Kasia Moś wspomina Korę. "Co myślała, to powiedziała"
Kora zmarła 28 lipca 2018 r. po długiej walce z rakiem. Piosenkarka żyje wciąż jednak w pamięci swoich fanów. Wiele znaczą też wspomnienia ludzi, którzy znali artystkę. Do swoich wróciła piosenkarka Kasia Moś.
Moś kilka lat temu wystąpiła w programie "Must Be The Music". To tam miała okazję poznać Olgę Jackowską-Sipowicz, czyli Korę. W rozmowie z portalem Jastrząb Post wokalistka, która reprezentowała Polskę na Eurowizji, wraca do występu przed gwiazdą.
Kasia Moś i Kora
– Ja wspominam Korę bardzo dobrze. Ona miała w sobie taką prawdę. Co myślała, to powiedziała. To może być bolesne dla tego, kto dostaje jakąś uwagę. Ale z drugiej strony jaka to jest wartość, że ktoś taki powie nam prawdę i nas oceni – powiedziała Kasia, która bardzo ceniła zmarłą artystkę.
– Ona miała niezwykłą osobowość. Moja piosenkę Kora oceniła dobrze. Była dość przychylna mojej osobie, co też było dla mnie ważne i zaskakujące, bo przecież mogło być zupełnie inaczej – podkreśliła wzruszona Moś.
Kora – rocznica śmierci
W lipcu miną dwa lata od odejścia Kory. Na to, by o nim mówić jej mąż zdecydował się kilka miesięcy po pogrzebie. – Tu było to łóżko, tu umierała. Łoże boleści i śmierci. Wisiała taka… do podnoszenia się, żeby Kora się podnosiła – powiedział reporterom "Uwagi" Kamil Sipowicz. A mówiąc o jej śmierci, dodał, że Kora "zrobiła to godnie".
Magdalena Środa, w tym samym programie, mówiła zaś tak: "Miałam wrażenie, że na mnie czekała. Ona już właściwie nie mówiła. Gdy przyjechałam, łapałyśmy się za ręce". – Ta końcówka była niesłychanie szybka i łagodna. Na pewno czuła tę atmosferę. Ta atmosfera była rewelacyjna – powiedziała socjolożka, mając na myśli, że wydarzyło się to, gdy na niebie pojawił się Czerwony Księżyc.
Zobacz także: Czy chodzić do restauracji i co z maseczkami? Prof. Krzysztof Simon postawił sprawę jasno
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl