Blisko ludziKinga podjęła dodatkową pracę jako sprzątaczka. Koleżanki przestały się do niej odzywać

Kinga podjęła dodatkową pracę jako sprzątaczka. Koleżanki przestały się do niej odzywać

Kinga podjęła dodatkową pracę jako sprzątaczka. Koleżanki przestały się do niej odzywać
Źródło zdjęć: © iStock.com
03.02.2020 12:01, aktualizacja: 03.02.2020 16:21

Kinga na co dzień pracuje w biurze. Dziewczyna dopiero zaczyna swoją karierę. W wielkim mieście utrzymuje się sama, dlatego gdy pojawiła się propozycja dorobienia sobie do etatu, długo się nie zastanawiała. Nie spodziewała się jednak, że nowa praca będzie miała jakikolwiek wpływ na jej relacje z koleżankami.

Kinga wyfrunęła z gniazda, gdy tylko skończyła 18 lat. O domu rodzinnym mówi niechętnie. Wie, że może liczyć tylko na siebie. Dziewczyna postanowiła, że skończy studia i pokaże swoim rodzicom, że stać ją na więcej. Szybko zaczęła realizować swój plan. Złożyła dokumenty na uczelnie, wynajęła małą kawalerkę i podjęła pracę w biurze.

Podjęła prace sprzątaczki

Pomimo tego, że starała się oszczędzać jak najwięcej, często brakowało jej do wypłaty, Gdy pojawiła się okazja, żeby sobie dorobić, nie zastanawiała się długo. "W moim biurze sprzątaczka poszła na urlop macierzyński. Szefowa szukała kogoś nowego i wtedy zaproponowałam, że chętnie przejmę jej obowiązki, oczywiście za dodatkowym wynagrodzeniem. Szefowa zgodziła się. Jednak od tamtego czasu atmosfera zaczęła się psuć" – żali się na forum WP Kafeteria.

"Koleżanki ni z tego, ni z owego zaczęły mnie traktować z góry, jakbym była gorsza. Zauważyłam też, że w ogóle nie dbają o porządek, np. rozsypują kawę, kruszą kanapkami i ciastkami, zostawiają nieumyte kubki w zlewie, żebym ja je umyła. Nie wiem, czy robią to na złość, czy ja wcześniej nie zwracałam na to uwagi. Gdy prosiłam je, żeby tak nie robiły, bo mam więcej sprzątania, były zaskoczone i powiedziały, że przecież sama tego chciałam, bo na tym polega zawód sprzątaczki. Nie chcę rezygnować z tej dodatkowej fuchy, bo jak wspomniałam, potrzebuję pieniędzy, ale denerwuje mnie ta cała sytuacja" – tłumaczy Kinga.

Internauci nie rozumieli zachowania koleżanek Kingi. W odpowiedziach starali się wytłumaczyć jej, że żadna praca nie hańbi, a zachowanie koleżanek świadczy tylko o ich niskim poczuciu wartości.

"One nie dają ci jeść, nie płacą twoich rachunków i nie tankują twojego samochodu! Robisz to, co uważasz za słuszne, nikogo nie pytasz o zdanie, to nadrzędna zasada działania. Nikomu nic do tego, co robisz ze swoim czasem i jaką pracę podejmujesz. Zmień toksyczne towarzystwo. Zacznij żyć, jak lubisz, nie pod dyktando innych" – doradziła forumowiczka.

"Czyli de facto same się poniżają, pokazując się od strony brudasów. To, że w firmie zatrudniona jest sprzątająca, nie daje przyzwolenia pracownikom na zachowywanie się, jakby mieli służbę i pozostawianie po sobie syfu. Żadna osoba na poziomie nie będzie się zachowywała w ten sposób – i to wystarczający dowód, że nie musisz czuć się tą gorszą. Wystarczy silna psychika, trochę uszczypliwości, żarcików i sarkazmu w obecności osób trzecich, szczególnie szefowej, by spuściły z tonu" – zauważył inny obserwator wątku.

"Chociaż zarabiasz na siebie i jesteś niezależna. Nie boisz się pracy i wiesz, że uczciwa praca rąk nie brudzi. Takie osoby jak ty mają mój pełen podziw i szacunek" – napisał kolejny internauta.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (18)
Zobacz także