Blisko ludziKomunia na bis. Rocznicowa msza dla wielu rodziców oznacza wyrzucenie pieniędzy w błoto

Komunia na bis. Rocznicowa msza dla wielu rodziców oznacza wyrzucenie pieniędzy w błoto

- Kuba wyrósł z komunijnego garnituru. Na nowy komplet musiałabym wydać około 300 zł - mówi Agata, która postanowiła wypisać syna z udziału w wydarzeniu. Tymczasem ks. Adam Ołdak tłumaczy, że uczestnictwo nie jest obowiązkowe i przyznaje, że zarówno niektórzy rodzice jak i księża nie rozumieją sensu organizowania rocznicy komunii.

Komunia na bis. Rocznicowa msza dla wielu rodziców oznacza wyrzucenie pieniędzy w błoto
Źródło zdjęć: © East News
Klaudia Stabach

29.04.2019 | aktual.: 19.01.2022 09:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Barbara jest matką 10-letniego Kamila i właśnie zdecydowała, że jej dziecko nie będzie brało udziału we mszy z okazji rocznicy Pierwszej Komunii Świętej. Kobieta przyznaje, że jej rodzina sporadycznie chodzi do kościoła, dlatego zarówno ona, jej mąż oraz syn nie czują potrzeby uczestnictwa w wydarzeniu. - Rok temu posłaliśmy go do komunii, bo wszystkie dzieci z klasy brały udział i nie chcieliśmy, żeby Kamil czuł się wykluczony z grupy - wyjaśnia 37-latka.

Od momentu uroczystości Barbara i jej syn byli w kościele tylko kilka razy i gdy niedawno ksiądz robił listę uczestników rocznicowej mszy, rodzice porozmawiali z Kamilem i wspólnie doszli do wniosku, że nie będą brać udziału. - Nie będziemy udawać, że jesteśmy gorliwymi katolikami. Co prawda do momentu komunii syna chodziliśmy systematycznie na msze, ale ostatnie afery wokół księży i kościoła skutecznie nas zniechęciły. Chyba lepiej zrezygnować niż kłamać i sztucznie celebrować wydarzenie - pyta retorycznie matka.

Kobieta nie chce również narażać syna na ogromny stres związany ze spowiedzią. - Ksiądz na pewno byłby oburzony, gdyby dowiedział się, że dziecko nie chodziło regularnie na msze święte - mówi Barbara.

Zbędne wydatki

Agata również nie zgłosiła swojego syna do udziału w uroczystości rocznicowej. – Ksiądz powiedział, że każda rodzina musi zapłacić za dekorację kwiatową. Do tego dochodzi jeszcze składka na mszę oraz, co najgorsze, strój dla dziecka. Kuba wyrósł z komunijnego garnituru. Na nowy komplet musiałabym wydać około 300 zł. – mówi Agata. – To wyrzucanie pieniędzy w błoto, bo przecież nigdzie później nie założy takich ubrań – dopowiada.

Pod tym argumentem w pełni podpisuje się Alicja. Niestety, w przeciwieństwie do Agaty, nie miała odwagi wykluczyć córki z udziału w kościelnej uroczystości. – Mieszkamy w małej wiosce pod Lublinem. Tutaj każdy zna każdego. Gdybym nie posłała dziecka, później ludzie wytykaliby mnie palcami – przyznaje.

Alicja pojawia się na mszy co niedzielę, dlatego od dawna doskonale wiedziała, jak wygląda organizacja uroczystości kościelnych w jej parafii. – Rocznica jest jak druga pierwsza komunia. Wszystkie dzieci przychodzą wystrojone. Dziewczynki mają sukienki, a chłopcy garnitury. Nieraz słyszałam od sąsiadek, że musiały kupić nowe stroje komunijne, bo ich dzieci wyrosły z poprzednich – tłumaczy.

Córka Alicji zalicza się do tego grona. – Nie mieściła się w sukienkę i nawet nie chciała słyszeć o poszerzeniu u krawcowej, bo koleżanki zaczęły opowiadać o swoich nowych sukienkach kupionych specjalnie z okazji rocznicy –wspomina. – Nie miałam wyjścia, musiałam zrobić tak samo – dopowiada matka dziewczynki.

Możesz, ale nie musisz

Tymczasem okazuje się, że uczestnictwo we mszy z okazji rocznicy Pierwszej Komunii Świętej wcale nie jest obowiązkiem dla katolików. - Chrzest czy bierzmowanie można przyjąć tylko raz, a sakrament eucharystii jest powtarzalny. W związku z tym organizuje się rocznicę, aby wspomnieć, że przed rokiem miało miejsce bardzo ważne wydarzenie. Bóg pierwszy raz w pełni ofiarował się człowiekowi i od tego czasu można przyjmować go podczas każdej mszy świętej – wyjaśnia ksiądz Adam Ołdak.

Zdaniem ks. Ołdaka podejście Polaków do rocznicy pierwszej Komunii Świętej zależy od miejsca zamieszkania. – W Warszawie około 70 proc dzieci komunijnych uczestniczy w rocznicy – wylicza. Zdaniem duchownego w dużych miastach jest zdecydowanie większa tendencja do zmiany miejsca zamieszkania, dlatego często zdarza się, że rodziny, które jeszcze rok temu należały do danej parafii, teraz mieszkają już gdzieś indziej.

Ksiądz Ołdak zwraca również uwagę na niewłaściwe podejście niektórych rodziców do sakramentu Komunii Świętej, co skutkuje później nieobecnością we mszy rocznicowej. – Zawsze trafi się odsetek bezmyślnych rodziców, którzy nie mają żadnego doświadczenia religijnego, od dawna nie praktykują, ale wypychają dziecko do komunii wyłącznie po to, aby później móc zorganizować wielką imprezę rodzinną i zebrać prezenty – mówi duchowny. –Takie osoby często nawet nie zdają sobie sprawy, że istnieje coś takiego jak rocznica – przyznaje.

Naturalna konieczność

Z obserwacji ks. Ołdaka wynika, że zupełnie inne podejście jest w parafiach podmiejskich czy wiejskich. – Tam z reguły 100 proc. dzieci bierze udział, ponieważ uczestnictwo traktowane jest jako naturalna konieczność – mówi. – W jednej z małych parafii na Kaszubach spotkałem się nawet z przypadkiem, gdzie ksiądz organizował rocznicę rocznicy. Jest to dla mnie zupełnie niezrozumiałe, ale niestety niektórzy księża traktują taką mszę jako dobrą okazję do zorganizowania zrzutki pieniędzy na kwiaty oraz mają gwarancję złożenia ofiary w intencji rocznicowej mszy świętej – dodaje duchowny.

W warszawskiej parafii ks. Adama Ołdaka duchowni starają się, aby rocznicowa msza zbiegała się w czasie z innym dużym wydarzeniem. – Gdy odprawiamy ją np. tydzień po uroczystościach pierwszej komunii, to rodzice dzieci świętujących rocznicę składają się tylko na symboliczne kwiaty, które dopełniają już gotową dekorację – wyjaśnia.

- Zawsze też z wyprzedzeniem poruszamy kwestię stroju, ponieważ niektórzy błędnie myślą, że dziecko bezwzględnie musi mieć na sobie komunijne szaty. Jeśli posiada i mieści się w ubranie z zeszłego roku, to niech je założy. Jednak jeśli nie ma takiej możliwości, wystarczy, że będzie miało na sobie np. białą koszulę. Chodzi tylko o to, żeby było uroczyście ubrane – tłumaczy duchowny.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl