Katarzyna Glinka wywołała burzę. Poszło o ceny usług i materiałów budowlanych. Teraz się tłumaczy
Katarzyna Glinka wykańcza nowy dom. Propozycje wyceny usług i materiałów budowlanych wprawiły ją złość. Swoimi emocjami podzieliła się na Instagramie. Następnie zamieściła sprostowanie i wpisy hejterów, którzy postanowili ją skrytykować. Oby dwa posty rozemocjonowały internautów.
Aktorka Katarzyna Glinka jest bardzo aktywna w sieci. Na jej instagramowym koncie możemy zobaczyć, co czyta, jak spędza wakacje i co się w jej życiu na co dzień dzieje. Ostatnio poskarżyła się na firmy budowlane.
Kasia Glinka zdenerwowała się na firmy budowlane
Kasia Glinka jeszcze niedawno chwaliła się w mediach społecznościowych, że sama wzięła się za wykańczanie domu. W swoim wpisie wyznała, że sprawia jej to całkiem dużo frajdy, choć nie ukrywa, że wolałaby już urządzać wnętrza. Dodała także, że bardzo zwraca uwagę na ceny w sklepach, w których kupuje materiały, a także dodatki do domu. Nie ukrywała, że zależy jej na tym, by nie przepłacać.
Aktorka wyznała, że mocno się zdenerwowała, kiedy usłyszała, ile miałaby zapłacić za zrobienie schodów. Zamieściła w sieci wpis pełen emocji.
- Normalnie mnie roznosi. Otóż okazuje się, że jestem klasyczną przedstawicielką celebryty, który śpi na pieniądzach - zarabia niczym w Hollywood, w domu klamki ma za złota, generalnie nie pracuje i wszystko samo mu spada z nieba. Oczywiście nie ma pojęcia, ile co kosztuje, dlatego każda dowolna wycena zrobiona przez firmę, która złowi takiego delikwenta, ma tzw. złote żniwa. Jestem na etapie składania ofert różnym firmom i przyznam, że szlag mnie trafia, kiedy przychodzą propozycje kompletnie z du*y! - napisała zdenerwowana Glinka.
Aktorka zdradziła, że nie wymyśliła sobie szczególnie nadzwyczajnego projektu i chodziło jej jedynie o schody w zwykłym domu. Ponoć rekordowa wycena, która do niej trafiła, wynosiła 100 tys. złotych!
- Rekordową wycenę dostałam od firmy, która chciała mi sprzedać schody - za wykonanie podstopni krzyknęli bagatela 100 tys. złotych. Nie, nie posiadam 7-piętrowego pałacu. Tu chodzi o zwykły dom!
Ponieważ do posta było zamieszczone zdjęcie z przedstawicielem jednej z firm, Glinka dodała kolejne zdjęcie z tym samym człowiekiem i zamieściła sprostowanie. Ujawniła również wpisy hejerów.
Katarzyna Glinka zamieściła sprostowanie i wpisy hejterów
- Wczoraj na wallu wrzuciłam zdjęcie z właścicielem profesjonalnej firmy, pisałam o nich pod koniec posta - jednak niestety dostałam informację, że nie wszyscy przeczytali tekst do końca i uznali, że uśmiecham się na zdjęciu uroczo, pozując na wspólnym zdjęciu z kimś o kim mam złe zdanie - napisała aktorka. - Z tej współpracy jestem BARDZO ZADOWOLONA i o takich firmach będę często pisała, bo mam od Was informację, że spotykacie się z podobnymi problemami.
Jednocześnie Katarzyna Glinka na zdjęciach pokazała komentarze hejterów.
- Swoją drogą przy okazji wrzucam wpisy hejterów. Zobaczcie, jak niewiele trzeba, żeby znaleźli się tacy, którzy wylewają swój jad. Ile w ludziach jest frustracji, niezrozumienia i chęci dowalenia innym. Mimo tego, że dużo się o tym pisze i mówi, wciąż temat jest bardzo aktualny. Ściskam - zakończyła wpis Glinka.
Również pod tym postem posypały się komentarze
- Pani Kasiu niektórym nie warto niczego tłumaczyć, bo i tak nie zrozumieją, szkoda tylko zdrowia psychicznego.
- Ludzie zazdroszczą, a leżą i nic nie robią. Niech się wezmą do roboty, to też będą mieli dobrze - piszą pod postem osoby wspierające aktorkę.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl