"Jesteśmy Ukraińcami. Jesteśmy silni". Tak mieszkańcy Kijowa radzą sobie bez prądu i wody

"Jesteśmy Ukraińcami. Jesteśmy silni". Tak mieszkańcy Kijowa radzą sobie bez prądu i wody

Mieszkańcy Kijowa nie mają zamiaru oddać stolicy w ręce Władimira Putina. Zdjęcie ilustracyjne
Mieszkańcy Kijowa nie mają zamiaru oddać stolicy w ręce Władimira Putina. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © East News
25.11.2022 10:51, aktualizacja: 25.11.2022 12:18

Mieszkańcy Kijowa nie mają zamiaru oddać stolicy w ręce Władimira Putina, a w momencie, w którym rosyjskie pociski rakietowe wyłączyły krajową sieć energetyczną (wraz z nią także dostawy wody dla części kraju), wspierają się i nawzajem sobie pomagają. W Ukrainie postawiono już tysiące izolowanych namiotów z prądem i żywnością, które nazwano "stacjami niezwyciężoności".

- To jak 24 lutego, kiedy rozpoczęła się inwazja i początek marca, kiedy ludzie naprawdę się zjednoczyli - powiedziała o obecnej sytuacji w Ukrainie, związanej z brakiem dostaw prądu i wody Maryna Honczarowa. W rozmowie z brytyjskim "The Guardian", że dodała, że jeżeli miał to być "wielki plan Putina", by zagiąć ukraiński naród, to "nie powiódł się".

Tak mieszkańcy Kijowa radzą sobie bez prądu i wody

- To tylko sprawia, że gniew wobec Rosji rośnie w siłę. Przeklinamy i nienawidzimy Rosji jeszcze bardziej - zaznaczali "The Guardian" mieszkańcy Kijowa, którzy przebywali w jednej ze "stacji niezwyciężoności", gdzie otrzymali prąd, ciepłą herbatę oraz żywność.

Rosyjskie pociski rakietowe wyłączyły krajową sieć energetyczną w Ukrainie w środę. Wraz z nią - dostawę bieżącej wody dla znacznej części kraju. W Kijowie było całkowicie ciemno. Na zdjęciach satelitarnych Ukraina wyróżniała się jako czarna jak smoła wyspa.

Blackout w Kijowie z powodu rosyjskiego ostrzału
Blackout w Kijowie z powodu rosyjskiego ostrzału© East News | Danylo Antoniuk/REPORTER

W czwartek w Kijowie pozbawionych prądu było wciąż 70 proc. mieszkańców. Temperatura na zewnątrz wynosiła lekko poniżej zera stopni. Z powodu topniejącego śniegu woda była wszędzie, lecz tej do picia, czystej, było w stolicy naprawdę niewiele.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Jesteśmy Ukraińcami. Jesteśmy silni"

Powiedziała także w rozmowie z dziennikarzem "The Guardian" Angelina Anatolieva, 50-letnia mieszkanka kijowskiego rejonu Peczerskyi. - Pamiętacie oblężenie Leningradu? Oni to przeżyli i my możemy to przeżyć. Możemy przeżyć wszystko - podkreślała kobieta.

Tak, jak i ona, tak i inni obywatele Ukrainy motywują się wytrzymałością swoich rodaków podczas innych, trudnych momentów. 87-letnia matka Oksany Jakowlewej, dentystki z Kijowa, powróciła do pracy w szkole baletowej, aby pomóc w ten sposób dzieciom, jak i dorosłym przejść przez tę tragedię. Nie inaczej zrobił mąż Oksany, Jurij, który jest aktorem. Sztuki w teatrze, w którym występował oraz występuje, wciąż są ogrywane.

- Nikt nie oddaje biletów. Ludzie przychodzą dla pozytywnej energii - podkreślił Jurij.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także