GwiazdyKatarzyna Glinka opowiedziała o rozwodzie. To była dla niej porażka

Katarzyna Glinka opowiedziała o rozwodzie. To była dla niej porażka

Katarzyna Glinka, znana przede wszystkim z serialu "Barwy szczęścia", ma za sobą rozwód z ojcem swojego dziecka. W jednym z ostatnich wywiadów szczerze opowiedziała, jak przeżywała tamto doświadczenie. - To był bardzo trudny czas - wyznała aktorka.

Katarzyna Glinka opowiedziała o rozwodzie
Katarzyna Glinka opowiedziała o rozwodzie
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

28.06.2022 | aktual.: 28.06.2022 17:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Katarzyna Glinka zdobyła ogólnopolską popularność w serialu "Barwy szczęścia", w którym od 2007 roku wciela się w rolę Kasi Górki. Ostatnio aktorka w rozmowie z Żurnalistą otworzyła się na temat swojego życia prywatnego.

Największe niepowodzenie w życiu Katarzyny Glinki? "Rozwód i rozpad rodziny"

Gospodarz podcastu spytał ją o to, co uważa za swoje największe niepowodzenie w życiu. Glinka po zastanowieniu wskazała na swój rozwód z Przemysławem Gołdonem w 2015 roku. - Rozwód i rozpad rodziny to była bardzo duża porażka - powiedziała.

- Dla mnie rodzina zawsze była ważna - wyjaśniła aktorka i dodała: - To, że się to posypało, wiesz... Dzisiaj to jest bardzo proste: no, nie udaje nam się, nie zgadzamy się, dziękujemy, do widzenia. (...) Chciałam mieć rodzinę, to było w moich wizjach i wyobrażeniu, że i kariera, i dziecko, i rodzina jest do pogodzenia. I do dzisiaj zazdroszczę wszystkim, którym udało się to pogodzić.

Katarzyna Glinka o wychowywaniu dziecka na dwa domu. "To było trudne"

Dla Katarzyny Glinki trudne okazało się również wychowywanie dziecka na dwa domy. - To było trudne i poszły za tym duże konsekwencje, bo mieliśmy dwuletnie dziecko - podkreśliła gwiazda serialu TVP.

- Nie dość, że nie była to twoja wymarzona sytuacja, to poza tym jednak jest trudno, bo jesteśmy podzieleni na dwa domy. To w ogóle nie było moje wyobrażenie o życiu, że wychowuję dziecko i muszę je oddać na weekend - zaznaczyła.

Mimo że słyszała głosy od bliskich, by czerpać z tej sytuacji korzyści dla siebie, nie potrafiła podejść do niej z pozytywnym nastawieniem.

- Pamiętam, jak znajomi i psychologowie mi mówili, żebym traktowała to jako dwa dni wolności dla siebie. Mówiłam: "Ale ja nie chcę wolności, ja chcę mieć to dziecko, chcę spędzać z nim czas, potrzebuję mieć go, być z nim, bo po to go urodziłam!" - mówiła Glinka.

- To był bardzo trudny czas. A później przyszły też refleksje, że szkoda, że nie udaje się to czasem... - podkreśliła.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (13)