Kaja Godek wydała oświadczenie. "Aborcjonistki żerują na tragedii"
Kaja Godek postanowiła zająć stanowisko w sprawie, którą żyje cała Polska. Działaczka odniosła się do śmierci Agnieszki z Częstochowy. Sprawa 37-latki stała się pretekstem, aby, po raz kolejny, zaatakować kobiety, które nie zgadzają się z narracją wieszczoną przez Godek.
26.01.2022 | aktual.: 26.01.2022 16:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na oficjalnym Facebooku Kai Godek pojawił się wpis, dotyczący tragedii Agnieszki z Częstochowy. 37-latka trafiła do szpitala w bliźniaczej ciąży, dzieci niestety zmarły w jej łonie. Po kilku tygodniach od śmierci bliźniąt odeszła ich mama. Mąż Agnieszki wydał przerażające oświadczenie o tym, co działo się w szpitalu, do którego trafiła 37-latka. Placówka również zdążyła już wydać oświadczenie. W sprawę zaangażowała się też prokuratura. Godek jasno określiła swoje stanowisko, po raz kolejny powołując się na wyrok TK.
Kaja Godek komentuje śmierć 37-letniej Agnieszki. Oto treść oświadczenia
W swoim poście Godek jedynie napomknęła o tragedii zmarłej 37-latki. Jej wpis zaczyna od ostrych słów, skierowanych do kobiet, które nie popierają działań samej aktywistki i starają się walczyć o swoje prawa.
"Kolejny raz aborcjonistki żerują na tragedii, wykorzystując instrumentalnie śmierć ciężarnej kobiety i jej dzieci do swoich politycznych zagrywek i kampanii pro-aborcyjnej" - twierdzi Kaja Godek.
Z dalszej części wpisu antyaborcyjna działaczka powołuje się na Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przesłanki eugenicznej. Jak pisze Godek, według wspomnianego wyroku, lekarze mają obowiązek uratować kobietę, jeżeli jej życiu bezpośrednio zagraża niebezpieczeństwo.
"W przypadku tragedii z Częstochowy niezbędne jest sprawdzenie, czy szpital dopełnił wszystkich starań, aby uratować pacjentkę" - podkreśla.
Kaja Godek ostro o środowiskach feministycznych. Wspomina sprawę Izabeli z Pszczyny
Aktywistka nie przebierała w słowach, aby napiętnować, gdzie leży problem. Według Godek bowiem, śmierć kobiety w ciąży po raz kolejny jest wykorzystywana do podjęcia rozmów o "legalizacji zabijania nienarodzonych dzieci".
"Środowiska feministyczno-lewackie każdą śmierć kobiety w ciąży traktują jak pretekst do legalizacji zabijania nienarodzonych dzieci i podważania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r." - przytacza Godek.
Później konserwatywna aktywistka przywołuje wcześniejszy tragiczny przypadek Izabeli z Pszczyny.
"Jak dowiodły kontrole przeprowadzone w szpitalu, do śmierci kobiety doprowadziły liczne nieprawidłowości w postępowaniu personelu medycznego, a nie wyrok TK. Nie pierwszy raz środowisko feministyczne cieszy się ze śmierci kobiety i jej dzieci, bo może manipulować tą śmiercią dla swoich politycznych interesów".
Godek wyraziła wsparcie dla szpitala i skierowała swoich obserwujących do zapoznania się z oficjalnym stanowiskiem placówki. Jasno podkreśliła również to, o czym ciągle mówi.
"W każdym razie, sprawa na 100 procent nie ma związku z wyrokiem TK" - stwierdziła aktywistka.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!