Kontrowersyjny zwyczaj w polskich domach. "Dostaję nerwicy"

Mariola Bojarska-Ferenc wypowiedziała się na temat jednego ze zwyczajów, który w Polsce uchodzi za kontrowersyjny. Mowa tutaj o zdejmowaniu butów w gościach, którego ona nie uznaje. - Nie zdejmujemy butów i nie pozwalamy nikomu zdjąć butów, bo byłaby afera - powiedziała w najnowszej rozmowie.

Mariola Bojarska Ferenc o zdejmowaniu obuwia w domu
Mariola Bojarska Ferenc o zdejmowaniu obuwia w domu
Źródło zdjęć: © AKPA

Mariola Bojarska-Ferenc jest popularną prezenterką i promotorką zdrowego stylu życia, którą na Instagramie obserwuje ponad 40 tys. osób. Bojarska-Ferenc lubi dzielić się jednak z innymi nie tylko przepisami czy treningami, ale także opiniami. Jedna z nich dotyczyła w ostatnim czasie typowo polskiego zwyczaju.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mariola Bojarska Ferenc o zdejmowaniu obuwia w domu

Mariola Bojarska-Ferenc nie toleruje zdejmowania obuwia w domu zarówno u siebie, jak i u innych. Nie uznaje także noszenia kapci.

- Nie zdejmujemy butów i nie pozwalamy nikomu zdjąć butów, bo byłaby afera. Jak sobie wyobrażasz zapach męskich skarpetek? Każdy ma inny zapach stóp i to jest po prostu nieeleganckie. Jak np. kobieta wystroi się na kolację do ciebie, założy piękną suknię i szpilki, a ty co, powiesz jej, że dziurki ci zrobi w podłodze tymi szpilkami? A jeśli nawet, to się podłogę wyczyści. Żyje się po to, żeby żyć. Wszystko w domu jest do używania - powiedziała Pomponikowi.

Gdy osoba, którą zaprosi, pochyli się, by ściągnąć obuwie, reaguje szybko i stanowczo.

- Jak ktoś u mnie już robi taki ruch, to ja dostaję nerwicy. Absolutnie, nie ma takiej mowy. Facet w garniturze i skarpetkach - no nie - podkreśliła.

Fragment z jej rozmową pojawił się na profilu serwisu na TikToku i wywołał niemałe emocje. Jak możemy przeczytać w komentarzach, internauci nie podzielają jej zdania.

"U mnie od zawsze zdejmuje się buty. Może ona bogata, to może zmieniać podłogę co jakiś czas. Ja mam jedną na 25 lat" - brzmi jeden z nich.

"Odmawiajmy"

"Odmawiajmy przede wszystkim grzecznie. 'Przepraszam, ale nie lubię zdejmować butów. Proszę, nie gniewaj się, ale to zasada, którą mam od lat'. Zróbmy to tak, aby ta druga strona dobrze się czuła. Jeżeli nie jesteśmy pewni, jakie zasady panują u kogoś w domu, to zawsze możemy wziąć własne obuwie na zmianę. Zwłaszcza w zimie, kiedy zakładamy ciężkie kozaki i możemy swoim obuwiem ubrudzić komuś podłogę" - tłumaczyła Irena Kamińska-Radomska w rozmowie z Onetem.

Tym samym każdy gospodarz powinien wiedzieć, że nie może ani prosić, ani wymagać od gości, aby zdjęli obuwie po wejściu do jego mieszkania bądź domu. Zdaniem Kamińskiej-Radomskiej jest to wyjątkowo niestosowne - choć istnieje jeden wyjątek.

- Nieważne, czy jest to nasz domownik, czy ktoś z zewnątrz - nie proponujemy zdjęcia obuwia. Jest jednak jeden wyjątek. Tym wyjątkiem jest rodzina, która od wielu pokoleń mieszka na Górnym Śląsku. Tam zdejmowanie butów jest normalne. Natomiast w pozostałych częściach kraju takie propozycje są po prostu w złym guście - wyjaśniła.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (66)