Kobieta i jej wymarzony związek
18.06.2007 11:40, aktual.: 30.05.2010 13:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedy wchodzimy w związek, mamy różne oczekiwania wobec tej drugiej osoby, a także swoje nadzieje i marzenia. Często jednak nasze oczekiwania nie zostają zaspokojone w stu procentach. I jakoś się z tym godzimy.
Kiedy wchodzimy w związek, mamy różne oczekiwania wobec tej drugiej osoby, a także swoje nadzieje i marzenia. Często jednak nasze oczekiwania nie zostają zaspokojone w stu procentach. I jakoś się z tym godzimy.
"Po co jesteśmy ze sobą?
Jeżeli jednak partner nie spełnia większość naszych oczekiwań, to stajemy przed trudnym i bolesnym wyborem – być dalej z nim, czy też się rozstać? Taka sytuacja zmusza nas do zastanowienia się i zrozumienia – po co właściwie jesteśmy ze sobą?
Sen na jawie
Jeżeli jednak nadal nie potrafimy podjąć świadomej decyzji, wpadamy w stan, który można by nazwać “zamroczeniem” lub “snem na jawie” – np. mąż pije, ale ciągle obiecuje, że przestanie. I tak to trwa przez następne 30 lat. Żona zaś wierzy (“marzy”, “śni”), że mąż spełni w końcu swoje obietnice. Chociaż przychodzą momenty, w których “budzi się” i zdaje sobie sprawę z tego, że trwanie w tej sytuacji jest bez sensu. Jest uwięziona w układzie, z którego nie widzi wyjścia.
PORADY PSYCHOLOGA
Krystyna Zielińska radzi
Z jednej strony ma ona swoje przekonania i wyobrażenia co do tego, jak powinien wyglądać dobry, udany związek, a także co do tego, czego pragnie od partnera – z drugiej zaś strony wpada w depresję, gdy to wszystko się nie spełnia. Zamiast walczyć o spełnienie swoich pragnień i oczekiwań – staje się rozczarowana, bezradna i smutna (taka sytuacja psychologiczna przytrafia się nie tylko niektórym kobietom, ale także niektórym mężczyznom).
Najczęściej dzieje się tak dlatego, że nie uświadamiamy sobie w pełni naszych nadziei, oczekiwań i przekonań. Nie potrafimy wyrazić ich i stanąć za nimi “murem”. Nie potrafimy walczyć, o to, czego pragniemy. Gorzej, często w ogóle nie bierzemy pod uwagę takiej możliwości.
Obudzić się z letargu
Pierwszym krokiem do przezwyciężenia tej patowej sytuacji jest “obudzenie się”, uświadomienie sobie, że nic się nie zmieni, że np. mąż będzie pił dalej. Czasami jedynym rozwiązaniem jest – odejść.
Jeżeli jednak kobieta odejdzie, a nie uświadomi sobie wszystkich swoich marzeń i pragnień dotyczących związku – to istnieje niebezpieczeństwo, że w niedługim czasie uwikła się w identyczny rodzaj związku jak ten, z którego uciekła! Dlatego znacznie lepiej jest najpierw spróbować uświadomić sobie wszystkie swoje pragnienia, przekonania i oczekiwania w stosunku do partnera i do związku z mężczyzną “w ogóle” i odpowiedzieć sobie na następujące pytania - czy chcę o to walczyć w obecnej relacji? Czy chcę odejść i szukać spełnienia tego wszystkiego w innej relacji, w nowym związku?
PORADY PSYCHOLOGA
Krystyna Zielińska radzi