Kobieta pyta, ja uciekam!
05.04.2010 12:55, aktual.: 01.07.2010 10:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Powszechnie wiadomo, że kiedy kobieta pyta, to lepiej uciekać. Odruch ten włącza mi się w takich sytuacjach często, co jest powodowane wysokorozwiniętym instynktem samozachowawczym. Ostatnio pojawił się on podczas lektury tekstu „O co lepiej nie pytać swojego faceta?”
Powszechnie wiadomo, że kiedy kobieta pyta, to lepiej uciekać. Odruch ten włącza mi się w takich sytuacjach często, co jest powodowane wysokorozwiniętym instynktem samozachowawczym. Ostatnio pojawił się on podczas lektury tekstu * „O co lepiej nie pytać swojego faceta?”*
Wspomniany artykuł dotyczy pytań, których nie warto zadawać swojemu facetowi, bo on i tak nie powie prawdy.
Takie sformułowanie sugeruje, że w zasadzie warto pytać, gdyby tylko ten drań zechciał szczerze odpowiedzieć. Cóż, facetowi nie przyszłoby do głowy zadanie większości z tych pytań, nawet gdyby miał stuprocentową pewność, że usłyszy prawdę. Za to szczere odpowiedzi potrafię sobie świetnie wyobrazić.
Listę otwiera nieśmiertelne „czy wyglądam w tym grubo?”. No, jeśli wyglądasz grubo, to wyglądasz grubo. Czasem pytam, czy wyglądam w czymś dobrze i szczera odpowiedź powoduje reorganizację mojej garderoby. Dla faceta takie pytanie jest czysto techniczne. Acz szczera odpowiedź faktycznie rzadko jest doceniana.
Następnie pojawia się „z iloma kobietami spałeś?”. Z trzema, trzydziestoma, nie pamiętam. Załóżmy że było ich trzydzieści. I co? Czy to w jakiś sposób uwłacza tej trzydziestej pierwszej? Świadczy jedynie o tym, że poznaliście się trochę później, niż w liceum i że nie masz już problemu ze zlokalizowaniem łechtaczki. No, ale o tym to twoja dziewczyna już wie. Inaczej nie byłaby twoja dziewczyną.
Pytanie „z którą z moich koleżanek chciałbyś się przespać?” jest kolejnym mocnym punktem listy. Hej, przecież to jest znakomite otwarcie gry wstępnej! A jeśli to jest dobra koleżanka, to szanse na trójkąt wzrastają niepomiernie. Jeśli jednak trójkąty nie są waszą ulubioną formą aktywności, to zawsze jest to pobudzająca krążenie fantazja. W kwestionariuszu pytań zakazanych jest jeszcze kilka hitów takich jak „czy mogę się umówić na lunch z moim byłym?”, „czy zabierzesz mnie na męski wieczór?” i „co z nami będzie?”. Ich pojawienie się może sygnalizować lekkie upośledzenie naszej partnerki, co może nie najlepiej świadczyć o nas samych.
Moim ulubionym pozostaje pytanie „czy będziesz cierpiał po mojej śmierci?” Autorka zauważa, że tym pytaniem można wprawić go w zakłopotanie. Trudno mi się zgodzić z taką interpretacją. Nie wyobrażam sobie, że wpadam w zakłopotanie po tym, jak przy śniadaniu moja dziewczyna pyta mnie o coś takiego. Po prostu wstaję i uciekam. Jak najdalej. Podobnie, jak miałem ochotę uciec od tego artykułu. Bo przede wszystkim trzeba dbać o swoje zdrowie… psychiczne.