słyszała, uważała, że po rozstaniu trzeba całkowicie zerwać kontakt. Sądziła, że zamierzam jej odbić chłopaka. Nie do końca to rozumiem, bo gdybyśmy chcieli być razem, to byśmy się nie rozstawali! Kłócili się o to, on poluzował ze mną relacje, żeby unikać awantur. Rozstali się i tak z powodu jej zazdrości i dziś znowu się przyjaźnimy.
Co by zrobiła, gdyby to jej chłopak był zazdrosny?
– Nie wiem, trochę sobie tego nie wyobrażam – stwierdza Kasia. – Zanim wejdę w związek, przegaduję z potencjalnym kandydatem różne kwestie, powiedzmy, światopoglądowe. Pewnie bym się nie związała z zazdrośnikiem. A jeśli taka sytuacja by już nastąpiła, to raczej bym z nim pogadała. Zresztą mój facet zna moich byłych, wzięłam go na kilka spotkań, lubią się, choć raczej najlepszymi kumplami nie zostaną – śmieje się. – Także przyjaźń z "eksami" jest jak najbardziej możliwa. Ale chyba tylko wtedy, kiedy faktycznie uczucia wygasną.
Zazdrość o byłych partnerów
Jeśli jednak ta zazdrość o przyjaźń z byłym u naszego nowego partnera już się pojawi, jak sobie z nią radzić?
– Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy poprzednia relacja na pewno jest już zamknięta i zakończona, czy nie występują tam żadne ukryte emocje, uczucia lub niewyjaśnione sprawy – mówi ekspertka. – Nasz nowy partner ma prawo czuć brak bezpieczeństwa w nowej relacji, gdy nie wie, na czym stoi. Otwarta rozmowa jest kluczem do udanej, bezpiecznej i zdrowej relacji, podczas której dowiemy się, czego być może obawia się nasz obecny partner. Pamiętajmy, że najczęściej boimy się rzeczy, których nie znamy lub nie rozumiemy. Jeśli poprzedni związek jest zakończony w zdrowych relacjach, nasza nowa miłość nie powinna się obawiać przyjaźni z eks.
A jak przyjaźń z eks może wpływać na nowy związek?
– Bardzo różnie. Wszystko zależy od okoliczności rozpadu czy zakończenia poprzedniego związku oraz dojrzałości i poziomu inteligencji emocjonalnej byłych partnerów oraz naszego nowego partnera – dodaje Anna Filipowicz. – Może się zdarzyć sytuacja, w której były partner z powodzeniem zostanie przyjacielem rodziny. Może też nieźle namieszać w życiu miłosnym czy uczuciowym, szczególnie jeśli emocje i uczucia nie wygasły lub zawierają w sobie nutkę złości, rozczarowania, zazdrości.
Udawana przyjaźń
No właśnie, a co w sytuacji, gdy rozstanie nastąpiło, ale jedna strona nadal czuje coś więcej i godzi się na "przyjaźń" z nadzieją, że miłość powróci?
– To straszny syf i nikomu tego nie życzę – mówi Lena. – Mój związek z Marcinem miał wzloty i upadki, ale ja go nadal strasznie kochałam. On tymczasem twardo stwierdził, że to koniec i chce się rozstać. Ale, ponieważ "bardzo mnie lubi" i "byłam dla niego ważna", możemy się przyjaźnić. Ja się tego mocno uchwyciłam i uznałam, że wolę być jego przyjaciółką, niż zupełnie go stracić. Tak zaczęły się najgorsze dwa lata w moim życiu. Czekałam ciągle na kontakt z jego strony, na każde spotkanie się stroiłam. Udawałam, że jest mi obojętny, że tylko go lubię, a tak naprawdę potem analizowałam każdy jego gest, każde słowo, czy przypadkiem znowu na mnie nie leci. Kilka razy poszliśmy do łóżka, ja bardzo chciałam, on też, ale zaznaczył, że to bez zobowiązań i czy mi na pewno pasuje. Zapewniłam, że tak, ale wiadomo, liczyłam na coś więcej. Potem ryczałam kilka dni.
Jak mówi, najgorsze nadeszło, kiedy Marcin zaczął się spotykać z inną dziewczyną.
– Opowiadał, jaka jest super, jak im się układa, a ja jej nienawidziłam, życzyłam wszystkiego, co najgorsze. Ale oczywiście uśmiechałam się, potakiwałam… i ciągle rzucałam jakieś teksty, żeby mu namącić w głowie, że może ona wcale nie jest taka fajna. Jak się pokłócili i był smutny, gadałam, jaka jest straszna. I liczyłam, że się rozstaną, a on padnie mi w ramiona. Poznałam tę laskę, wydawała się naprawdę okej, ale w mojej głowie była… no wiesz, same obraźliwe określenia przychodziły mi na myśl.
Lena otrząsnęła się dopiero, kiedy Marcin poinformował ją o zaręczynach. Jak przyznaje, wybuchła wtedy tak, że do tej pory się tego wstydzi.
– On był w takim szoku, kiedy mi się ulało… Obraziłam jego, ją, wszystkich. Oczywiście zerwał kontakt. Nie pomogły moje przeprosiny, powiedział, że nie chce mnie więcej krzywdzić i przykro mu, że nie byłam z nim szczera.
Lena była potem strasznie zdołowana, ostatecznie pomogło jej wsparcie przyjaciółek i terapia.
– Ale wciąż jeszcze coś do niego czuję. Na ślub mnie nie zaprosił, oczywiście. Próbuję jakoś sobie to wszystko poukładać. Moja rada dla innych: nie róbcie sobie tego, jeśli dalej coś czujecie do byłego, to zerwijcie z nim kontakt, przynajmniej do czasu, aż uczucia naprawdę nie miną. Nie warto się tak katować.
Tego zdania jest też nasza ekspertka. Na pytanie, czy warto się przyjaźnić z byłym partnerem, nawet jeśli nasze uczucia nie wygasły, odpowiada:
– Zależy, w jakich okolicznościach doszło do rozstania czy rozpadu związku. Jeśli każdy już poszedł w swoją stronę i założył nowe relacje czy rodziny, uważam, że nie warto utrzymywać kontaktu. Przyjaźń ma być piękna, budująca, pełna zaufania, ale nie może być nigdy interesowna. A jeśli uczucia jednej ze stron nie wygasły, może być o to ciężko.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!