Jej syn ma 43 lata i nie ma żony. Nie ukrywa, co za tym stoi
Grażyna Zielińska nie owija w bawełnę. Aktorka znana z "Rancza" zdradziła, że przestała czekać na ślub swojego syna. - Już nie czekam, bo on się nie garnie. Kiedyś, jako młody chłopak, powiedział, że się zaręczył - taki smarkaty! A teraz już wydoroślał i na razie przed ołtarze się nie wybiera - wyznała.
Grażyna Zielińska to ceniona polska aktorka, którą publiczność pokochała m.in. za rolę zielarki w kultowym serialu "Ranczo". Od lat chętnie spotyka się z widzami na zlotach miłośników produkcji. W najnowszym wywiadzie podczas tego wydarzenia opowiedziała o powrocie na scenę, życiu osobistym i rodzinnych planach.
Życie rodzinne
Zielińska ma jednego syna, Kacpra, którego doczekała się z małżeństwa z Markiem Zielińskim. Dziś jej syn ma 43 lata i choć kiedyś wspominał o zaręczynach, nie kwapi się do tego, by stanąć na ślubnym kobiercu. Sama aktorka nie robi z tego problemu i przyznaje, że nie czeka już na jego wesele.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grażyna Zielińska o "Futrze z misia": Ja mam diabła za skórą!
- Już nie czekam, bo on się nie garnie. Kiedyś, jako młody chłopak, powiedział, że się zaręczył - taki smarkaty! A teraz już wydoroślał i na razie przed ołtarze się nie wybiera. Ale jest w związku. Czy się ożeni, czy nie - wszystko mi się będzie podobało - mówiła w wywiadzie dla Złotej Sceny.
Aktorka podobnie spokojnie podchodzi do pytania o wnuki. - Pytają mnie, czy nie tęsknię, żeby babcią zostać. Nie. Jak zostanę, to będzie fajnie. Jak nie, to też dobrze. Tyle wnuków mam w serialach i filmach, że w życiu nie musi być. Najważniejsze jest zdrowie - podsumowała w wywiadzie.
Czytaj także: Śmiali się z jej wzrostu. Oto ile naprawdę mierzy
Spotkanie gwiazd "Rancza"
Grażyna Zielińska nie ukrywa, że udział w zlocie fanów Rancza był dla niej czymś więcej niż tylko kolejnym występem publicznym. Choć od emisji pierwszego odcinka minęło już 20 lat, więzi z ekipą wciąż są dla niej wyjątkowe.
- Przeliczyłam aktorów na scenie - aż szesnastu! Plus reżyser. Mówię: rany boskie, znaleźli czas. To było szalenie wzruszające, trochę jak powrót do rodziny. Widzieć wszystkich w dobrej kondycji, w dobrej formie - to była wielka przyjemność - wyjawiła Zielińska w rozmowie.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.