Katarzyna Bosacka zła na rząd. Nie rozumie decyzji dotyczącej restauratorów
Branża gastronomiczna niewątpliwie bardzo ucierpiała w wyniku koronawirusowych obostrzeń. Rządzący powoli próbują odmrażać gospodarkę, ale nie chcą zgodzić się na otwarcie restauracji. Katarzyna Bosacka dziwi się, dlaczego może iść do kina, ale nie na obiad.
07.02.2021 13:20
Pandemia koronawirusa nadal trwa, ale rządzący zdają sobie sprawę z tego, że muszą zacząć odmrażać gospodarkę.
Od 12 lutego otwarte mogą być hotele i miejsca noclegowe, kina, teatry, filharmonie i opery oraz stoki narciarskie czy baseny. We wszystkich tych miejscach musi obowiązywać reżim sanitarny i przestrzeganie z góry narzuconego limitu klientów.
Władze kraju pominęły restauratorów i nadal nie wydają im zgody na otwarcie lokali. Branża gastronomiczna jest w fatalnej sytuacji. Katarzyna Bosacka, znana dziennikarka i ekspertka od zdrowego żywienia twierdzi, że jeśli nic się nie zmieni, to właściciele restauracji będą bankrutować.
"Rząd od miesięcy pichci stypę dla polskiej gastronomii. W menu potrawka z serc, krwi i potu gastrobraci. Dlaczego mogę iść do kina, na zakupy, a do knajpy nie?" - zastanawia się na Facebooku.
Część restauratorów otwiera swoje drzwi mimo zakazu. Część z nich podpisała się pod pozwem zbiorowym przeciwko Skarbowi Państwa. Właściciele lokali będą domagać się odszkodowania za według nich, bezprawny lockdown.
Zobacz także