Już się nie zbłaźnisz. Przed wyjściem do sauny trzeba poznać obowiązujące zwyczaje
Powiedzenie fińskie na pytanie, kto nie może korzystać z sauny, odpowiada: ten, kto nie ma siły do niej dojść. A jak jest naprawdę?
24.02.2018 | aktual.: 25.02.2018 13:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Oczyszczanie ciała dla zdrowia (i ducha: pierwsze kąpiele miały też charakter religijny) z użyciem ciepłego powietrza, pary wodnej i witek z drzew stosowano już w epoce kamiennej. Pierwsze namioty do kąpieli parowych wznosili w V w. p.n.e. Scytowie, podobne wynalazki były w użyciu w Azji, niemal całej Ameryce Północnej i Środkowej, cieszyły się też powodzeniem u ludów słowiańskich (słynnym ich propagatorem był Bolesław Chrobry). W krajach skandynawskich, zwłaszcza we wspomnianej Finlandii, powszechnie kobiety rodziły w saunach – było tam ciepło, czysto, sterylnie.
SUCHA, MOKRA I NA PODCZERWIEŃ
Najczęściej sauny kojarzy się z kłębami buchającej pary i rozpalonymi kamieniami polewanymi wodą, a następnie z kąpielą w przerębli. Saun naprawdę jest jednak kilka różnych rodzajów, a ich wspólnym mianownikiem jest tylko wysoka temperatura wewnątrz. Kłęby pary zobaczymy najczęściej w saunie rzymskiej, czyli parowej, w której wilgotność dochodzi do 40 proc., a temperatura waha się między 40–55 st. C. Klasyczna łaźnia fińska to łaźnia sucha – wilgotność w niej wynosi zaledwie 5–30 proc. (najczęściej około 10 proc.), a więc dużo mniej niż w przeciętnym mieszkaniu.
Temperatury natomiast robią wrażenie: 60–90 st. C, czasem nawet 100–120! Po wyjściu oczywiście obowiązkowo lodowata kąpiel. Jest też wersja pośrednia – sauna mokra, z temperaturą 50–65 st. C, wilgotnością około 30–40 proc. Rekordowe wilgotności (100 proc.!) zapewnia łaźnia mokra, odmiana sauny parowej. Ruska łaźnia, zwana banią, to 80–120 st. C i 60 proc. wilgotności (i przerwy na schłodzenie). Nowinką technologiczną jest sauna infrared, a więc sauna na podczerwień – kąpiących ogrzewają promienie podczerwone docierające 4 centymetry w głąb ciała. W spa i ośrodkach odnowy natkniemy się również na mniej tradycyjne odmiany: sauny solne, fitosauny (z zastosowaniem ziół), sauny błotne i caldaria (z błotem o właściwościach kosmetycznych), biosauny (atrakcje typu lampy relaksacyjne, aromatyzowana para), sauny lodowe i szafkowe (w specjalnej „szafce” ogrzewani jesteśmy od szyi w dół).
SKANDYNAWSKIE WYZWANIE
W saunie fińskiej spalamy około 400 kalorii w 15 minut, wypacając około 0,5 l płynów, stąd korzystać z niej najlepiej raz w tygodniu, a optymalną porą na kąpiel są godziny popołudniowe. W zamian za wyrzeczenia sauna ta poprawi nam krążenie, ogólną wydolność organizmu, zahartuje, podniesie odporność, złagodzi bóle mięśni, oczyści ciało i skórę z toksyn, zrelaksuje, przyspieszy przemianę materii i nie dopuści do odkładania się wody w organizmie, a więc uderzy w cellulit (oczywiście mowa o regularnym korzystaniu, a nie jednostkowym wypadzie).
RELAKS I REGENERACJA
O ile saunę fińską można uznać za rytuał dla twardzieli, to odmiana rzymska (a także mokra i łaźnia parowa) skierowana jest do hedonistów. Można z niej korzystać codziennie, a przy okazji o wiele dłużej, obniżając napięcie mięśniowe, odprężając się, oczyszczając skórę i regenerując ją. Ten typ sauny polecany jest też przy nieneuropatycznych bólach reumatycznych, dolegliwościach dróg oddechowych, takich jak lekka astma oskrzelowa, przewlekła obturacyjna choroba płuc, przewlekłe zapalenie oskrzeli. Największe zalety dla dbających o urodę ma sauna infrared: w niej pocimy się najbardziej, a więc skutecznie oczyszczamy organizm, skórę i „podkręcamy” przemianę materii.
ZAKAZANA PARA
Korzystaniu z sauny, zwłaszcza z jej fińskiej wersji, towarzyszy wiele zakazów: pobyt w takim miejscu jest sporym obciążeniem dla organizmu, dlatego trzeba przyjść wypoczętym, nie na czczo, ale i nieprzejedzonym, najlepiej nie siedzieć samotnie (nie wiemy, jak zareaguje organizm), zakazane są używki, a także… kac. Sauna nie jest dla cierpiących na ostre infekcje, kobiet w ciąży (nie zaleca się też paniom miesiączkującym), osób, które niedawno przeszły zawały lub zabiegi chirurgiczne, mają niewydolność serca i krążenia (pobyt w saunie może doprowadzić do niedoborów sodu, potasu i magnezu w organizmie), przyjmują leki przeciwzakrzepowe, cierpią na grzybice, choroby weneryczne, nowotworowe, padaczkę, cukrzycę, mają stany zapalne lub ropne zębów, ostre zapalenia reumatoidalne, ostrą astmę. Lekarze odradzają ponadto zabieranie do sauny dzieci poniżej trzech lat. Przed wyjściem do sauny warto też poznać choć pobieżnie obowiązujące w niej zwyczaje, a te różnią się w zależności od kraju i rodzaju sauny. Bez tego można narazić się na ból (nieściągnięta biżuteria może nas poparzyć), wstyd (prysznic przed wejściem) i nerwy (zamknięte na głucho drzwi, jeśli zaczął się rytuał zwany w krajach niemieckojęzycznych aufguss).