Wielu nie wie, że to grzech. Koniecznie wyznaj na spowiedzi
Nie tylko złe uczynki mogą obciążać sumienie. Kościół katolicki często przypomina, że grzech nie zawsze jest głośny i wyrazisty. Czasem ma twarz milczenia, zaniechania lub braku odwagi. I choć nie zostawia widocznych ran, głęboko rani duszę.
Rachunek sumienia to coś więcej niż lista błędów
Większość wiernych, przystępując do spowiedzi, koncentruje się na pytaniach: "czy skłamałem?", "czy kogoś skrzywdziłem?", "czy modliłem się wystarczająco często?". To ważne pytania. Jednak Kościół katolicki wskazuje, że rachunek sumienia powinien obejmować nie tylko to, co zrobiliśmy, ale też to, czego nie zrobiliśmy, choć powinniśmy.
Właśnie tu pojawiają się dwie często pomijane kategorie: grzechy cudze i grzechy zaniedbania. Ich nieświadome popełnianie to jeden z najczęstszych problemów, z jakim spotykają się spowiednicy. Jak pokazuje praktyka duszpasterska, to co najtrudniej dostrzec, często najbardziej oddziela człowieka od Boga.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z czego spowiadają się Polacy?
Czy odpowiadasz za winy innych?
Może się wydawać szokujące, że można odpowiadać za cudzy grzech. A jednak nauka Kościoła jest tu jasna: jeśli w jakikolwiek sposób przyczyniliśmy się do złych czynów innych, choćby przez pochwałę, milczenie, czy brak sprzeciwu, współuczestniczymy w tym grzechu.
Kościół wyróżnia aż dziewięć form grzechu cudzego:
- Namawianie do grzechu
- Nakazywanie grzechu
- Zezwalanie na grzech
- Pobudzanie do grzechu
- Pochwalanie grzechu
- Milczenie wobec grzechu
- Niekaranie za grzech
- Pomaganie w popełnieniu grzechu
- Usprawiedliwianie grzechu
To nie tylko sprawa moralna, ale także odpowiedzialność duchowa. Jak podkreślają duchowni, każdy katolik powinien zadać sobie pytanie, czy przypadkiem swoim zachowaniem nie daje przyzwolenia na zło, czy to w domu, w pracy, czy w życiu publicznym.
Grzechy zaniedbania
Nie tylko złe uczynki, ale także brak dobrych mogą być grzechem. Grzechy zaniedbania często pozostają niezauważone, bo nie mają charakteru czynnego działania. To raczej zaniedbanie dobra, które również ma duchowe konsekwencje.
Wśród najczęściej wymienianych grzechów zaniedbania są:
- Nieupominanie grzeszących
- Brak wsparcia duchowego dla potrzebujących
- Niezdolność do przebaczenia
- Zaniedbywanie modlitwy
Z pozoru drobne zaniechania mogą latami ciążyć na sumieniu, stając się ciężarem trudnym do uniesienia. Co istotne, jeśli są popełniane świadomie i dobrowolnie, należy je wyznać podczas spowiedzi.
Milczenie nie zawsze jest złotem
"Milczenie jest złotem" – mówi przysłowie. Ale nie w każdym przypadku. W świetle katolickiej nauki przemilczanie zła może być równoznaczne z jego akceptacją. To szczególnie ważne w kontekście relacji międzyludzkich: z dziećmi, współmałżonkiem, kolegami z pracy.
Spowiednicy zwracają uwagę, że obojętność, brak reakcji na kłamstwa, agresję czy niesprawiedliwość to forma duchowej bierności, która może być grzechem. To, że ktoś nie podnosi głosu, nie znaczy, że nie uczestniczy w złu, często po prostu nie ma odwagi, by powiedzieć "dość".
Kościół przypomina, że wiara nie kończy się na relacji z Bogiem – obejmuje także relacje z ludźmi. Grzechy cudze i zaniedbania są dowodem na to, że zło nie zawsze jest wyraziste i spektakularne. Czasem wystarczy nie zrobić nic, by skrzywdzić siebie, drugiego człowieka czy wspólnotę.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!