Kobieta i mężczyzna - sposób na komunikację idealną!
Ona jest emocjonalna, on – racjonalny. Jak połączyć emocje z rozumem? Nie da się? Jakże często tak myślimy… I zamiast szukać możliwości komunikowania się tak, aby do siebie docierać, wiele par zaczyna koncentrować się na tym, co różni i dzieli oraz utwierdzać w błędnym przekonaniu, że porozumienie między kobietą a mężczyzną nie jest możliwe.
06.12.2012 | aktual.: 07.12.2012 15:49
Ona jest emocjonalna, on – racjonalny. Jak połączyć emocje z rozumem? Nie da się? Jakże często tak myślimy… I zamiast szukać możliwości komunikowania się tak, aby do siebie docierać, wiele par zaczyna koncentrować się na tym, co różni i dzieli oraz utwierdzać w błędnym przekonaniu, że porozumienie między kobietą a mężczyzną nie jest możliwe.
Skąd bierze się mit, że małżonkowie/partnerzy nie mogą komunikować się w sposób wzajemnie zrozumiały? Najczęściej wynika to ze stereotypowego myślenia, że do emocji mają prawo tylko kobiety, a mężczyźni powinni budować swoją siłę poprzez ich nieodczuwanie, a skupienie na racjonalnym myśleniu.
Pary, które potrafią rozwijać inteligencję emocjonalną swojego związku, wiedzą doskonale, że takie postrzeganie różnic między kobietą a mężczyzną jest bardzo powierzchowne. Emocje są częścią naszego funkcjonowania, nie możemy ich nie przeżywać (chyba, że ktoś ma uszkodzoną tę część mózgu, która jest za nie odpowiedzialna np. po wypadku, urazie głowy itp.).
Doświadczamy ich wszyscy, niezależnie od płci, wieku, doświadczenia życiowego, wiedzy i umiejętności, poziomu inteligencji, wykształcenia itd. Są one siłą napędową naszych działań, uświadamiają nam nasze potrzeby, motywują nas do podejmowania wysiłku. Na przykład złość i zazdrość wywołana tym, że mąż z radością i zaangażowaniem opowiada codziennie o swojej pracy zawodowej, może zmotywować żonę do myślenia o zmianach we własnym życiu i do poszukiwań ciekawszej, twórczej pracy. Najpierw pojawia się energia emocji - a potem można z niej skorzystać, gdy pokierujemy nią świadomie.
Zdarza się też, i to znacznie częściej, że ulegamy tzw. porwaniom emocjonalnym i reagujemy odruchowo i bezmyślnie, zanim podejmiemy świadomą decyzję o tym, co tak naprawdę chcemy zrobić. Zazdrość i złość, którą żona odczuła w rozmowie z mężem, i uświadomiła sobie, że potrzebuje zmian w swoim życiu zawodowym, zadziała wtedy inaczej. Gdy podda się tym emocjom i skupi na tym, aby wytknąć mężowi, że zaniedbuje ją i dom, generować będzie w sobie coraz więcej złości, a wraz z nią innych niewygodnych emocji – żalu, smutku, rozgoryczenia itd.
One będą z kolei wywoływać coraz więcej myśli o tym, że nie jest ważna dla męża, bo dla niego tylko praca się liczy, że już się nie kochają jak dawniej, że oddalili się od siebie, że on jest egoistą i pracoholikiem itp. Tego typu myśli będą stymulować coraz więcej niewygodnych emocji.
W takim zapętleniu można trwać jeszcze bardzo długo, jeśli coś nie pomoże go przerwać. Może to być np. empatyczna reakcja męża: „Z tego, co słyszę, bardzo dla Ciebie ważne jest to, abyśmy rozmawiali o nas i o naszym związku, poświęcając temu więcej czasu niż życiu zawodowemu. Czy dobrze Cię zrozumiałem, czy też chciałaś wyrazić coś innego?”. Taka wypowiedź może spowodować „otrząśnięcie się” z emocji i pozwolić żonie na zastanowienie się, co takiego jest ważne dla niej w tym momencie, że uruchomiły się w niej aż tak silne emocje. Każda bowiem sytuacja, gdy mamy do czynienia z potęgą niewygodnych emocji, które próbują nami zawładnąć, jest sygnałem, że drzemią w nas jakieś ważne potrzeby, które na ten moment nie są zaspokojone.
Warto nauczyć się „czytać” te informacje, skupiając się na tym, aby rozpoznać uczucia, nazwać je, pobyć chwilę z nimi. Gdy im nie zaprzeczamy, gdy nie próbujemy uwolnić się od nich, gdy ich się nie boimy, same się wyciszają. A wtedy mamy możliwość zastanowienia się nad tym, co w nas się odzywa: czy chcemy teraz rozmowy z partnerem o naszym związku, czy też chodzi nam o znalezienie ciekawszej pracy, albo potrzebujemy odpoczynku i relaksu wspólnie z mężem.
Ważne jest to, aby uświadamiać sobie, jaka potrzeba w danym momencie jest najbardziej żywa, a nie analizować, a tym bardziej wypowiadać, wszystkich, jakie widzimy w relacji z partnerem. To jest właśnie najtrudniejsza sztuka – dotrzeć do tego, co najbardziej istotne w danej chwili. A potem – uświadomić sobie, że można o tym porozmawiać, dając też szansę mężowi na to, że on w tym samym czasie przeżywa emocje i ma jakieś swoje potrzeby i pragnienia.
Na początku, gdy partnerzy uczą się asertywności i wyrażania potrzeb, pojawia się element skupienia na sobie. Każdy walczy o to, aby to, co właśnie odkrył, zauważył w sobie, było zaspokojone. Tymczasem we wzajemnym porozumieniu nie chodzi o to, aby wymusić spełnianie naszych potrzeb przez małżonka, ale powiedzieć o nich tak, aby je usłyszał, i sam mógł okazać empatię. A gdy otwieramy się na słuchanie i poznanie potrzeb partnera, tym łatwiej zapanować nam też nad własnymi emocjami, aby nami nie kierowały i nie popychały ku manipulacjom, żądaniom.
Mężczyzna, który ma poczucie, że został wysłuchany, też lepiej poradzi sobie ze swoimi emocjami i będzie w stanie usłyszeć to, co jest dla kobiety ważne. A wtedy – można prowadzić dalej świadomą rozmowę, zarówno na poziomie emocjonalnym, okazując sobie wzajemnie empatię dla uczuć i pomagając dotrzeć do potrzeb, jak na racjonalnym, rozważając i uzgadniając takie rozwiązania, które będą mogły zaspokoić potrzeby jednej i drugiej strony. Tym samym - emocjonalna kobieta staje się również racjonalna, a racjonalny mężczyzna ze swobodą porusza się w sferze emocjonalnej.
Alicja Krata – mediator; trener, superwizor; Prezes Zarządu Fundacji MEDIARE: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości, w ramach której prowadzi coaching oraz warsztaty dla osób i par, które chcą budować dobre relacje, dialog i współpracę, tworzyć szczęśliwe związki.
(akr/bb)