Kontrowersyjny rosół. Robert Makłowicz w szoku
Trudno wyobrazić sobie niedzielny obiad bez rosołu. Tradycyjna polska zupa ma wielu wielbicieli oraz równie liczne przepisy, według których można ją przygotować. Niektóre składniki bywają co najmniej zaskakujące.
30.01.2024 11:21
Aromatyczny wywar z mięsa i warzyw jest dobry na wszystko – na przeziębienie i bolączki ducha. W każdym domu obowiązuje jedyny właściwy,a często też sekretny przepis, według którego należy ugotować tę wyjątkową zupę. Jaki patent ma szansę dodać jej smaku i klasy, a czego należy unikać? Na ten gorący temat wypowiedział się nawet uwielbiany przez Polaków kucharz i krytyk kulinarny Robert Makłowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak ugotować idealny rosół? Zdania są podzielone
Dla każdego, kto kiedykolwiek próbował ugotować tę zupę, sekretnym składnikiem doskonałego rosołu będzie coś innego. Inaczej przygotowują go babcie, które wierzą, że tłuszcz jest jedynym prawdziwym nośnikiem smaku, inaczej ci, którzy postanowili ograniczyć lub całkowicie wykluczyć z diety mięso. Na pewno ważne jest, aby do rosołu trafiło dużo świeżych, pysznych warzyw: marchewka, pietruszka, seler, kilka liści kapusty włoskiej i opalona cebula, która nada mu wspaniały kolor.
Wywar warto przygotować na dobrej jakości mięsie. Sekretem naprawdę udanego, niezwykle aromatycznego i bogatego w smaku rosołu jest zastosowanie więcej niż jednego rodzaju mięsa. Podobno najlepsze efekty daje połączenie kurczaka i indyka z dodatkiem wołowiny.
Każdy je go inaczej. Czy można podać rosół z ziemniakami?
Ile przepisów, tyle sposobów podania. Najczęściej niedzielny rosół serwuje się z cieniutkimi nitkami makaronu, z kawałkami marchewki i obficie posypany natką pietruszki. Coraz większą popularność zdobywa też rosół podawany w stylu naszych wschodnich sąsiadów, czyli z delikatnymi pierożkami pielmieni lub nawet bardziej egzotycznie – z różnymi dodatkami à la japoński ramen. Czy jednak zdarzyło wam się jeść rosół z ziemniakami?
Zobacz także
Okazuje się, że w niektórych rejonach Polski właśnie tak się go podaje. Taka wersja tej zupy jest typowa dla Śląska Cieszyńskiego czy Opolskiego, ale też znacznie ostrzejsza od typowego wywaru – dodaje się do niej więcej pieprzu i ziele angielskie. Na temat specyficznej odmiany rosołu wypowiedział się nawet Robert Makłowicz, dla którego jest po prostu nie do przyjęcia:
"Największe wrażenie robią na mnie rzeczy dziwne według moich przyzwyczajeń, które można odnaleźć wokół nas. Dla mnie rzeczą znacznie bardziej szokującą, niż wyrwane w Wietnamie serce węża i podawane jeszcze bijące, jest rosół z ziemniakami. A tak się jada w naszym kraju".
Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!