Kimono kandydatki na Miss Universe oburzyło Japończyków
Reprezentantka Japonii w tegorocznym konkursie Miss Universe wywołała
oburzenie w swoim kraju, występując na konferencji prasowej w kimonie tak krótkim, że widać było
bieliznę.
03.08.2009 | aktual.: 28.06.2010 11:16
Reprezentantka Japonii w tegorocznym konkursie Miss Universe wywołała oburzenie w swoim kraju, występując na konferencji prasowej w kimonie tak krótkim, że widać było bieliznę. Jak pisze w poniedziałek agencja AFP, blog kandydatki został wręcz zasypany komentarzami oburzonych Japończyków. Kimono obiecano wydłużyć.
25-letnia Emiri Miyasaka miała na spotkaniu z dziennikarzami w Tokio czarne skórzane kimono, spod którego widać było majtki i pasy do pończoch w kolorze ostrego różu. Pierwotnie kimono było dłuższe, ale projektantka, Francuzka Ines Ligron, tuż przed konferencją prasową zdecydowała się radykalnie je skrócić.
Media oceniły kreację jako wulgarną i rażącą. Ligron kategorycznie nie zgodziła się z takimi opiniami, a ich autorów określiła na swoim blogu jako "konserwatystów i dinozaurów mody". Firma IBG, organizująca udział Japonki w konkursie, zapowiedziała, że strój zostanie zmieniony. Na imprezach przed finałem Miss Universe 23 sierpnia Emiri Miyasaka będzie występować w dłuższym kimonie.